Artykuły

Mieczysław Voit. Wspomnienie

To już piętnaście lat, jak odszedł na zawsze. Był znakomitym aktorem i wspaniałym człowiekiem o silnej osobowości i silnym kręgosłupie moralnym. Nie zmieniał swoich przekonań. Dla niego ojczyzna i patriotyzm - to nie były tylko słowa. Wiedział i rozumiał, co one znaczą. Wyniósł to z domu rodzinnego. W trudnych chwilach zachował godność i patriotyzm. Miał filozoficzne spojrzenie na świat. Potrafił połączyć rozum z sercem i patrzeć na człowieka z ludzką dobrocią. Kiedy wybuchła "Solidarność", a potem stan wojenny i władze komunistyczne zamknęły teatry, Mieczysław Voit wraz żoną Barbarą Horawianką, znakomitą aktorką, pełną ciepła i mądrości, przemierzał całą Polskę, dając liczne koncerty w kościołach, a także udostępniając swoje mieszkanie na działalność konspiracyjną. Elegancki i wytworny, wyróżniał się wśród tłumu. Jego sposób bycia, poruszania się i wysławiania był wielkopański. Był arystokratą w tym środowisku. Miał klasę rzadko spotykaną. Przypominał wielkich przedwojennych aktorów. Z przyjemnością patrzyłem na niego, kiedy pojawiał się na scenie. Wszechstronnie utalentowany mógł grać wszystko, oczywiście poza postaciami z plebsu. A może? Kto to wie? Nigdy go w takich rolach nie widziałem. Wszystkie grane przez niego postacie odznaczały się niezwykłą klarownością i prawdą. Piękne warunki zewnętrzne, bogate wnętrze, interesujący głos i perfekcyjna dykcja postawiły go w rzędzie najwybitniejszych aktorów. Mieczysław Voit urodził się w Kaliszu. Zaczynał w Teatrze Rapsodycznym Mieczysława Kotlarczyka w Krakowie w roku 1948. Dalsza jego droga aktorska to Stary Teatr i Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. W roku 1957 znalazł się w zespole Teatru Nowego w Łodzi u Kazimierza Dejmka. Okres łódzki to chyba najwspanialszy w jego karierze scenicznej. Grał mnóstwo ról, a wśród nich Króla Zygmunta Augusta w "Barbarze Radziwiłłównie" Felińskiego, Hrabiego Henryka w "Nie-Boskiej Komedii" Zygmunta Krasińskiego, Oktawa w "Nie igra się z miłością" Musseta, Jerry'ego w "Dwoje na huśtawce", Prospera w "Burzy" Szekspira, Cyrana de Bergerac, Marka Antoniusza w "Juliuszu Cezarze" i Brytanika w "Brytaniku" Racine'a. To tylko część jego łódzkich ról. Wielkim wydarzeniem stałą się jego rola Księcia Himalaja w {#re#8962}"Operetce"{/#} Witolda Gombrowicza. Za rolę tę uhonorowano go nagrodą I stopnia na XVI Festiwalu Sztuk Współczesnych we Wrocławiu.

W Warszawie pojawił się w roku 1963. Grał w Teatrze Narodowym, Dramatycznym, Na Woli, Ateneum, Na Targówku i w Teatrze Polskim. Niektóre z jego znakomitych ról warszawskich, które zapamiętałem, to Pan w "Kubusiu Fataliście i jego panu" Diderota. Książę Norfolk w "Królu Ryszardzie II" Szekspira, Baron w "Garbusie" Sławomira Mrożka, Adwokat w "Adwokacie i różach" Jerzego Szaniawskiego i Hrabia w "Drzewie" Wiesława Myśliwskiego w Teatrze Polskim. Kinomani zaś pamiętają go z licznych ról filmowych, a także seriali telewizyjnych i Teatru Telewizji, gdzie tworzył kreacje wysokiej miary. Przypomnijmy chociażby film Jerzego Kawalerowicza "Matka Joanna od Aniołów", w którym Mieczysław Voit zagrał dwie różne role - Księdza Suryna i Cadyka. W obu znakomity, niezapomniany. Albo Wojewoda w "Mazepie" wg Juliusza Słowackiego w reżyserii Gustawa Holoubka, czy Żyd z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego u Andrzeja Wajdy, a także wspaniały jako Kuna von Liechtenstein w "Krzyżakach". Grywał także role komediowe, chociażby w "Kaloszach szczęścia" u Antoniego Bohdziewicza. W archiwach Polskiego Radia znajdują się liczne nagrania z jego udziałem. Zapisał piękną kartę w swoim życiorysie aktorskim. Miał zaledwie 62 lata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji