Artykuły

Gdynia. Łazarkiewicz wystawia Burzyńską w Miejskim

Odnoszą sukcesy zawodowe, choć ich życie to pasmo porażek. Pracowników wielkich korporacji portretuje sztuka Anny Burzyńskiej "Mężczyźni na skraju załamania nerwowego", która jutro [21 kwietnia] ma polską prapremierę w Teatrze Miejskim w Gdyni.

Tytuł sztuki Anny Burzyńskiej [na zdjęciu] nawiązuje do głośnego filmu Pedro Almodovara z 1988 r. "Kobiety na skraju załamania nerwowego". - Ale to jedynie luźne nawiązanie, niepowiązane zbytnio z treścią, a jedynie mające na celu oddanie podobieństw stanów psychologicznych bohaterów - mówi Sabina Czupryńska, sekretarz literacki Teatru Miejskiego im. W. Gombrowicza w Gdyni, który przygotowuje polską prapremierę sztuki "Mężczyźni na skraju załamania nerwowego".

Tekst "Mężczyzn..." Burzyńska napisała na prośbę Piotra Łazarkiewicza, reżysera gdyńskiego spektaklu, który przed rokiem przygotowywał przedstawienie dyplomowe w warszawskiej Akademii Teatralnej i namówił kilku dramatopisarzy, by napisali krótkie formy teatralne. - Wśród nich była Anna Burzyńska, która napisała tekst pt. "Gry miłosne" - opowiada reżyser. - Wykorzystałem go w przedstawieniu dyplomowym pt. "Generacja", a potem na jego bazie zrobiłem słuchowisko radiowe. Tymczasem Ania została zaproszona do Madrytu na panel poświęcony współczesnym dramatopisarzom, gdzie poproszono ją o próbkę jej twórczości. Zawiozła ten tekst, tam przetłumaczono go na hiszpański. Wiele osób namawiało Anię, żeby zrobić z niego coś większego. Parę miesięcy później "Mężczyźni na skraju załamania nerwowego" byli już gotowi - dodaje Łazarkiewicz.

W piątkowy wieczór na deskach Teatru Miejskiego pierwsze wystawienie sztuki Burzyńskiej. Jej bohaterami są Art (Rafał Kowal), Mateo (Piotr Michalski), Aleks (Dariusz Siastacz) i Kris (Grzegorz Wolf) - pracownicy wielkich korporacji, mężczyźni wykształceni, atrakcyjni i majętni - współczesne pokolenie zdobywców. Mają pieniądze, pozycję i sukcesy.

- Ale nie potrafimy porozumieć się między sobą - mówi Piotr Michalski, odtwórca roli Matea. - Jest nam źle, lecz znajdujemy sobie okrycia wierzchnie, które nie przepuszczają tego, co pod spodem. A pod spodem nie jest dobrze: jest pusto, zimno i fałszywie, mimo że bywa śmiesznie i zabawnie. Wydaje nam się, że kochamy, bo bardzo tego pragniemy. Tak zwany sukces przysłania porażki, świństewka i brak szczęścia.

Każdy z tych "ludzi sukcesu" tęskni za szczęściem, ale nawet nie potrafi go nazwać. Poprzestaje na rywalizacji, udawaniu, wchodzeniu w coraz to nową rolę, łóżkowych podbojach.

W ich świat wkracza Monika (Olga Barbara Długońska) - kobieta ich życia i ... śmierci. - Jesteśmy od niej zależni - mówi o bohaterach sztuki Piotr Michalski. - Ale więcej o Monice nie mogę powiedzieć, bo widzów czeka kilka niespodzianek. Zwłaszcza w zakończeniu.

Także Piotr Łazarkiewicz jest tajemniczy: - Postać Moniki pełni istotną rolę, ale nie zdradzę, jaką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji