Artykuły

W kartotece wszechświata

"Kolorowi ludzie" wg scenar. i w reż. Honoraty Mierzejewskiej-Mikoszy z Opolskiego Teatru Lalki i Aktora na 37. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.

Kiedy wchodzimy na Scenę im. Haliny Mikołajskiej, w tej bowiem przestrzeni oglądamy "Kolorowych ludzi" przywiezionych na Małe Warszawskie Spotkania Teatralne z Opola, aktorzy są już na scenie. Od razu zwracają na siebie uwagę nie tylko tajemniczymi i niecodziennymi kostiumami, ale również jakby celebrowanym ruchem, który organizuje ich przejścia jako Strażników/Archiwistów/Badaczy Magicznej Szafy pełnej biało-złotych szuflad, szufladek, szufladeczek. To z tych zakamarków wyłaniać się będą kolejne elementy spektaklu, które animatorzy wykorzystują do opowiedzenia historii stwarzania świata. Wędrówkę zaczynamy od tego czym jest NIC, by potem razem ze światłem, ziarenkiem i z czasem odkrywać kolejne komponenty kreowanej rzeczywistości. Planety, siły przyrody, części świata i człowieka w postaci kobiety i mężczyzny.

Honorata Mierzejewska-Mikosza w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora postanowiła opowiedzieć dzieciom, przy aktywnym zresztą ich współudziale, jak doszło do powstania życia na naszej planecie. Najbardziej interesująca jest zastosowana przez reżyserkę forma widowiska, która w bardzo małym stopniu korzysta z tekstu mówionego, zresztą traktowanego bardziej onomatopeistycznie - zdecydowanie więcej dzieje w działaniach między aktorami, którzy wspólnie z rekwizytów i lalek, znajdowanych we wspomnianej szafie, wyczarowują cudowne obrazy i całą galerię nie tylko ludzkich istot przynależnych do różnych ras, ale również próbują bardzo poetyckimi, symbolicznymi i metaforycznymi znakami opowiadać o zjawiskach przyrody czy kolejnych fragmentach kreowanego na oczach dzieci wszechświata. Barbara Lach i Andrzej Mikosza robią to wszystko w sposób szalenie przekonujący, spokojny, łagodny, jakby wyciszony, co nie znaczy, że mało sugestywny czy dynamiczny. Tworzy to fascynujący, nieprawdopodobny klimat i aurę przedstawienia, które dzieci chłoną z ogromną uwagą i zaangażowaniem. Nieustanne zaskoczenie przynoszą nie tylko tajemnice skrywane w kolejno wysuwanych szufladkach (szafa jest równorzędnym partnerem dla aktorów, bo sama objawia ukrywane skarby albo rozświetla swoje zakamarki, reagując na to wszystko, co czynią aktorzy), ale również niecodzienne dźwięki, kolory, projekcje multimedialne i oryginalne rozwiązania świetlne, zresztą również wykorzystujące ogrywaną na wszelkie możliwe sposoby szafę.

Dramatyzmu opowiadanej historii dodaje pojawienie się człowieka, również tego najmniejszego, rodzącego się w brzuszku mamy, któremu dzieci wybierają imię. Ludzie, pojawiający się na zbudowanej z piasku ziemi, będą różnić się wielkością, kształtami, fryzurami, sposobami życia i kolorami skóry. Będą też w próbach zbudowania domu mówić różnymi językami. Porozumienie, jakie w końcu osiągają, poprzedzą antagonizmy i walka, która zakończy się zgodą i powiedzeniem sobie słowa przepraszam. Nie znaczy to wcale, że realizatorzy starają się stworzyć jakąś wyidealizowaną wizję naszego współczesnego świata. Edukacja też nie ma tutaj charakteru nachalnej instrukcji. Chodzi raczej o potraktowanie teatru jako lustra, w którym można się przejrzeć, a poprzez wykorzystanie w spektaklu elementów pochodzących z dziecięcych gier czy zabaw dać również możliwość bardziej refleksyjnego spojrzenia na to wszystko, co się wokół nas wydarza. Również na samo życie, które trwa i nie wiadomo kiedy się skończy. Najważniejsze jest, by każdy z nas jako członek ziemskiej wspólnoty umiał zadbać o wewnętrzną harmonię, porozumienie, tolerancyjność, życzliwość, porządek i równowagę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji