Artykuły

Bydgoszcz. Festiwal Prapremier bez dotacji MKiDN

Cios dla Festiwalu Prapremier. Ministerstwo Kultury nie przyznało dofinansowania jednej z flagowych imprez Bydgoszczy. - Bez tych pieniędzy organizacja Prapremier jest niemożliwa - komentuje dyrekcja Teatru Polskiego.

Już w lutym Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło, że Festiwal Prapremier nie otrzyma dofinansowania. Wniosek opiewał na 488,5 tys. zł. Jednak wtedy była jeszcze szansa na uzyskanie pieniędzy po złożeniu odwołania. Dokładnie tak samo teatr zrobił rok temu. - Wtedy wniosek składaliśmy o 400 tys. zł, ostatecznie przyznano nam 250 - przypomina Bartek Frąckowiak [na zdjęciu], zastępca dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Dlatego cierpliwie czekano na decyzje z Warszawy. Dopiero teraz opublikowana został lista pozytywnie rozpatrzonych odwołań. Dodatkowe pieniądze od 15 do 90 tys. zł dostało 37 wydarzeń. Wśród nich nie ma Festiwalu Prapremier. - Na nasz budżet składają się pieniądze od miasta, marszałka i z ministerstwa. Te ostatnie to główne źródło finansowania. Bez nich organizacja festiwalu jest nierealna, zwłaszcza w wymiarze międzynarodowym - komentuje Frąckowiak.

- Pod ścianą stawiało nas już długie oczekiwanie na odpowiedź. Przeciąganie ogłoszenia decyzji pokazywało niekompetencje ministerstwa. Mamy początek maja, a festiwal jest we wrześniu. Program powinniśmy mieć dopięty w czerwcu, z końcem sezonu artystycznego. W zeszłym roku o tej porze mieliśmy potwierdzone już ponad 90 proc. programu. Tym razem nie mogliśmy podjąć żadnych poważniejszych zobowiązań. Teraz powinno się już ustalać repertuary na przyszły rok - oburza się Frąckowiak.

"Nadzwyczajny Festiwal" znokautowany?

Decyzja resortu kultury to cios dla cenionego w kraju i za granicą festiwalu. Prapremiery, które jeszcze pod kierownictwem Pawła Łysaka odbywały się w formule prezentacji prapremierowych spektakli, swoje oblicze zmieniły w 2015 roku. Prowadzący bydgoską scenę, dyrektor Paweł Wodziński i reżyser Bartosz Frąckowiak na festiwal zapraszali głośne i ważne spektakle z Polski i zagranicy. Edycje pod ich kierownictwem poruszały najważniejsze zjawiska społeczne, ekonomiczne i polityczne, takie jak: wojna, kryzys, problem uchodźstwa czy ksenofobia, rasizm i diagnoza kondycji współczesnej Europy.

Zaledwie kilka dni temu - 4 maja - międzynarodowe jury przyznało bydgoskiemu festiwalowi wyróżnienie Effe Label 2017-2018 i odznaczenie "Nadzwyczajnego Festiwalu". Jury w uzasadnieniu napisało: "Festiwal Prapremier jest dobrze rozwijającym się i obiecującym festiwalem teatralnym. Wyraża chęć ciągłego angażowania społeczności. Fakt, że w festiwalu uczestniczą zagraniczni artyści świadczy również o jego międzynarodowym zaangażowaniu".

- Festiwal Prapremier to absolutnie topowa impreza kulturalna na mapie Bydgoszczy - mówi Łukasz Gajdzis, który we wrześniu przejmie kierownictwo TP - Jego rozbudowana formuła jest doskonałym kierunkiem, by Bydgoszcz miała w ofercie istotną imprezę o zasięgu międzynarodowym. Tego typu wydarzenia powinny mieć planowany budżet w systemie trzyletnim, jak ma to miejsce w Avignonie czy Bayreuth. Tym samym uniknie się ryzyka ograniczenia finansowania i będzie można zapraszać najlepsze zespoły z Europy.

Nasz festiwal, wasza niechęć

O komentarz do decyzji poprosiliśmy Ministerstwo Kultury. Jego urzędnicy zapowiedzieli, że "przygotują odpowiedź" na nasze pytania.

Przypomnijmy, że negatywne nastawienie do bydgoskiej sceny ma swój początek w ubiegłorocznym Festiwalu Prapremier, na którym pokazany został spektakl "Nasza przemoc i wasza przemoc" Oliviera Frljicia. Po nim radni PiS, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i posłowie Kukiz '15 złożyli zawiadomienie do prokuratury. - Zbezczeszczono polską flagę i symbole religijne, z którymi się utożsamiamy - mówili.

Frąckowiak: antyeuropejskie działanie nacjonalistycznego rządu

Bartek Frąckowiak odniósł się do dzisiejszej decyzji MKiDN wieczorem na Facebooku: - Bez środków MKiDN festiwal nie może się odbyć w sensownym kształcie - pisze w oświadczeniu. - Oznacza to brak możliwości realizacji festiwalu w obecnej formule. Oznacza to również, że nie będziemy (z Pawłem Wodzińskim, Piotrem Grzymisławskim) organizować tegorocznej edycji. Oznacza to także kolejne antyeuropejskie działanie polskiego nacjonalistycznego, prawicowego rządu, niszczenie miejsc międzykulturowego dialogu, spotkań skutkujących międzynarodowymi koprodukcjami i realną współpracą między polskimi i zagranicznymi twórcami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji