Artykuły

Krystyna Sienkiewicz zarażała śmiechem

W nocy z soboty na niedzielę zmarła w szpitalu Krystyna Sienkiewicz. Przyczyną zgonu była infekcja dróg oddechowych. O jej śmierci poinformował bratanek Kuba Sienkiewicz, muzyk zespołu Elektryczne Gitary. 14 lutego obchodziłaby 82. urodziny.

Była gwiazdą Kabaretu Starszych Panów i Kabaretu Olgi Lipińskiej. Ale na scenę trafiła przez przypadek. Studiując na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, w 1955 r. zastąpiła chorą koleżankę w Studenckim Teatrze Satyryków (STS). Krzysztof Teodor Toeplitz napisał później o jej występie "różowe zjawisko STS-u". W 1957 r. - po ukończeniu studiów - została zaangażowana jako aktorka do STS-u.

Rok później zadebiutowała na dużym ekranie w dramacie Wojciecha Jerzego Hasa "Pożegnania", u boku Tadeusza Janczara. W komedii sensacyjnej Jana Batorego "Lekarstwo na miłość" (1965) zagrała Jankę, przyjaciółkę Joanny (Kalina Jędrusik), w komedii wojennej "Rzeczpospolita babska" (1969) wystąpiła w roli szeregowego Anieli. Z kolei w serialu "Rodzina Leśniewskich" (1978) wcieliła się w rolę matki, Jadwigi. Występowała w teatrach warszawskich: Ateneum im. Stefana Jaracza (1964-1970), Rozmaitości (1973), Syrena (1975-1984, 2000, 2004), Komedia (1988, 1994), Scena Prezentacje (1994-1995), Na Woli (1995), Rampa na Targówku (2006-2008) oraz w Teatrze Polskim w Poznaniu (1985). Podobno w 1959 r. o mało nie opuściła Polski. Dublowała w zachodnioniemieckim filmie Giuliettę Masinę, żonę Federica Felliniego, którego przy tej okazji poznała.

- Miałam propozycję opuszczenia Polski i pracy za granicą, ale nigdy tego nie zrobiłam. I nie żałuję - mówiła po latach. Słynęła z dystansu do siebie i świata. Lubiła opowiadać anegdotę o swoim nazwisku.

- Kiedyś występowałam w programie "Tingel-Tangel". Przy fortepianie siedział Krzysztof Komeda-Trzciński. Gwiazdą była Sława Przybylska. Ja byłam nieznaną wówczas osóbką, z jedną piosenką w programie, napisaną dla mnie przez Agnieszkę Osiecką. Po koncercie podszedł do mnie mężczyzna o nieskomplikowanym umyśle, jak się okazało. I zapytał: "Co pani jest?" Ja na to: Nic mi nie jest, dobrze się czuję. Niezrażony ciągnął dalej: "Ale co pani jest jak, na przykład, Sława Przybylska?". Więc ja mu mówię: Sienkiewicz. A on: "To był chyba facet?" - opowiadała. A na pytanie o najlepszą rolę pani Krystyna niezmiennie odpowiadała: Trzy i pół hektara ziemi nad Świdrem.

Mówiono o niej, że zarażała świat śmiechem. Ale życie jej nie oszczędzało. Rodzice zmarli w czasie II wojny światowej. W 2014 roku przeszła udar. - Siedziałam przy stole, jadłam na kolację mój ulubiony kisiel i nagle stało się. Źle mówię, ciemno przed oczami... Zaczęła się długa rehabilitacja, która nadal trwa. Ale nie poddaję się. Przecież moi domownicy: dwa psy i sześć kotów, muszą mieć dobrą opiekę - mówiła w wywiadzie.

Potem zdiagnozowano u niej czerniaka oka. Ale nie traciła pogody ducha. Mówiła, że buduje swoje azyle - jak ten opisany w książce "Cacko", czyli dom na Bielanach, który aktorka i piosenkarka kupiła za pieniądze pożyczone od przyjaciółki, Agnieszki Osieckiej. Jak sama mówiła - była to jedna z najważniejszych prywatnych relacji w jej życiu. Podobnie jak ta z Kaliną Jędrusik.

- Wokół mam sprawdzonych przyjaciół i ukochane czworonogi. Może rzeczywiście jestem trochę zwariowana, jak mówią, ale uważam, że dzieci, rośliny, kwiaty, zwierzęta, to uroda tego świata, a urody nigdy nie za dużo - mówiła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji