Artykuły

Koniec Dialogu

Ostatnia premiera Grudziądzkiego Sezonu Teatralnego 1999/2000 była zdecydowaną porażką Teatru "Dialog" Edwarda Żentary i Tomasza Piaseckiego. Gospodarza następ­nego sezonu wyłoni w czasie małego festiwalu teatralnego w dniach 24-26 marca jury ogólnopolskiego konkursu.

Lista grzechów przedstawie­nia "Kubuś Fatalista i jego pan" jest tak długa, że jej pu­blikacja mogłaby wyglądać na znęcanie się nad zespołem, który bawił grudziądzką pu­bliczność przez dwa sezony - na ogół z większym powodze­niem. Dość powiedzieć, że za­miast lekkiej, dowcipnej i na­syconej filozoficznymi treścia­mi teatralnej opowieści w do­brym wykonaniu - a tak w pol­skiej tradycji teatralnej zapisa­ło się dzieło Diderota - otrzy­maliśmy porcję długiej i nud­nej gadaniny. W dodatku nie wiadomo, po co to wszystko bo naprawdę nic z prawie dwu­godzinnego przedstawienia nie wynika.

Niczego nie dało rozpisanie powieści na trzy głosy, bo nie licząc fizycznego kontaktu ak­torzy nie grają ze sobą, ale obok siebie. Nie grają też do widowni. Nie są zabawni, bo nieliczne działania aktorskie które można by uznać za żar­tobliwe, giną w powodzi nic nie znaczących ruchów i gestów. Ani Tomasz Piasecki (Kubuś) ani Jacek Milczanowski (Pan) nie tworzą wyrazistych, krwi­stych postaci.

Do publiczności gra (rolę narratorki) skryta pod ogniście rudą peruką Beata Wojciechowska, w innych scenach grająca role partnerek Pana i Kubusia. Obecność Rudej Pa­ni nieco ożywia jednostajne dialogi i długie, z trudem zro­zumiałe historyjki, ale uciec od nudy dalej nie można. Ele­gancka grudziądzka publicz­ność, która po premierze miała w planach bal na piętrze tea­tru, oszczędziła aktorom wstydu i zamiast tupać i gwizdać skwitowała spektakl uprzej­mymi oklaskami.

"Kubuś" był ostatnią premie­rą Teatru Dialog na grudziądz­kiej scenie, gdzie zespół Edwarda Żentary i Tomasza Piaseckiego gospodarzył dwa lata (zapowiadana jest jeszcze "Lekcja" Ionesco, przygotowy­wana w Szczecinie). Pisząc o porażce, trzeba jednak przy­pomnieć, że odnosił tu też suk­cesy. Największym była "Anty­gona w Nowym Jorku" Janu­sza Głowackiego, ze znakomi­tymi, precyzyjnie zarysowany­mi rolami, w oszczędnej, ale jednak ciekawej scenografii, z jasnym przesłaniem. Warto przypomnieć też komedię Bo­gusława Schaeffera "Kaczo" i skupione "Rozmowy z katem" Moczarskiego, którymi teatr Żentary wygrał konkurs na se­zon 98/99.

Drugi sezon "Dialogu" w Grudziądzu był mniej uda­ny, choć też pojawiły się pro­pozycje ambitne, mogące być dla grudziądzkiej publiczności repertuarowymi odkryciami. "Ludwik Bawarski" bronił się właściwie tylko mało znanym, a ciekawym tekstem Klausa Manna, "Sztuka" Yasminy Rezy ujawniała słabości, które wyszły dobitnie na jaw w "Ku­busiu": głównie brak pomysłu na indywidualizację postaci, brak jasnych relacji między partnerami, wreszcie brak czy­telnego powodu, dla którego teatr proponuje publiczności ten, a nie inny tytuł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji