Artykuły

Gdańsk. 80. urodziny Lucyny Legut

Dziś Lucyna Legut [na zdjęciu] kończy 80 lat. Można by pomyśleć, że obchodzony także dziś Międzynarodowy Dzień Teatru ustanowiono specjalnie dla niej...

Mówi, że nie klęła jedynie w dzieciństwie. Ponieważ nikt w domu nie klął i ojciec by ją chyba zatłukł. Ale pamiętam, że próbowałam - wyznaje. - Byłam całkiem mała. Widzę siebie, jak stoję na schodach, rozglądam się, czy aby nikt nie słyszy i półgłosem mówię: cholera. Nauczyłam się kląć w ASP, tam wszyscy klęli. Okazało się, że to jest mój żywioł. Klnę do dzisiaj. A w teatrze, jeśli nie klęłam, wszyscy się niepokoili że może jestem chora.

Dlaczego jubileuszowy tekst o niej zaczęłam od tego właśnie? Bo Ona nie lubi banałów ani patosu, ani padania na kolana, ni martyrologii, ni smutku, podsumowań, referatów, akademii ku czci jubileuszy tez, głupich bab, ugrzecznionych dziadów całowania w rękę i aumkania (cokolwiek to znaczy, to jej słowa!). Zwyczajna, jak podeszwa starego buta, a wyjątkowa i olśniewająca niczym cesarzowa. Lucyna Legut. Kapłanka miłości i skandalistka, która swoje życie mierzy nie w metrach, a w miłości. Do teatru, do pisania, do malowania. Do mężczyzn. W Niekabarecie Maciej Nowak przedstawiał ją tak: A teraz osoba, która miała niezliczoną ilość kochanków! Była nawet kochanką Bogusławskiego!

- A czy ktoś dziś wie, kto to był Bogusławski?! - kiwa głową jubilatka. - Nie miałam znowu aż tak wiele czasu na romanse. Przecież trzeba było jeszcze grać w teatrze, pisać, malować, robić zakupy.. Trochę okazji się zmarnowało. Często, gdy nie zdążyłam przeczytać jakiejś książki, mówiłam sobie: przeczytam gdy już będę na emeryturze. Ale zostawiać sobie mężczyzn na czas poemerytalny?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji