Artykuły

Krzysztof Babicki: ten spektakl ma zaintrygować i emocjonalnie poruszyć widza

- Tragedia rosyjskiej łodzi podwodnej jest oczywiście podstawowym tematem sztuki Pawła Huelle, ale my opowiadamy tę historię w szerszym kontekście historycznym - mówi reżyser Krzysztof Babicki przed premierą "Kurska" Teatru Miejskiego w Gdyni, która odbędzie się pod pokładem Daru Pomorza.

Najnowsza realizacja Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni to spektakl na podstawie tekstu Pawła Huelle, odwołującego się do morskiej tragedii sprzed kilku lat. Reżyserem przedstawienia, które wystawione będzie na pokładzie zacumowanego w gdyńskim porcie żaglowca "Dar Pomorza" jest Krzysztof Babicki.

Przemysław Gulda: Skąd pomysł, żeby dziś, wiele lat po tragedii rosyjskiego okrętu podwodnego, przypomnieć ten dramat w formie spektaklu?

Krzysztof Babicki: Minęło kilkanaście lat od zatonięcia "Kurska", ale sprawa nadal jest bardzo tajemnicza i prowokuje wiele pytań. To stwarza dla dramaturga i dla teatru możliwość konstrukcji dramatycznej. Tragedia rosyjskiej łodzi podwodnej jest oczywiście podstawowym tematem sztuki, ale my opowiadamy tę historię w szerszym kontekście historycznym.

Z czego zbudował tekst swojego najnowszego dramatu Paweł Huelle? Czy bazujecie w tej realizacji na dokumentach i materiałach odnalezionych we wraku czy raczej na fantazji?

- Autor w swojej sztuce opiera się na autentycznych wydarzeniach, także na odnalezionych dokumentach, ale oczywiście wiele postaci w dramacie, wiele scen, to literacka fikcja.

Jak sprawdza się na scenie obecny w dramacie pomysł równoległego pokazania Rosji współczesnej i tej sprzed prawie dwustu lat?

- Mam nadzieję, że pomysł ten bardzo się sprawdzi. Opowiadamy historię, która dzieje się w dwóch wymiarach czasowych i w kilku miejscach. Przy ograniczonych możliwościach przestrzeni na "Darze Pomorza" wymaga to oczywiście od aktorów, reżysera, scenografa i kompozytora bardzo precyzyjnej pracy.

Czy skupia się pan raczej na dramacie pojedynczych ludzi, zamkniętych w skazanym na zatopienie kadłubie czy na odpowiedzialności, tych którzy z lądu doprowadzili do tej tragedii?

- Dramat ludzki jest w teatrze najważniejszy i to przede wszystkim pokazujemy w przedstawieniu. Część akcji dzieje się także w centrum dowodzenia manewrami, czyli opowiadamy również o kulisach ochrony tajemnicy wojskowej.

Jak, przy tak mocnym materiale wyjściowym, ucieka pan od emocjonalnego szantażu?

- Teatr nigdy nie powinien emocjonalnie szantażować widza, powinien go zaintrygować i emocjonalnie poruszyć.

Spektakl o okręcie inscenizuje pan na statku. Na ile to ułatwia realizację tego spektaklu? Na ile problemem okazała się dosłowność takiego rozwiązania?

- Nie ma tu żadnej dosłowności rozwiązania, bo spektakl realizujemy w klaustrofobicznej przestrzeni "Daru Pomorza" a nie na łodzi podwodnej. Oczywiście w pewnym sensie umiejscowienie akcji na okręcie nie jest przypadkowe.

Jakimi środkami będzie pan próbował przekazać widzom grozę i nieuchronność losu marynarzy?

- Środkami dla mnie w teatrze zawsze najważniejszymi, poprzez tekst, kreacje aktorów i precyzyjną reżyserię.

To kolejna realizacja, którą przygotowuje pan z Pawłem Huelle. Co pana najbardziej pociąga we współpracy z tym autorem?

- Z Pawłem Huelle po raz pierwszy pracowałem 25 lat temu w Teatrze Wybrzeże przy okazji spektaklu "Kto mówi o czekaniu". Później były różne realizacje telewizyjne i teatralne. Za każdym razem jest to intrygująca współpraca. Paweł Huelle znakomicie opowiada historie, a jednocześnie traktuje czas i grę czasem jako partnera aktorów, współtworzącego poszczególne role i cały spektakl. Jest to autor, który przy ogromnej erudycji, ciekawości ludzi, co ważne dla aktorów, nie próbuje na siłę być modnym. A mnie też interesuje literatura i teatr, które są profesjonalne, rzetelne, a nie modne. W przypadku "Kurska" nie mogę nie wspomnieć o tym, że Huelle jako dramaturg Teatru Miejskiego w Gdyni wszystkie role pisał dla konkretnych aktorów naszego teatru.

***

"Kursk", Paweł Huelle, reżyseria: Krzysztof Babicki, muzyka: Marek Kuczyński, scenografia: Marek Braun, kostiumy: Jolanta Łagowska-Braun, światła: Marek Perkowski, Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni, scena na "Darze Pomorza", Gdynia, al. Jana Pawła II, premiera: sobota, 6 maja, godz. 20, kolejne spektakle: niedziela, 6 maja, godz. 20, wtorek-środa, 9-10 maja, godz. 19, czwartek-piątek, niedziela, 11-12 i 14 maja, godz. 20, bilety: ulgowe - 50 zł, normalne - 60 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji