Artykuły

Gdynia. Tłumy żegnały prof. Jana Ciechowicza

Na cmentarzu w Gdyni-Witominie kilkaset osób pożegnało we wtorek prof. Jana Ciechowicza, znakomitego teatrologa, humanistę, nauczyciela akademickiego. A przede wszystkim wspaniałego i życzliwego ludziom człowieka.

- Był osobą niezwykłą. Jedni są świetnymi wykładowcami, inni znawcami teatru, pedagogami, erudytami, recenzentami albo kibicami piłki nożnej. U Janka to wszystko łączyło się w jednej szczupłej postaci z wąsem - mówił nad grobem Władysław Zawistowski, dyrektor departamentu kultury w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim, który od 44 lat przyjaźnił się z prof. Ciechowiczem. W ostatnim słowie pożegnał się z nim wierszem Adama Ważyka.

Zmarłego wspominali także przedstawiciele Uniwersytetu Gdańskiego, z którym był związany przez ponad 40 lat i gdzie w Instytucie Filologii Polskiej przeszedł wszystkie szczeble kariery akademickiej - od asystenta do profesora.

W pogrzebie prof. Ciechowicza wzięły udział setki osób: rodzina i przyjaciele, współpracownicy i studenci oraz ludzie pióra, artyści i dyrektorzy trójmiejskich teatrów (prof. Ciechowicz był gościem wszystkich premier, prowadził zajęcia w Studium Wokalno-Aktorskim przy Teatrze Muzycznym w Gdyni), a także kibice Arki Gdynia (której od lat był wiernym fanem).

Prof. Ciechowicz miał 68 lat. Zmarł nagle w nocy z 15 na 16 września. Kilka godzin wcześniej w Teatrze Muzycznym w Gdyni uczestniczył w prapremierze musicalu "Wiedźmin", ale źle się poczuł i wyszedł w antrakcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji