Artykuły

"Proces" po warszawsku

Rozpoczęły się próby do "Procesu" Kafki w reżyserii Krystiana Lupy. Z wrocławskimi aktorami w obsadzie. Niestety, nie we Wrocławiu. Na premierę trzeba się będzie wybrać do stolicy - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Kiedy w grudniu 2015 roku Krystian Lupa ogłosił, że zaczyna w Teatrze Polskim we Wrocławiu pracę nad "Procesem", tłumaczył wybór tekstu tym, że sytuacja polityczna w kraju posługuje się logiką wywiedzioną z tej powieści.

Rzeczywistość szybko jednak pokazała, że granice absurdu można przesunąć. "Dobra zmiana" dotknęła także kultury, z końcem sierpnia ubiegłego roku na stanowisko dyrektora Polskiego powołano Cezarego Morawskiego, aktora bez doświadczenia w kierowaniu podobną instytucją. W rekordowo szybkim czasie teatr należący do europejskiej pierwszej ligi spadł w niebyt, dyrektor zdjął z afisza część spektakli, uniemożliwił wystawianie kolejnych. Miejsce "Dziadów" Michała Zadary i "Wycinki" Lupy zajęły przedstawienia, które nie są w stanie zgromadzić pełnej widowni. Publiczność z Polskiego ucieka, znikają też aktorzy przez lata związani z tą sceną. Anna Ilczuk, Marta Zięba, Andrzej Kłak i Michał Opaliński zostali zwolnieni przez Morawskiego. Małgorzata Gorol i Ewa Skibińska sami wybrali bardziej satysfakcjonującą pracę na innych polskich scenach.

Protest reżysera

Wrocławskie próby Krystian Lupa przerwał przed rokiem, oprotestował w ten sposób decyzję o wyborze Morawskiego. Tłumaczył potem, że ten krok, choć trudny, był potrzebny. - W Polskim zaprowadzono państwo policyjne, dyrektor wykonuje gesty, które uniemożliwiają twórczą pracę. Kontynuacja prac nad "Procesem" oznaczałaby potwierdzenie status quo. "Proces" byłby mostem, po którym aktorzy przeszliby w normalność, musieliby uznać za normalną sytuację w teatrze - mówił reżyser.

Po tym, jak w kwietniu tego roku zarząd województwa dolnośląskiego podjął decyzję o odwołaniu Morawskiego ze stanowiska, Lupa zadeklarował, że jest gotów wrócić do prac nad spektaklem. Ten plan jednak nie wypalił, ponieważ wojewoda zablokował decyzję zarządu.

Dlatego próby do "Procesu" wznowiono ostatecznie w Warszawie. Spektakl powstaje w koprodukcji Nowego Teatru, Teatru Powszechnego, Studia, TR Warszawa i Le Quai - Centreę Dramatique National w Angers.

Na scenie zobaczymy byłych i obecnych aktorów Polskiego. Józefa K. zagrają Andrzej Klak i Marcin Pempuś. Będą im towarzyszyć Bożena Baranowska, Małgorzata Gorol, Anna Ilczuk, Halina Rasiakówna, Ewa Skibińska, Marta Zięba, Dariusz Maj, Michał Opaliński, Piotr Skiba, Adam Szczyszczaj, Andrzej Szeremeta, Wojciech Ziemiański oraz Maciej Charyton, Mikołaj Jodliński i Ewelina Żak. W nowej obsadzie nie ma już jednak czwórki aktorów Polskiego - Janki Woźnickiej, Adama Cywki, Tomasza Kocuja i Piotra Nerlewskiego.

"Trudny powrót"

Marta Zięba w spektaklu Lupy gra Felicję Bauer, narzeczoną Kafki, postać spoza "Procesu", która jednak w istotny sposób przyczyniła się do powstania tej powieści, napisanej po zerwanych zaręczynach.

O pracy nad spektaklem aktorka mówi: - To bardzo trudny powrót. Dziś jesteśmy innymi ludźmi niż rok temu i samo przedstawienie wydaje się być o czymś innym. W jakimś sensie każdy z nas jest Józefem K., tym bardziej, że czwórka z nas jest w trakcie procesów, jakie toczymy z Cezarym Morawskim, po tym, jak zwolnił nas z pracy. Wciąż bezdomni, czujemy się przygarnięci i zaopiekowani przez warszawskie teatry, które firmują teraz "Proces". Zaproponowano nam dom, jak uchodźcom. Teraz próbujemy go urządzać, ale tęsknota pozostaje, bo choć na próbach widzimy te same twarze, co przed rokiem, to jednak jesteśmy w okrojonym składzie. Myślę, że ta rana, którą mamy w sobie od roku, długo się nie zabliźni i długo będziemy ją rozgrzebywać.

Michał Opaliński w "Procesie" gra głównego sędziego: - Towarzyszą nam mieszane uczucia. Z jednej strony czujemy radość, że wróciliśmy do pracy, z drugiej smutek ze względu na okoliczności, w jakich ten powrót się odbywa. To jest szczególnie trudne ze względu na kolegów, których nie ma już w obsadzie. Ja sam z kolei nie pracuję już od tylu miesięcy, że trudno mi nie cieszyć się, że mam szansę spełnić moje największe marzenie, jakim jest praca z Krystianem Lupą. On sam na pierwszej próbie powiedział nam, że dobrze się stało, że ta praca została przerwana, bo rok temu nie byliśmy gotowi na "Proces". Dziś, kiedy rzeczywistość wokół nas tak napęczniała, zupełnie inaczej czytamy powieść Kafki. Wiemy, że spektakl będzie pokazywany szerokiej publiczności zagranicznej. To wszystko wypełnia pustkę po Teatrze Polskim. Cezary Morawski mógł nam zabrać mury, ale nie nas samych. 15 listopada dostanie na to dowód.

Zagraniczne wsparcie

Powstawanie "Procesu" współfinansują Miasto Stołeczne Warszawa i pięciu koproducentów francuskich - festiwale teatralne w Montpellier i Paryżu oraz paryski Odeon, Scena Narodowa w Miluzie i Theatre du Nord w Lille. Partnerem jest Teatr Polski w Podziemiu, niezależna scena, współtworzona przez artystów związanych w przeszłości i obecnie z Teatrem Polskim we Wrocławiu.

Premiera jest zaplanowana na 15 listopada w Teatrze Nowym w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji