Artykuły

Burzyński poleca Rewizora

"Rewizorem", Drodzy Państwo, można się uba­wić, można się z niego sporo nauczyć i można się nim przerazić. Idealna przynajmniej pod mój gust reali­zacja tej arcykomedii Mi­kołaja Gogola - powinna odpowiadać takim właśnie oczekiwaniom.

Powiem od razu, że pre­mierze na scenie Teatru Współczesnego brakuje sporo do takiego wymarzonego ideału. Bliższa jest farsy, ani­żeli komedii wywołującej śmiech przez łzy. Reżyser bardzo się starał, aby - broń Boże - publiczność ani przez chwilę nie była znudzona. I trzeba przyznać, że wiele pomysłów - np. po­czątek drugiej części ("łapówkarskie audiencje" Chlestakowa) - jest pysznych. Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie Gogol, a gdzie chwyty z commedii dell`arte? - mógłby zapytać ktoś pryncypialny. W teatrze w końcu rozstrzygające jest, czy dzia­ła na widza, czy nie działa, czy żywy jest czy martwy. Otóż - chociaż dyskusyjnie przyprawiony i do ludowej szopki wci­śnięty - Gogol na scenie Współczesnego DZIAŁA! I to jest naj­ważniejsze.

Polecam więc "Rewizora" dla samych walorów znakomitej sztuki. Polecam dla świetnej roli Zbigniewa Lesienia, kreują­cego Horodniczego (w ogóle aktorstwo, nawet na drugim i trzecim planie jest mocniejszą stroną przedstawienia aczkol­wiek trudna rola Chlestakowa być może nieco przerasta aktu­alne możliwości młodego Wojciecha Kulińskiego, choć mie­wa on też bardzo dobre momenty).

Polecam przedstawienie głównie dla zabawy, która - mimo zgłoszonych wcześniej zastrzeżeń - jest przecież i nauką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji