Artykuły

19 sierpnia 2017 o Zofii Mrozowskiej wspomnienie...

Sobotni, sierpniowy poranek sprawił, że wciągnąłem się w wertowanie stron o teatrze. I oto natrafiłem na wspaniałą aktorkę i mojego pedagoga w warszawskiej PWST - Zofię Mrozowską. 34 lata temu odeszła Pani Profesor na "wieczną wartę" - pisze Mariusz Pilawski.

Któż w przyszłość przeszłość poniesie jak nie bezpośredni świadkowie teraźniejszości?

Sobotni, sierpniowy poranek sprawił,że wciągnąłem się w wertowanie stron o teatrze. I oto natrafiłem na wspaniałą aktorkę i mojego pedagoga w warszawskie PWST - Zofię Mrozowską.

34 lata temu odeszła Pani Profesor na "wieczną wartę". Łza nieproszona zawirowała na wspomnienie tej wybitnej artystki. Talent i empatia przypisane były do Jej osobowości. Wielka aktorka przez większość życia występująca na scenie teatru Współczesnego w Warszawie wykreowała dziesiątki ról na scenie i w filmie.

Moja grupa z roku aktorskiego 1982 (Hanka Śleszyńska, Joasia Cichoń, Hanka Dunowska, Ania Gornostaj, Dorota Maciejewska, Marzena Kierebińska, Wojtek Adamczyk, Piotrek Dobrowolski, Marek Sokół, Sławek Puchalski, Mariusz Pilawski) miała szczęście chyba jako ostatnia pobrać lekcje u tej wspaniałej Pani Profesor, która za cel postawiła sobie uczyć adeptów aktorstwa wrażliwości scenicznej, estetyki i smaku teatralnego. Pamiętne sceny z "WARIATKI z CHAILLOT" Girauduoux noszę w pamięci przez cały czas mojej pracy w teatrze.

W imieniu nas, uczniów Pani Zofii pozwalam sobie posłać w zaświaty szczery uśmiech do naszej teatralnej mentorki i wspaniałego człowieka.

Mariusz Pilawski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji