Artykuły

Dariusz Chojnacki: Wszystko ma dla mnie wymiar duchowy

Kiedy akurat nie gra w teatrze albo nie kręci kolejnego filmu, lubi słuchać muzyki, przesiadywać w sklepie z winylami i oglądać mecze ukochanego Górnika. Od kilku lat jest też szczęśliwym ojcem, wychowującymi dwie córki. Dariusz Chojnacki jest jednym z najbardziej utalentowanych i charakterystycznych aktorów Teatru Śląskiego. Pracę rozpoczął tam w 2009 roku od ról w spektaklach "Poskromienie złośnicy" i "Zagraj to jeszcze raz, Sam".

Ale tak naprawdę dla śląskiej publiczności odkrył go Robert Talarczyk obsadzając aktora w roli Bohatera w "Piątej stronie świata" [na zdjęciu] według książki Kazimierza Kutz z 2013 roku. Zachwycił wszystkich tą rolą i znajomością śląskiej gwary, która była jego pierwszym językiem. Zgarnął za nią Złotą Maskę dla najlepszego aktora.

Kończyce, dzielnica Zabrza

To miejsce mnie stworzyło takim, jaki jestem. Tutaj się urodziłem, wychowywałem i mieszkałem do czasu ukończenia szkoły średniej. Pochodzę z prostej, górniczej rodziny. Mama krawcowa i tata górnik dali mi mnóstwo miłości. Przekazali mi tak zwaną śląską dumę. Myślę, że dziś pozwala mi ona przetrwać w tak niełatwym zawodzie, jakim jest aktorstwo. No i nie byłoby bez niej spektaklu "Piąta strona świata" Roberta Talarczyka oraz filmu "Szczęście świata" Michała Rosy.

Dziś Kończyce to taki mój statecznik, o którym pisał w "Piątej stronie świata" Kazimierz Kutz. Jeśli mam problem, to jadę do Kończyc (obecnie mieszkam w Katowicach, więc jestem tam w kwadrans!) go rozwiązać. Bez tego miejsca ja po prostu nie funkcjonuję. Wielu ludzi mi o zazdrości!

Jednocześnie Kończyce mają w sobie pewną mistykę. Zresztą, nie tylko one. Uważam, że wszystko na tej ziemi ma wymiar duchowy. I miejsca, i ludzie.

Dom Mariana, Gigi i Jasia Oslislów w Zabrzu-Kończycach

W tym domu dorastałem artystycznie. Nauczyłem się słuchać muzyki, która dziś jest bardzo ważną częścią mojego życia. To tutaj powziąłem decyzję o tym, że będę aktorem.

Gigi była moją nauczycielką języka francuskiego i to ona przyprowadziła mnie do swojego domu, żeby poznać mnie ze swoim synem, Jaśkiem. I ta przyjaźń trwa do dziś.

Jasiek wspierał mnie podczas egzaminów do szkoły aktorskiej i później, kiedy szukałem pracy jako aktor. Znalazłem ją w Teatrze Pieśni i Kozła Grzegorza Brala, gdzie byłem przez 3 lata. On mnie zawsze mobilizował na drodze do bycia aktorem. Razem chcieliśmy kreować rzeczywistość.

Mówiąc o moich początkach z aktorstwem nie mogę nie wspomnieć o mojej wychowawczyni w szkole średniej, Helenie Klorze, która zaproponowała mi udział w śląskim kabarecie.

Po wejściu na scenę, od razu poczułem, że to jest moje miejsce. Czułem się na niej jak ryba w wodzie. Potem wychowawczyni wzięła mnie na konkurs recytatorski, na którym powziąłem decyzję o tym, by nauczyć się mówić po polsku. Bo ja do końca podstawówki mówiłem tylko po śląsku! Jeden z uczestników tego konkursu mówił piękną polszczyzną.

Postanowiłem, że też tak muszę mówić. Od tamtej pory chodziłem po szkole czytając gazety - uczyłem się z nich polskiego. Potem pomogło mi to w egzaminach do szkoły aktorskiej. Zdałem za pierwszym razem! A byłem absolwentem liceum zawodowego o profilu monter urządzeń elektronicznych...

Lodziarnia w Zabrzu-Kończycach

To miejsce, w którym lody jadał mój dziadek Edward. A ja nigdy go nie poznałem, ponieważ zmarł jako młody człowiek.

Lodziarnia ta kojarzy więc mi się z moim dziadkiem. Lody, które tam produkują, wciąż smakują tak samo, jak 30 lat temu.

Mój tata, z którym mam wspaniałą relację, też tam jadał. Teraz chodzę tam na lody z moimi córkami. Jest w tym coś mistycznego.

Stadion Górnika w Zabrzu

Na pierwszy mecz Górnika Zabrze, wziął mnie ojciec, który sam jest jego kibicem. Przekazał mi tę 'miłość' razem z krwią.

Pamiętam, że był to mecz z Ruchem Chorzów. Miałem wtedy może 7 lat. Do dziś jestem wiernym kibicem tego klubu i jestem z tego dumny. Myślę, że każdy aktor powinien mieć takie zainteresowania, nie związane z jego pracą.

Dla mnie mecze Górnika pozwalają wyjść mi z roli, stać się na powrót dawnym Darkiem. W szkole uczą, jak wejść w rolę, ale jak z niej wyjść - tego już nie. Mi pomagają w tym właśnie mecze. Chcecie poznać prawdziwego Darka? Przyjdźcie na mecz Górnika Zabrze!

Scena Teatru Śląskiego w Katowicach

W 2009 roku wróciłem z Wrocławia do Zabrza. Szukałem pracy jako aktor. Zawsze chciałem pracować w Teatrze Śląskim, który jest według mnie najważniejszą sceną w regionie.

Nie sądziłem, że ówczesny dyrektor Tadeusz Bradecki da mi pracę. Ale tak się stało! Tu wystąpiłem w "Piątej stronie świata" w reżyserii Roberta Talarczyka, która mnie odkryła jako aktora o śląskim emploi.

Rolę w tym spektaklu przepuszczam przez moje doświadczenia z przeszłości. I dedykuję ją mojemu nieżyjącemu bratu Sebastianowi oraz wszystkim zmarłym w mojej rodzinie. Bo to jest spektakl o tym, że wszyscy przemijamy i stajemy się przeszłością - opowieścią, którą przekazują sobie kolejne pokolenia. Miałem dużo szczęścia, grając w nim!

To miejsce jest dla mnie bardzo ważne. Nie tylko z tego powodu, że tutaj pracuję, uczę się kolejnych ról, poznaję reżyserów i innych ludzi, obcuję z widzami. Także dlatego, że tutaj poznałem swoją żonę Agnieszkę.

Przyszła do palarni poznać nowego aktora w zespole. Paliłem wówczas dwie paczki papierosów dziennie, więc często tam przesiadywałem. Podeszła do mnie i się przedstawiła. Na co ja jej odpowiedziałem: - Cześć jestem Darek, a ty będziesz moją żoną. I tak to się skończyło!

Kościół Mariacki w Katowicach

To tutaj wziąłem ślub z moją żoną Agnieszką Radzikowską, również aktorką Teatru Śląskiego. W tym miejscu zaczął się nowy, lepszy etap mojego życia.

Po pierwsze, był wstępem do jego najważniejszej części, czyli rodziny. Mam wspaniałą żonę i dwie małe córki, których jestem ojcem.

Po drugie - kościół ten jest symbolem mojego nawrócenia. Zanim poznałem Agę i wziąłem z nią ślub, lubiłem bawić się i imprezować. Ulica Mariacka w Katowicach nie kojarzyła mi się z kościołem, ale z knajpami, w których przesiadywałem z kumplami pijąc piwo. Dziś nie wezmę do ust żadnej używki. Nie piję i nie palę.

Ślub z Agnieszką wzięliśmy sześć lat temu. To był piękny, słoneczny dzień. Mało z niego pamiętam - tak byłem wzruszony. Moja żona wyglądała jak anioł! Nie przesadzam. Była otoczona jakąś aureolą, cała jaśniała.

Przyszło mnóstwo ludzi. Nawet nie wiedziałem, że mam wokół siebie tyle życzliwych osób. Stojąc przy ołtarzu, zdałem sobie sprawę, że wszystko od tej chwili się zmieni. Już na zawsze. I tak się stało. Zrobiłem coś niesamowicie ważnego. Myślę, że bez tej decyzji nic by mi się w moim dalszym życiu nie udało.

Ten dzień to był Boży dzień. Mogę powiedzieć bez wahania, że spotkałem wtedy Boga. W żonie, w gościach - ich życzliwości, przyjaźni i miłości.

Vintage Audio Shop i Komis Płytowy Record Store w Katowicach

Jestem cały muzyką. Muzyka pomaga mi kreować. I pozwala zapomnieć o podziałach w naszym świecie. Ona jest ponad to. Zatem nie przejdę obok tych sklepów, nie wchodząc do środka. Bardzo często kupuję w nim świetne płyty z muzyką jazzową i poważną.

Mam ich całe mnóstwo, ale nie potrafię się powstrzymać przed nabywaniem kolejnych, w szczególności tych z prestiżowego wydawnictwa ECM.

Ludzie, którzy pracują w obu tych sklepach, zarażają mnie swoją pasją. Kiedy mam jakiś twórczy kryzys, wystarczy, że tam zajrzę, to już mi lepiej. Chandra mija, jak ręką odjął. To magiczne sklepy - czuję się w nich jak bohater "Niekończącej się opowieści".

Kino (Światowid w Katowicach)

Kino to druga przestrzeń, w którym mogę kreować nowe światy. Ostatnio ważną rolę zagrałem w 'Szczęściu świata' Michała Rosy. Matematyk Rufin, którego gram, to świetnie napisana postać, z którą bardzo wiele mnie łączy.

Jak przeczytałem scenariusz filmu, to wiedziałem, że muszę go zagrać! On ma moją wrażliwość. Chciałem pokazać tą rolą, że po śląsku też można przeżywać ważne, trudne emocje. Język ten nie jest tylko śmieszny - potrafimy również w nim płakać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji