Artykuły

Kto rządzi Teatrem Polskim?

- Kto w tym przedstawieniu jest halabardnikiem, kto błaznem, a kto królem Learem? - pyta profesor prawa, doradca samorządów. Z prof. Jerzym Korczakiem, ekspertem prawa samorządowego, rozmawia Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Magda Piekarska: Cezary Morawski jest wciąż dyrektorem Teatru Polskiego?

Prof. Jerzy Korczak: Uchwała zarządu województwa o odwołaniu Cezarego Morawskiego została mu skutecznie doręczona, on ją przyjął, co oznacza, że została wykonana. Dyrektor został zatem odwołany.

Na tym samym posiedzeniu zarząd podjął decyzję o powierzeniu obowiązków dyrektora Remigiuszowi Lenczykowi. Jest nim?

- Między momentem podjęcia uchwały w tej sprawie a doręczeniem jej panu Lenczykowi do urzędu marszałkowskiego wpłynęło pismo od wojewody wstrzymujące jej wykonanie. Okazało się to skuteczne.

To kto rządzi w teatrze?

- Można stwierdzić, że dyrektora nie ma.

Co to znaczy dla Polskiego?

- To znaczy, że poza główną księgową nie ma w teatrze nikogo, kto miałby uprawnienia do zarządzania tą instytucją. Zresztą ona może kierować nią jedynie w ograniczonym aspekcie, organizacyjno-finansowym. Trudno, żeby odpowiadała za program artystyczny. Stała się bardzo niedobra rzecz, mamy pat, sytuację bardzo złożoną pod względem prawnym, która rozegrała się w dramatyczny sposób.

Cóż, jesteśmy w teatrze.

- I można się tylko zastanawiać, kto tu gra rolę halabardnika, kto błazna, a kto króla Leara. Czy mamy do czynienia z dramatem szekspirowskim czy commedią dell'arte.

Tomasz Mędrzak krytykuje Teatr Polski

Zna pan podobny przypadek?

- Od 27 lat zajmuję się samorządem, zarówno naukowo, jak i praktycznie, doradzając m.in. Radzie Miejskiej Wrocławia i Sejmikowi Województwa Dolnośląskiego. Miewałem do czynienia z trudnymi sytuacjami, kiedy np. w wyniku nakładania się na siebie różnych procedur prawnych jedną gminą kierowali dwaj burmistrzowie. W tym sensie przypadek Teatru Polskiego nie jest odosobniony, natomiast nietypowe jest nagromadzenie działań dyskusyjnych z punktu widzenia prawa.

Jakich?

- Chodzi przede wszystkim o wydanie postanowień przez wojewodę. Przepisy prawa, orzecznictwo i doktryna regulujące kwestię nadzoru administracyjno-prawnego mówią jednoznaczne: może być on prowadzony tylko wobec uchwały, która została organowi nadzorczemu dostarczona. Tymczasem wojewoda podjął działania nadzorcze wobec nieznanego mu aktu organu jednostki samorządu. Nie wiem, skąd wiedział, czy zapadła decyzja o odwołaniu Cezarego Morawskiego, co jest treścią uchwały i czy jest zgodna z prawem. Z pewnością jednak czynności nadzorcze mógł wszcząć tylko, otrzymując uchwałę, a marszałek ma obowiązek dostarczyć ją w terminie siedmiu dni od podjęcia. Tu mamy do czynienia z sytuacją, w której ledwie zakończyło się posiedzenie zarządu, a już do urzędu marszałkowskiego dostarczono postanowienia wojewody.

Wojewoda zapewne wiedział o odwołaniu Morawskiego i powołaniu Lenczyka z mediów.

- Ale proszę sobie wyobrazić taką sytuację: pojawia się informacja, że oto 26 kwietnia ma się odbyć posiedzenie zarządu, a w porządku obrad jest uchwała o odwołaniu dyrektora teatru. Ale ono może się nie odbyć. Może nie być na nim członków zarządu w liczbie pozwalającej na podjęcie uchwały. W porządku obrad może nastąpić zmiana, w wyniku której uchwała zostanie wycofana. Jest pani wojewodą - co pani robi? Wyrokuje jak Pytia czy czeka na urzędowe potwierdzenie, że uchwałę podjęto, że została podpisana przez właściwe osoby?

Prawniczka wojewody wskazywała na opinię ministra kultury a propos wszczęcia procedury odwoławczej wobec Cezarego Morawskiego jako na jedną z przesłanek, które zdecydowały o wstrzymaniu tej uchwały.

- Zarząd województwa tak jak powołuje, tak odwołuje dyrektora instytucji kultury, a z uwagi, że Teatr Polski podlega szczególnym auspicjom ministra kultury, musi zasięgnąć jego opinii. To wymóg proceduralny, bo opinia nie jest wiążąca. Wojewoda nie bada uchwały pod względem merytorycznym. Nie sprawdza powodów odwołania dyrektora. Jedyną podstawą do stwierdzenia nieważności uchwały zarządu województwa może być stwierdzenie naruszenia procedury dotyczącej takiego odwołania. Powtarzam: spór o to, na ile taka decyzja była zasadna, nie jest przedmiotem badania przez organ nadzoru. O tym decyduje sąd pracy, do którego pan Morawski zapewne się odwoła. Wojewoda ma zbadać, czy zarząd województwa podjął uchwałę zgodnie z procedurą, czy zasięgnął wymaganych opinii. Nie może natomiast wkraczać w politykę kadrową urzędu marszałkowskiego. Dlatego jego decyzja wydaje się nosić znamiona naciągania prawa, co jest wysoce niepokojące, kiedy takie działania podejmuje urzędnik, który powinien stać na straży prawa.

Marszałek Cezary Przybylski o odwołaniu Morawskiego

Cezary Morawski po tym, jak został odwołany, wręczył marszałkowi zwolnienie lekarskie. To blokuje decyzję?

- Nie wiem, jak wygląda sytuacja zdrowotna pana Morawskiego, ale był obecny na posiedzeniu zarządu. Być może w orzeczeniu lekarskim zaznaczono, że może chodzić. Ale czynności służbowych na pewno nie powinien podejmować. To jest jednak problem z zakresu prawa pracy, do rozstrzygnięcia przez właściwy sąd. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy sama uchwała o odwołaniu go ze stanowiska wywołuje skutek w prawie pracy, polegający na rozwiązaniu stosunku pracy. Jednocześnie trzeba te dwie sytuacje - publicznoprawną, polegającą na odwołaniu ze stanowiska, i prywatnoprawną, skutkującą wypowiedzeniem - rozdzielić. W tej drugiej możemy rozpatrywać, czy rozpoczął się już bieg wypowiedzenia, który w wypadku pana Morawskiego będzie trwał trzy miesiące. On nie może rozpocząć się w okresie niezdolności do pracy, co oznacza, że okres wypowiedzenia należy liczyć od momentu, kiedy Morawski wyzdrowieje, co może oczywiście potrwać wiele miesięcy, w trakcie których nie będzie wykonywał obowiązków, ale będzie pobierał wynagrodzenie.

Zwolnienie ma do dziś. Co, jeśli przyjdzie do pracy, zasiądzie w gabinecie i zacznie kierować teatrem?

- Tego nie powinien robić, bo został odwołany. Skutkiem odwołania ze stanowiska jest m.in. to, że w okresie wypowiedzenia nie świadczy się pracy.

Jak był na zwolnieniu, to teatrem i tak zarządzał. Przez telefon wydał polecenie kierownikowi administracyjnemu, żeby wezwać policję, gdy do pracy przyszedł Remigiusz Lenczyk. A część pracowników uważa, że w związku z decyzją wojewody Morawski jest wciąż dyrektorem.

- Cóż, nie jestem w stanie ich przekonać o słuszności prawa. Mogę jedynie powtórzyć, że Cezary Morawski został skutecznie odwołany. To, jak pracownicy będą to interpretować, jest kwestią ich woli. Zachowaliby się rozsądnie, nie włączając w spór, który ich nie dotyczy, bo toczy się między zarządem województwa, wojewodą i panem Morawskim. Także główna księgowa nie powinna się w ten konflikt angażować, bo tylko eskaluje problem, za to bez wątpienia jej działania nie mają wpływu na końcowy wynik tego sporu, o którym rozstrzygnie sąd administracyjny.

Część obserwatorów uważa, że ta sytuacja to kompromitacja urzędu marszałkowskiego, który jest bezradny wobec tego, co się dzieje w teatrze.

- Ależ zarząd zrobił wszystko, co mógł. Odwołał dyrektora, powołując na jego miejsce osobę, której powierzył jego obowiązki. Teraz może jedynie zaskarżyć postanowienia wojewody.

Jak długo ten pat może trwać?

- Trudno dziś wyrokować. Wojewoda wszczął 26 kwietnia postępowanie nadzorcze, ma czas do 26 maja, żeby je zakończyć. Jeśli jego rozstrzygnięcie nie będzie korzystne dla marszałka, zostanie zaskarżone. Wojewódzki Sąd Administracyjny będzie miał kolejnych 30 dni na rozpatrzenie skargi. Ale nawet założenie, że uchyli postanowienie czy późniejsze rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody i pozwoli wykonać podjęte przez zarząd uchwały, nie oznacza finału. Wojewoda może bowiem wówczas złożyć kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a tu terminy są znacznie dłuższe i sprawa może się przeciągnąć.

O ile?

- Z orzecznictwa wynika, że o rok, może dwa lata. To jest czarny scenariusz.

A jest jakiś inny?

- Ten jaśniejszy zakłada, że po rozpatrzeniu sprawy wojewoda wydaje decyzję o umorzeniu postępowania. Termin 30-dniowy, który upłynie 26 maja, jest przeznaczony na gruntowną analizę prawną. Nawet w razie stwierdzenia niezgodności z prawem wojewoda określa jej stopień: czy był istotny, skutkujący stwierdzeniem nieważności uchwały, czy nieistotny, pozwalający pozostać jej w mocy. Być może wojewoda uzna, że pospiesznie i niepotrzebnie oprotestował decyzje zarządu, który podjął uchwały o odwołaniu dyrektora i powołaniu jego następcy zgodnie z procedurą. Wtedy 26 maja Remigiusz Lenczyk zaczyna kierować teatrem i wracamy do normalności.

Jednocześnie zarząd województwa prowadzi mediacje ze wszystkimi stronami sporu. Na ile mogą pozwolić zakończyć spór, zanim sprawę rozstrzygnie sąd?

- Na ostatnim posiedzeniu Sejmiku ta sprawa rzeczywiście była przedmiotem gwałtownych obrad. Wiem, że zapadły decyzje o wyznaczeniu mediatora, który pomoże znaleźć doraźne rozwiązanie. Docelowym jest ogłoszenie konkursu i powołanie nowego dyrektora. Jednak jeśli chodzi o stronę prawną, tu mediować się nie da. No chyba że wojewoda weźmie udział w tych uzgodnieniach i w efekcie wycofa się ze swoich postanowień. To byłby piękny wynik mediacji, gdyby wszystkie strony zgodziły się, że Teatrowi Polskiemu trzeba pozwolić działać, odzyskać straconą rangę. Sam jestem melomanem, częściej bywam w operze niż w teatrze dramatycznym. Jestem jednak uzależniony od radiowej Dwójki i serce mnie boli, kiedy słyszę w niej dyrektora Warszawskich Spotkań Teatralnych, który mówi, że w tegorocznej edycji po raz pierwszy od wielu lat nie weźmie udziału Teatr Polski we Wrocławiu. To jeden z dowodów na to, że mamy do czynienia z farsą, której dalsze przeciąganie nie leży w interesie ani wrocławian, ani widzów z całej Polski.

***

Prof. Jerzy Korczak - prawnik, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego; ekspert w dziedzinie prawa administracyjnego i samorządowego; od wielu lat doradza samorządom, m.in. Sejmikowi Województwa Dolnośląskiego

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji