Artykuły

Promocja książki - wywiadu rzeki z Anną Dymną

Anna Dymna jest aktorką i prowadzi fundację "Mimo Wszystko", która niesie pomoc osobom niepełnosprawnym. Wojciech Szczawiński jest filozofem i dziennikarzem. Spotykali się i rozmawiali, aż powstała książka "Warto mimo wszystko". Z autorem i bohaterką książki romawia Beata Kęczkowska w Stołecznej Gazecie Wyborczej.

W poniedziałek 10 kwietnia w Podchorążówce w Łazienkach odbyła się promocja książki "Warto mimo wszystko". To wywiad rzeka, który z Anną Dymną przeprowadził Wojciech Szczawiński.

Anna Dymna jest aktorką i prowadzi fundację "Mimo Wszystko", która niesie pomoc osobom niepełnosprawnym. Wojciech Szczawiński jest filozofem i dziennikarzem. Spotykali się i rozmawiali, aż powstała książka "Warto mimo wszystko".

Poznajemy w niej Annę Dymną, wybitną aktorkę, ale przede wszystkim osobę ciepłą, bliską, angażującą się w pomoc innym. Wczoraj wieczorem w Podchorążówce autorzy po raz pierwszy spotkali się z czytelnikami i przyjaciółmi.

Beata Kęczkowska: Po co Pani ta książka?

Anna Dymna: Mnie to po nic. Namówił mnie Jerzy Ilg z wydawnictwa Znak. Przekonywał, że zamiast jemu snuć moje opowieści, powinnam je zapisać, bo każde opowiadanie to jeden rozdział. Trochę się z tego śmialiśmy, ale on nie ustępował. Upierałam się, że jest już o mnie książka - Elżbiety Baniewicz "Ona to ja". To nie była z mojej strony skromność - po prostu nie mam czasu na książkę. Poza tym jestem zwyczajnym człowiekiem, opowiadanie o rzeczach intymnych nie jest czymś łatwym. Naprawdę nie chcę wszystkiego w życiu analizować, nazywać, wiedzieć.

Skąd Pan się wziął w tym przedsięwzięciu?

Wojciech Szczawiński: Z Katowic (śmiech). Ta książka powstała z nieufności. Interesowały mnie motywy, dla jakich Anna Dymna zajmuje się działalnością charytatywną. Na początku ustaliliśmy, że rozmawiamy o wszystkim i zadaję każde pytanie, jakie przyjdzie mi do głowy.

Czego się Pan o niej dowiedział dzięki tym pytaniom?

W.Sz.: To wspaniała aktorka i człowiek. Ktoś, kto potrafi smakować życie i głęboko je przeżywa. Wierzę jej, ale wcale nie jestem w fanklubie Dymnej. Wspieramy się, ale i różnimy się w wielu sprawach.

Czy jest jakieś pytanie, którego Pan nie zadał?

W.Sz.: Nie.

A.D.: Powiem za niego. Pan Wojtek nie przebierał w ostrych pytaniach. Walił prosto w oczy, czasami miałam wrażenie, że pastwi się nade mną. Nieraz sobie popłakałam. Pan Wojtek mało o mnie wiedział. Kojarzył ledwie jako Marysię Wilczurównę z filmu "Znachor". Gdybym była tylko aktorką, to być może na wiele jego pytań bym wcale nie odpowiedziała. Nie widziałabym powodu, by to robić. Jestem jednak prezesem fundacji, walczę o zaufanie ludzi, wiele osób mi ufa. Nie mogę się uchylać od odpowiedzi. Chociaż było mi czasem przykro, że muszę to robić. Są rzeczy prywatne, o których nie chcę mówić.

Czego się Pani dowiedziała, pracując nad tą książką?

- Że są takie pytania, na które mówię "tak", ale też mówię "nie". Jedno i drugie jest prawdą. Nauczyłam się, jak fascynujący jest świat. Jak warto czerpać z niego pełnymi garściami. Że trzeba wykorzystywać każdą chwilę, jak nie wolno jej omijać.

Dzięki tej książce poznajemy Panią w różnych odsłonach. Która z nich - prywatna, aktorstwo czy działalność w fundacji - jest dla Pani ważniejsza?

- Wszystkie są równie ważne. Życie prywatne i moja działalność zawodowa się dopełniają. Życie zawodowe pomagało mi odnaleźć równowagę w najtrudniejszych prywatnych momentach. A moje prywatne życie dawało mi siłę do pracy. Fundacja jest poszerzeniem mojego teatru. Teatr zaś pełnił dla mnie zawsze funkcję gabinetu psychologicznego. Tam musiałam kumulować emocje, wiedzę o świecie, o konfliktach, starałam się je zrozumieć, żeby móc to przekazać ludziom.

W książce wspomina Pani o swoich rytuałach - lepieniu aniołków na Boże Narodzenie, baranków na Wielkanoc. Znalazła Pani w tym roku czas na świeżą porcję baranków?

- Oczywiście. Przed chwilą w hotelu domalowywałam im oczy. Żeby nie wiem co, muszę pewne rzeczy zrobić, bo inaczej świat by mi się zawalił. Baranki muszą być. To są rzeczy święte.

Anna Dymna, Wojciech Szczawiński "Warto mimo wszystko", wyd. Znak, Kraków 2006 - 1 zł ze sprzedaży każdego egzemplarza zostanie przekazany fundacji Anny Dymnej Mimo Wszystko

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji