Lublin. Komisarz Maciejewski premierowo na scenie i ekranie
Bohater poczytnych retrokryminałow na dużym ekranie i plenerowej scenie. Dziś premiera sztuki na podstawie książki Marcina Wrońskiego "Pogrom w przyszły wtorek".
Rok 1945. Osadzony w więzieniu na Zamku Lubelskim komisarz Zygmunt Maciejewski (Przemysław Sadowski) podpisuje "pakt z Diabłem" - przebiegłym ubekiem Grabarzem (Mirosław Zbrojewicz). Ceną jest ocalenie żony (Matylda Damięcka) i nowo narodzonego dziecka. Komisarz podejmuje się rozwiązania zagadki, która doprowadzi do bezwzględnej Walakowej (Agnieszka Wielgosz) i jej wspólników przygotowujących w Lublinie pogrom Żydów.
Co dzieje się dalej? To wiedzą ci, którzy przeczytali "Pogrom w przyszły wtorek", retrokryminał Marcina Wrońskiego.
- To jedna z najlepszych książek Wrońskiego. Dotyka bolesnej karty naszej historii, gdzie jednak Lublin się nie skompromitował. Do pogromu nie doszło - mówi Łukasz Witt-Michałowski.
Po obsypanej nagrodami powieści pora na spektakl. I film, bo to spektakl nietypowy, w którym język filmowy przeplata się z językiem teatru. Scenariusz napisał Wroński, Witt-Michałowski wyreżyserował część teatralną, a Norbert Rudaś filmową. Tak powstał kinoteatr, który po raz pierwszy zostanie zaprezentowany lubelskiej publiczności w weekend.
Premiera w piątek, 14 lipca, o godzinie 21 na dziedzińcu Lubelskiego Zamku. Kolejne spektakle w sobotę i niedzielę. Choć widownia liczy prawie 500 miejsc, to miejsc już dawno nie ma. Komu jednak bardzo zależy, może przyjść pod zamek i liczyć na to, że nie przyjdą wszyscy szczęśliwi posiadacze darmowych wejściówek.
- Jeśli po wejściu ludzi z zaproszeniami i wejściówkami zostaną wolne miejsca to będziemy wpuszczać pozostałe osoby - obiecuje Kamila Olech, koordynatorka wydarzenia.
W zdjęciach do filmu wzięło udział blisko 50 aktorów i statystów. Filmowcy kręcili we wnętrzach (Kamienica Muzyków) i plenerze (m.in. ul. Wyszyńskiego, Żmigród, dolina Bystrzycy).
- To było sześć bardzo intensywnych dni zdjęciowych - mówi Robert Rudaś.
- Światy filmu i teatru rządzą się swoimi prawami. Ich połączenie było chyba najtrudniejsze - dodaje Witt--Michałowski.
- Pierwszy raz biorę udział w tego typu projekcie, który łączy teatr z kinem. Będę musiał rozmawiać z postaciami, które idealnie precyzyjnie podają tekst. Ja muszę się do tego dopasować - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej Przemysław Sadowski, który wciela się w rolę komisarza Maciejewskiego.
Efekty tego eksperymentu zobaczymy już dziś na dziedzińcu zamkowym.
UWAGA
MAMY DLA WAS PO DWIE 2 POJEDYNCZE WEJŚCIÓWKI NA SOBOTNI I NIEDZIELNY SPEKTAKL
Na telefony czekamy dziś o godzinie 11. Tel.: 8146 26 813