Artykuły

Twarze ludzi i twarz Boga

Osoba Ojca Św., Jana Pawła II dostarcza współczesnemu człowiekowi nieustannych zaskoczeń. Jeden z zachodnich komentatorów jego działalności wyraził się nawet, że urzędujący Papież jest zaskakującym atutem wyciągniętym z zanadrza przez Boga, zaniepokojonego rozwojem sytuacji na świecie.

Przyzwyczailiśmy się już do Papieża-Człowieka Nowoczesnego, zrywającego z nadmiernym rytuałem, pełnego ufności i bezpośredniości wobec wszystkich ludzi, bardzo prywatnego i autentycznego. Papieża, który umie wykorzystywać nowoczesne środki masowego przekazu, włada wieloma językami, nawiązuje szybki kontakt z ludźmi, jest współczesnym duchownym i mężem stanu, człowiekiem z krwi i kości. Papież stał się nie tylko Głową Kościoła, ale również popularnym i lubianym człowiekiem, który w pewnych środowiskach na Zachodzie uznany został nawet za supergwiazdę, rodem z kultury masowej.

Przyzwyczajonych do tego wyobrażenia musi zaskoczyć twórczość literacka Karola Wojtyły. Na pierwszy rzut oka wszystko pasuje doskonale: skoro Papież jest człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym, przełamującym konwencje, to nic nadzwyczajnego, że ma na swoim koncie kilka sztuk dramatycznych, bogaty dorobek poetycki i filozoficzny. Dopiero w chwili bezpośredniego kontaktu z tą twórczością przeżywamy szok. Ukazuje ona bowiem jeszcze jedną autonomiczną, głęboką i rozległą dziedzinę działania, bogate źródło myśli i wartości.

Jesteśmy po prapremierze "Brata naszego Boga" w reżyserii Krystyny Skuszanki na scenie krakowskiego Teatru im. Słowackiego, po kilku kolejnych inscenizacjach teatralnych sztuki "Przed sklepem jubilera". Ostatnio tarnowski Teatr im. Ludwika Solskiego wystąpił z prapremierą widowiska poetyckiego według utworów Karola Wojtyły pt. "Twarze ludzi i twarz Boga'' w reżyserii Antoniego Baniukiewicza i Ryszarda Smożewskiego.

W tarnowskim przedstawieniu scena zorganizowana została prosto i oszczędnie, nasuwając skojarzenia z dyscypliną plastyczną teatru rapsodycznego: trzy drewniane krzyże na tle białego prospektu, spętane czy też opatrzone białymi szarfami-bandażami. Raz wydaje się, że białe wstęgi utrzymują spoistość nadwerężonych desek, to znowu przez moment przywołują wspomnienie gigantycznego ołtarza na warszawskim placu Zwycięstwa, przed którym Ojciec Św. odprawiał Mszę podczas swej pielgrzymki w Polsce. Reżyser przedstawienia, Ryszard Smożewski, mówi: "Trzeba było znaleźć najtrafniejszą projekcje sceniczną dla tej niezwykłej twórczości. Chciałem zbudować spektakl na zasadzie Mszy Św., gdzie nie zawsze i nie wszystko trzeba zrozumieć. W teatrze musi być magia". I Na scenie odbywa się swoista wędrówka w poszukiwaniu prawdy o istocie i sensie życia. Kolejne wiersze są zagłębianiem się we własną świadomość, coraz uporczywszym i precyzyjniejszym przyglądaniem się swemu wnętrzu. Jaką rolę w życiu człowieka odgrywają pojęcia: Ojczyzna, miłość, Bóg - te najprostsze i najbardziej podstawowe wartości każdego rozumnego istnienia? Charakterystyczna dla Karola Wojtyły jest ciągła potrzeba szukania. Oglądanie tych samych spraw w różnym oświetleniu, z nieoczekiwanej perspektywy, w zaskakującym kontekście.

Gdzie leży obiektywna prawda? Czy prawda w ogóle może być obiektywna? Jak wyrazić to, co w człowieku najlepsze? I co jest najlepsze w człowieku? Czy Bóg jest ostatnią instancją, czy też pierwszym powiernikiem? Jakie jest prawdziwe oblicze Boga? Jakie są rzeczywiste oblicza ludzi? A odpowiedź na te wszystkie pytania zaczyna się od pytań podstawowych o samego siebie.

Aktorzy tarnowskiego teatru także musieli zacząć od siebie. Założenie reżysera, żeby ocalić magię teatru, nie inscenizować lecz tylko wyartykułować pytania Karola Wojtyły, skłoniło każdego z osobna do prywatnej, osobistej egzegezy trudnych wierszy. Na scenie ukazuje się więc kilkanaście postaci, z których każda jest inna; każda bliższa dniu codziennemu niż Sztuce.

Oto Paweł Korombel (Ego) - młody, płomiennooki chłopak o silnym głosie i aż czasem histerycznym zaśpiewie. Mówi: "Kiedy myślę: Ojczyzna, szukam drogi, która zbacza". I w tej chwili przestaje być aktorem. W zapale, w ekscytacji tak pozornie niespodziewanej brzmią już dźwięki innych wydarzeń w życiu tego człowieka. Poezje Karola Wojtyły stały się dlań zapewne odkryciem nowych prawd o sobie, które teraz dadzą znać w działalności przewodniczącego teatralnej "Solidarności". Te same prawdy, ujawnione wieczorem za sprawą wierszy Ojca Św., zaowocują już niedługo rolą Hamleta w przygotowywanej w Tarnowie nowej inscenizacji. Ten "Hamlet", w koncepcji Ryszarda Smożewskiego, stanie się sensacyjnym dramatem politycznym, w którym Fortynbras, chcąc zawładnąć tronem Danii, wynajmie aktora do odegrania roli Ducha Ojca Hamleta. Wykorzystując skłonność Hamleta do ekscytacji przygotuje przewrót w Elsynorze. Gdy Hamlet zacznie działać w przekonaniu, że to on jest reżyserem zdarzeń, okaże się, że jest tylko narzędziem. Paweł Korombel, grając Hamleta, będzie pamiętał to czego o sobie dowiedział się z poezji Papieża.

Tak jak Lidia Holik (Kobieta w czerni), która już niedługo stanie się na scenie tarnowskiego teatru Anną Walentynowicz w "Relacjach" według reportaży Hanny Krall. Tak jak Ewa Czajkowska (Weronika), Roma Warmus (Nadziei pełna), Teresa Surma (Dziecko), Jan Mączka (Ksiądz) - pełni skupienia na scenie, a w życiu pewnie od tej premiery mądrzejsi.

To, co zadziwia w tarnowskim przedstawieniu to kontrast niepewności i ciągłego poszukiwania w poezji Karola Wojtyły - z zarozumiałą pewnością siebie otaczającej teatr codzienności. Publiczność teatru w Tarnowie tłumnie przybywa na wieczory poezji Karola Wojtyły. Traktuje te przedstawienia jako swoisty komentarz do odsłonięcia w tym mieście pomnika Ojca Św., a także znakomitą okazję do lepszego poznania tego niezwykłego człowieka.

Ostatni obraz spektaklu pozostaje zaś w pamięci jako przesłanie nie tylko na jeden wieczór i nie tylko dla widzów Tarnowa. Rząd ludzi na scenie, mądrzejszych i lepszych o całą godzinę wspólnych rozważań o miłości i godności człowieka, staje twarzą w twarz z takimi samymi ludźmi na widowni. Pomiędzy jednymi i drugimi zjawia się gołąb w rękach Dziecka. I wtedy, przez moment, można zobaczyć twarz Boga.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji