Artykuły

Gdańsk. Akademia NCE za kulisami Teatru Wybrzeże

Grupa licealistów biorących udział w projekcie Akademia Nowego Centrum Europy podczas spotkania z Adamem Orzechowskim, dyrektorem Teatru Wybrzeże, poznawała tajniki funkcjonowania tej sceny.

Dyrektor Adam Orzechowski [na zdjęciu] nie tylko oprowadził gości po kulisach teatru, ale i opowiedział o kulisach funkcjonowania tej instytucji. Mówił o historii i gwiazdach gdańskiej sceny oraz o planach unowocześnienia 70-letniego teatru.

Kropla w morzu potrzeb

- Teatr przeszedł niejeden lifting, ale wymaga przebudowy. Kiedyś było tu 700 miejsc dla widzów i dwa balkony, z czasem przez przepisy przeciwpożarowe ta liczba znacząco zmalała. Urządzenia sceniczne są niezmiernie kosztowne, a nasze wymagają wymiany. Obrotnica robi, co chce, zapadnie nie działają - mówił Adam Orzechowski. - Planując budowę nowej sceny liczymy na pieniądze z Unii Europejskiej. W poprzednim rozdaniu pieniędzy unijnych pobudowaliśmy wiele dużych instytucji kultury. Teraz Europa postanowiła to kontrolować i ograniczyła inwestowanie w kulturę do kwoty 5 milionów euro. Dla nas jest to kropla w morzu potrzeb - wyjaśniał.

Adam Orzechowski tłumaczył, jak finansowo i organizacyjnie funkcjonuje teatr. Że duży 43-osobowy zespół aktorów wystawia na kilku scenach ok. 500 przedstawień w ciągu roku.

- Wszyscy chcą stworzyć arcydzieło, ale nie zawsze się to udaje. Grając przedstawienia, staramy się znaleźć złoty środek, aby zainteresować widzów - tłumaczył.

Teatralny płodozmian

Opowiadał, że w repertuarze muszą znaleźć się różnorodne przedstawienia i nie można grać przez wiele dni tylko jednej sztuki, ponieważ część widzów zainteresowanych jej obejrzeniem wyrobi sobie przekonanie, iż będzie ona długo na afiszu. Skutkiem tego będzie odwlekanie wizyty w teatrze i niższa frekwencja. Ten - jak to określił dyrektor - płodozmian wymaga jednak zaangażowania dużej ekipy technicznej, która zajmuje się instalowaniem scenografii do różnych spektakli.

- W świadomości społecznej panuje przekonanie, że bilety do teatru są drogie, ale bez dotacji samorządowej trzeba by za nie płacić kilka razy więcej. Czy warto dokładać do kultury? Według wyliczeń, które niedawno otrzymałem, każda złotówka włożona w nasz teatr przynosi 3,17 zł korzyści dla regionu - mówił Adam Orzechowski.

- W jaki sposób jest to jest liczone? - pytał jeden z uczestników Akademii Nowego Centrum Europy.

- Dokładnie wyliczenia przedstawił profesor Szkoły Głównej Handlowej. Mamy wielu widzów z Torunia i z Warszawy, te osoby przyjeżdżając do teatru wydają też u nas pieniądze na inne cele - wyjaśniał dyrektor.

Trzecia edycja Akademii NCE

Sobotnie spotkanie odbyło się w ramach trzeciej edycji projektu Akademia Nowe Centrum Europy, organizowanego przez "Gazetę Wyborczą Trójmiasto". Zgłosiło się do niej 27 licealistów z Trójmiasta.

- Ciekawi nas, co mają do powiedzenia młodzi ludzie, jakimi tematami się interesują, jak widzą świat. Wasze świeże spojrzenie na wiele spraw jest inne od naszego - mówił redaktor naczelny "Gazety Wyborczej Trójmiasto" Mikołaj Chrzan.

W ramach projektu młodzież brała udział w warsztatach dziennikarskich prowadzonych przez Dorotę Karaś, dziennikarkę "Gazety Wyborczej Trójmiasto". Na koniec uczniowie przygotują dziennikarskie teksty, a najlepsze z nich zostaną opublikowane na łamach "Gazety Wyborczej Trójmiasto".

Akademia Nowego Centrum Europy została zainspirowana przez tekst publicysty Guya Sormana, który kilka lat temu napisał, że symbolem nowej Unii Europejskiej i jej stolicą powinien zostać Gdańsk, miasto o szczególnym znaczeniu dla historii. Trzy lata temu zaczęliśmy wydawać kwartalnik "Gdańsk. Tu rośnie Nowe Centrum Europy", a w 2016 roku zaprosiliśmy do współpracy młodych ludzi z Trójmiasta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji