Artykuły

FiraTrrega 2017 - odwaga odbudowywania wspólnoty

Międzynarodowy Festiwal FiraTrrega to jeden z najważniejszych europejskich festiwali teatralnych - miejsce spotkania artystów, organizatorów oraz promotorów z całego świata. Festiwal organizowany jest corocznie począwszy od 1981 roku. Tegoroczna edycja trwała od 7 do 10 września - pisze Dagmara Gumkowska po powrocie z hiszpańskiego festiwalu.

Ważnym celem organizatorów Festiwalu jest wspieranie rozwoju rynku sztuk performatywnych, tworzenie warunków pozwalających na spotkanie artystów i organizatorów festiwali oraz projektów, a tym samym umożliwienie wymiany artystycznej i nawiązywania ważnych kontaktów zawodowych. Co roku profesjonalną akredytację festiwalową otrzymuje tu przecież około 800 specjalistów z branży teatralnej z całego świata.

FiraTrrega to jednak również zjawisko o wyjątkowym wymiarze społecznym - festiwalowe wydarzenia przeobrażają Tarregę w teatralną scenę - każdy zakątek centrum miasta staje się miejscem prezentacji. Każdego roku festiwal przyciąga ogromną publiczność, tłumy ludzi wypełniających place, uliczki i sale, ludzi w rożnym wieku, mieszkańców miasta i przyjezdnych.

FiraTrrega pozostaje zjawiskiem wyjątkowym na mapie festiwalowych wydarzeń. Wyjątkowym z wielu powodów - jakości artystycznego programu, celów jakie wyznaczają sobie organizatorzy, sposobu przyjmowania gości i widzów, atmosfery, nastawienia do logistyki wydarzenia, a raczej - dzięki unikatowej mieszance wszystkich tych powodów.

FiraTrrega to cztery dni wielkiego święta teatru rozgrywającego się w całym mieście. Fakt, że festiwal trwa, powiedziałby ktoś, zaledwie cztery dni, może kreować mylne wrażenie - program obejmuje ponad 60 wydarzeń reprezentujących różne rodzaje sztuki teatralnej, tańca, muzyki, projekty dla dzieci, instalacje, wystawy, z których znakomita większość prezentowana jest kilkakrotnie. A to jedynie program główny festiwalu obudowany wydarzeniami programu off czyli tzw. "ZONA OFF", odbywającymi się od rana do wieczora prezentacjami w centralnym pawilonie festiwalu - La Llotji - oraz niezliczoną liczbą wydarzeń i spotkań towarzyszących.

Nawigowanie w tym gąszczu zdarzeń wymaga może pewnej fizycznej wytrwałości - wędrowania po zakamarkach Tarregi przynosi jednak w znakomitej większości przypadków nader satysfakcjonujące estetycznie rezultaty. Klucze do owego wędrowania mogą być zresztą różne. Organizatorzy podsuwają widzom chcącym tudzież zmuszonym do dokonywania wyboru między propozycjami programu ścieżki obejmujące spektakle połączone pewnym tematem czy też dominantą - gatunkową, stylistyczną lub tematyczną. W tym roku kluczem - hasłem do poszczególnych ścieżek były piosenki, np. "Highway To Hell" AC/DC, "Last Dance" Donny Summer, "Respect" Arethy Franklyn, "Life On Mars" Davida Bowie.

Program festiwalu znakomicie łączy różne formy teatralne, muzyczne, spektakle prezentowane w salach I wydarzenia plenerowe, łączy też zdarzenia o różnej skali - od projektów mikro po ogromne widowiskowe przedstawienia plenerowe z wykorzystaniem efektów pirotechnicznych i multimediów.

Tematem przewodnim tegorocznej edycji festiwalu było uczestnictwo. Celem programu miało być w myśl słów organizatorów przyjrzenie się sztukom performatywnym oraz działaniom artystycznym w przestrzeni otwartej w kontekście idei uczestnictwa, dzielenia się i odzyskiwania przestrzeni publicznej, tworzenia przestrzeni wspólnego odczuwania. Jak wyjaśniali "chcemy cieszyć się i doświadczać przestrzeni publicznej jako rodzina, celebrować fakt, że należymy do kultury śródziemnomorskiej i że zasługujemy na to, aby czerpać radość z korzystania ze wspólnej przestrzenią, przestrzeni, którą dzielimy". Idąc tym tropem broszura festiwalu dzieliła program na sekcje: uczestniczyć (participate), odzyskać (reclaim), działać (act), świętować (celebrate), grać/bawić się (angielskie 'play' obejmujące kilka zakresów znaczeń).

W ten przewodni temat znakomicie wpisywała się trwająca 40 godzin akcja "urGENTestimar' otwierająca festiwal i biegnąca przez jakiś czas równolegle do jego programu, zrealizowana przez artystkę Adę Vilaró i naukowca Josepa Perelló, w której realizację zaangażowana była lokalna społeczność oraz oczywiście widzowie festiwalu. Projekt ten obejmował kilka działań, których ideą było właśnie uczestnictwo, współbycie w przestrzeni miasta, podejmowanie działania i współdziałania, sprowokowanie do reakcji na działanie drugiego człowieka - artysty. Czasem reakcji tak prostej jak nawiązanie kontaktu wzrokowego, czasem polegającej na tym, by wraz z performerką i innymi widzami, mieszkańcami miasta przespać w śpiworach noc pod gołym niebem na głównym placu miasta. Reakcji polegającej po prostu na tym, aby być razem, by wspólnie coś odczuwać. Kluczowym elementem akcji była kula - bijące serce trzymana przez artystkę, zapraszającą gestem, wzrokiem widzów, by podeszli i przez chwilę wraz z nią trzymali to bijące wspólnym rytmem ich serc serce w dłoniach. Ten rytm serca wzmacniany elektronicznie, płynący z głośników dominował nad głównym placem miasta - rytm serca artystki, rytm serca osób przykładających dłonie do umieszczonych na kuli - sercu sensorów. Z godziny na godzinę, co kilka minut nowa osoba podchodziła do Ady Viraló, by przez chwilę wspólnie z nią podtrzymywać owo 'serce', patrzeć w jej oczy i słuchać bicia jej/swojego serca. Ważnym momentem tego czterdziestogodzinnego projektu był też wspólny obiad mieszkańców miasta - na Placa Mayor właśnie oraz finał - poetycki, ważny, łączący pokolenia, z udziałem muzyków oraz co najważniejsze mieszkańców, finał, podczas którego wspólnie słuchaliśmy poezji, muzyki, oglądaliśmy wyświetlane na fasadzie kościoła zdjęcia mieszkańców, osób zaangażowanych w projekt i słuchaliśmy bicia serca. Z Adą trzymali je kolejno kilkuletni chłopiec i starsza kobieta. Oboje wzruszeni. Oboje świadomi niezwykłości tej wspólnotowej chwili i swojej w niej roli.

W obszarze znaczeń, tematów poruszanych przez spektakle festiwalu znalazło się też odzyskiwanie (reclaim). W tej grupie spektakli znalazły się przedstawienia dotykające istotnych spraw, różnych punktów widzenia, tematów wartych i wymagających rozmowy. Sam fakt wejścia w przestrzeń publiczną, społeczną, wspólną stanowił już zresztą akt odzyskiwania tej przestrzeni dla działań artystycznych, społecznych. Program festiwalu dotknął też tematu odzyskiwania historii. W spektaklu "Mtria" reżyserka i aktorka Carla Rovira podejmuje próbę poznania historii wuja - ofiary reżimu. Próba zmierzenia się z ciemnymi i niewyjaśnionymi często do dziś ciemnymi kartami historii Hiszpanii przeradza się czy też łączy z poznawaniem historii swojej własnej rodziny, historii prywatnej, ale też historii świadków - nie tylko ofiar, prowadzi również do poznania historii i roli kobiet do tej rodziny należących.

Temat, chciałoby się powiedzieć, kobiet pojawiał się również w innych projektach, np. "Diez de cada diez" Valerii Píriz - plenerowej akcji stworzonej jako reakcja na serię 12 aktów przemocy wobec kobiet, jakie miały miejsce na początku 2015 r. w Urugwaju. Grupa performerek w krwiście czerwonych sukienkach przeszła przez centrum Tarregi zmierzając na plac, gdzie wykonały i pozostawiły swego rodzaju rzeźby - stworzone z taśmy klejącej, którą oblepiły sobie wzajemnie twarze, włosy, głowy, ramiona. Te puste, przezroczyste popiersia - kształty kobiecych twarzy i ramion pozostawione na płytach placu stanowiły swego rodzaju niemy ślad przemocy, wspomnienie o przerwanym, zniszczonym bez sensu życiu.

Temat przemocy wobec kobiet powrócił w przejmującym przedstawieniu "AŰC: El so de les esquerdes". Łączący znakomitą, wykonywaną na żywo muzykę projekt dotyka spraw molestowania, przemocy seksualnej, gwałtu. Autorki projektu - Les Impuxibles i Carla Rovira - mówią o sprawach trudnych - nie tylko o przemocy, ale i reakcji na nią, o niemocy, niezrozumiałej czasem bezwoli, emocjach ofiar, poczuciu winy, wstydu, o przyzwoleniu otoczenia, stereotypach, szukają dla nich formy, artystycznych środków wyrazu. Słowem, muzyką, repetycją, ruchem próbują oddać kotłowaninę czasem sprzecznych impulsów i myśli, powracających natręctw, obaw, gestów.

Innym ważnym obszarem spraw poruszanych w spektaklach prezentowanych podczas tegorocznego festiwalu była kwestia niepełnosprawności, choroby, wykluczenia. I jak to często w Tarredze właśnie bywa - sprawy te w prezentowanych tu spektaklach nabierały innego, czasem zaskakującego wymiaru i ciężaru. Jak chociażby w znakomitym przedstawieniu - projekcie Incursió Social "WELCOME to paradise' z udziałem niepełnosprawnych artystów, którzy podjęli temat uchodźców i kryzysu, który dotknął Unię Europejską bezradną wobec fali ludzkiego cierpienia, nieziszczalnych, jak się często miało okazać, marzeń. I ten ważny i poruszany przecież przez artystów często temat w tym właśnie projekcie zabrzmiał szczególnie mocno i wyraziście - gdy o podeptanej nadziei opowiadali ludzie walczący o nadzieję każdego dnia. Zaskakującym projektem był też na pewno piękny pod wieloma względami spektakl "Mur" zespołu (Cia)3 - cyrkowe przedstawienie, w którym obok zawodowych artystów występowały osoby niepełnosprawne. W pewnym sensie jednym z bohaterem spektaklu "Limits" Ferrana Orobitga był z kolei wózek inwalidzki - w przestawieniu stający się jednym z symboli ograniczeń, jakie narzucamy sobie sami lub jakie narzuca nam społeczeństwo, w którym funkcjonujemy.

W przedstawieniach tegorocznego festiwalu pobrzmiewały też sprawy polityki, kwestie społeczne - jak chociażby wspomniany już temat uchodźców - w przedstawieniu "De carenes al. Cel" grupy Cia. Obskené, w którym artyści łącząc multimedia, wykonywaną na żywo muzykę, słowo i performance opowiadają o powodach popychających ludzi do dramatycznej decyzji o podjęciu ryzykownej próby imigracji czy w projekcie "Nafrat, el viatge de la vergonya" (Nafrat Co.), podczas którego to my - widzowie wchodzimy w rolę uchodźców próbujących nielegalnie przekroczyć granicę podróżując na pace małej furgonetki.

Także taniec okazał się medium pozwalającym na 'rozmowę' o tym, co w naszym życiu społecznym palące i trudne - jak chociażby w spektaklu grupy DNA Cia "Proyecto Opreso" (Katalonia-Hiszpania), w którym tancerze z różnych grup tanecznych wykorzystując hip hop próbują pokazać trudne społeczne interakcje, relacje miedzy tymi którzy są silniejsi, mają władzę a tymi, którzy okazują się słabsi, poddani opresji, którzy próbują lub nie przeciwstawić się danemu układowi sił. Hip-hopowy spektakl zespołu Cie Dytik pt. "D-Construction", w którym tancerze jako główny element scenografii wykorzystują ogrodzenie - ścianę z metalowej siatki stanowił z kolei taneczną wariację na temat wyzwolenia, wolności i dynamiki pomiędzy tymi dwoma stanami.

Kolejny blok prezentacji koncentrował się wokół hasła działaj ("act") - częścią scenicznej kreacji było tu doświadczenie - widz podejmuje wybór, staje się częścią przedstawienia - dokonując wyborów właśnie czy też uczestnicząc we wspólnie podjętym działaniu.

W pięknym poetyckim cyrkowym spektaklu "MiraT' widzowie stają się elementem budowanego przez artystę obrazu oraz poszukiwania równowagi, gry z przedmiotem, której celem jest znalezienie przeciwwagi, uzyskanie balansu. W spektaklu "Breaking Point" grupy Weibel Weibel Co uczestniczą w podejmowanych przez artystę badaniach czy też tekstach dotyczących granic wytrzymałości wykorzystywanych w akrobatycznych ewolucjach materiałach i rekwizytach, wraz z nim bawią się gra z materią.

W projekcie "Momentos estelares de la humanindad" natomiast grupy Eléctrico 28wspólnie z artystami wędrujemy przez miasto i poniekąd przez czas. Podążając za myślą Stefana Zweiga twórcy tego projektu zapraszają nas do udziału w poszukiwaniu decydujących dla ludzkości momentów, tyle, że w odróżnieniu od austriackiego autora próbują znaleźć je w codzienności, próbują stworzyć okoliczności, w jakich taki szczególny moment może się wydarzyć.

Spektaklem w którym to współdziałanie, swoista performatywna symbioza artystów i widzów wybrzmiały bardzo mocno był tez piękny projekt Hermanos Picohueso "Ningú no va als aniversaris a l'estiu" (Wyspy Balearskie - Hiszpania). Zostaliśmy w nim zaproszeni na urodziny, to my - widzowie po obejrzeniu szybkiego instruktażu wideo jak przygotować przyjęcie irodzinowe przygotowujemy tu poczęstunek, dekoracje, witamy solenizantkę W tej brawurowej, zabawnej przecież, szalonej przygodzie raz po raz pobrzmiewają jednak poważniejsze nuty - czyż urodziny, przywiązanie do ich obchodzenia nie mogą być dowodem naszego pragnienia trwania? Czy nie są czasem głosem desperackiego pragnienia bliskości, strachu przez przemijaniem? Czy - gdy obchodzimy je w skromnym gronie osób lub gdy media społecznościowe nie przypomną o nich naszym znajomym - nie odczuwamy samotności?

Przykładem takiej strategii włączania widza do gry był także znakomity spektakl "Conseqüncies" zespołu Cia. Moveo rozbijający podział na oglądającego i oglądanego, organicznie wchodzący w sferę publiczności, z tancerzami krążącymi często między widzami, wychodzącymi spośród nich, by zbudować piękną i momentami niemal akrobatyczną choreografię.

Bardzo ciekawe projekty taneczne są zresztą zawsze ważnym elementem programu Festiwalu FiraTarrega. Ogromie ciekawym spektaklem był na przykład łączący tradycyjny baskijski taniec i hip hop projekt "Topa" zespołów Kukai Dantza i Brodas Bros. Zachwycał wirtuozerią ruchu taneczny kkrótki projekt "Agua" w którym ciało tancerza Chey Jurado tańczyło niczym niesione wodą, zdumiewało miękkością ruchu, płynnością gestu.

Zaskakującym przedstawieniem tanecznym był baskijski spektakl "Barbecho Urbano" zespołu Compaía Natxo Montero_Danza, w którym tancerze w maskach świń raz po raz, a to przemierzają scenę tanecznymi niemal z tradycyjnego baletu wyjętymi sekwencjami, a to zapadając się w fotele i popadając w inercję, powtarzając do znudzenia kilka sekwencji działań budują obraz jakiegoś nieokreślonego może społecznego, może ekologicznego zawieszenia.

FiraTrrega to też ogromne projekty. Czasem poetyckie, monumentalne, budowane z rozmachem piękne obrazy - jak w projekcie "Ferida" - koprodukcji hiszpańsko - portugalskiej, w której zaangażowani było artyści obu krajów reprezentujący różne dziedziny sztuki, którzy spróbowali dotknąć tematu pamięci. Czasem spektakularne, widowiskowe wydarzenia jak "SIlence" grupy Les Commandes Percu łączący brawurowy perkusyjny koncert ze skorelowanymi z grą instrumentów oszałamiającymi efektami pirotechnicznymi.

Ogromnie ważnym aspektem festiwalu FiraTrrega jest nacisk jaki organizatorzy kładą na wspieranie artystów, rozwijanie rynku sztuki performatywnej, kreowanie i rozwój nowych produkcji teatralnych czy też projektów interdyscyplinarnych. W tym roku aż 12 produkcji było objętych programem Support for Creation Programme of FiraTrrega 2017. Należały do ich: "Mtria" (Carla Rovira / Katalonia-Hiszpania), "Límits" (Ferran Orobitg / Katalonia-Hiszpania), "Pool (no water)" (ĺntims Produccions + Elena Martí, Marc Salicrú i Anna Serrano), "a X amor o Mujeres áureas" (mvmproduccions), "The meeting point" (Patricia Habchy Company / Katalonia-Hiszpania), "Diez de cada diez" (Valeria Píriz / Urugwaj), "Conseqüncies" (

Cia. Moveo / Katalonia-Hiszpania), "Ferida" (Ferida / Katalonia - Portugalia) "Harinera (The ganarás el pan con el sudor de tu frente" (Harinera / Katalonia - Chile), "Lúcidos" (La Licuadora / Chile), "Udul" (Los Galindos / Katalonia - Hiszpania), "Experimentación Psicobotánica" (Pamela Montenegro / Urugwaj).

I tu kolejny niezwykły dar organizatorów tego festiwalu - wiemy przecież jak dużym ryzykiem obciążone są festiwalowe produkcje, wiemy, jak nieprzewidywalne bywają efekty działań nawet najciekawszych twórców. I że nie zawsze kończą się sukcesem. W Tarradze te produkcje zawsze mają jakość I wartość. Widać też, że organizatorzy festiwalu dają tu artystom wolność, że mają odwagę, by podjąć artystyczne wyzwanie, by podążyć za ważnym tematem, szaleńczym z pozoru pomysłem. I ta odwaga twórców festiwalu, ale też swoisty instynkt podparty znakomitą orientacją w teatralnym świecie w Tarredze przynoszą znakomite rezultaty. Nawet jeśli wspierane przez festiwal projekty nie zawsze są idealne, nieodmiennie oferują coś szczególnego, wartego zobaczenia - szczerą refleksję, niebanalny punkt widzenia, szaloną formę, Znakomita jednak ich większość okazuje się być strzałem w dziesiątkę, I coraz częściej myślę, że być może możliwym tylko tu. W mieście - miasteczku, w którym wszyscy na początku września czekają na spotkanie z teatrem, z artystami. Bo mieszkańcy tego miasteczka, jak mieszkańcy wielu miasteczek i miast to ciekawi myślący ludzie. Organizatorzy festiwalu wierzą w nich i ich szanują. Nie poniżają ich tanią banalną ofertą jak czyni wielu innych włodarzy czy organizatorów pikników i fiest przekonanych o swojej wyższości (bo czym innym wytłumaczyć wymówki o konieczności serwowania taniej rozrywki maluczkim?). Proponują sztukę, której sami chcą doświadczać, i ten szacunek i szczerość propozycji od wielu lat zapewnia im wzajemnie szacunek i wierność odbiorców festiwalu i mieszkańców Tarregi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji