Artykuły

Gry wojenne i miłosne

- Zawsze, każda realizacja uczy mnie czegoś nowego. Jestem autorką, która lubi skracać swoje sztuki. Czasami nawet walczę z reżyserem o większe skróty - mówi ANNA BURZYŃSKA przed premierą swojej sztuki "Mężczyźni na skraju załamania nerwowego" w Teatrze Miejskim w Gdyni.

Rozmowa z Anną Burzyńską [na zdjęciu], autorką sztuki "Mężczyźni na skraju załamania nerwowego", której premiera odbędzie się w Teatrze Miejskim w Gdyni 21 kwietnia.

Napisanie sztuki zaproponował pani Piotr Łazarkiewicz.

- Chciał bym wymyśliła mu coś krótkiego, co włączy do spektaklu dyplomowego szkoły teatralnej w Warszawie.

Jakie sugestie miał co do tekstu?

- Pragnął, żeby było to coś współczesnego. Coś, co dotyczy młodych ludzi i nie powinno trwać dłużej niż dwadzieścia minut.

A pani jako profesjonalistka, autorka dziewięciu sztuk wykonała zadanie.

- Już dziesięciu, a jedenasta jest na ukończeniu.

Nie licząc tych dramatów, które są w szufladzie.

- Ach, w szufladzie mam ich mnóstwo! Marzę o tym, by mieć czas na ich ukończenie.

Sztuka "Mężczyźni na skraju załamania nerwowego" została też zrealizowana w Teatrze Polskiego Radia, a swoją światową premierę miała w Madrycie.

- Instytut Książki zwrócił się do mnie z propozycją wyjazdu do Madrytu na Międzynarodowe Targi Literatury Teatralnej, gdzie przy okazji prezentowane są krótkie sztuki zaproszonych autorów. Wiadomo, że Pedro Almodovar zrobił film "Kobiety na skraju załamania nerwowego". Tb zresztą jeden z moich ulubionych reżyserów. Zaproponowałam swój tekst. Hiszpanom spodobała się historia o mężczyznach na skraju załamania nerwowego. Sztukę błyskawicznie przetłumaczono i zagrano na scenie Teatro Fernando Reyes w Madrycie. Wystąpiło czterech młodych aktorów. Wkrótce ma się ukazać tom moich dramatów po hiszpańsku.

- Zaczyna się więc międzynarodowa kariera...

- Być może, sztuka "Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę" została właśnie przetłumaczona na język francuski, była też tłumaczona na niemiecki i prezentowana w Norymberdze. Ale, powiem szczerze, bardziej interesuje mnie pokazywanie moich utworów w Polsce, bo tutaj mam lepszy kontakt z publicznością.

Czy zmienia pani teksty po premierze?

- Zawsze, każda realizacja uczy mnie czegoś nowego. Jestem autorką, która lubi skracać swoje sztuki. Czasami nawet walczę z reżyserem o większe skróty. Dopiero oglądając realizację sceniczną widzę, ile niepotrzebnych słów napisałam.

Wiele z tych tekstów kręci się wokół miłości.

- I będzie się kręciło jeszcze bardziej. Uważam, że ten temat jest ważny, chociaż trudny do opisania. Wydaje się, że już wszystko o miłości powiedziano, ale to ciekawe dla osoby piszącej wydobyć coś nowego.

Czy widziała pani próby w Teatrze Miejskim?

- Nie. Zwykle uczestniczę w pracy nad spektaklem, ale widziałam to, co Piotr zrobił w szkole teatralnej i mam do niego absolutne zaufanie. On od początku wyrażał się z dużym entuzjazmem o tekście.

"Mężczyźni na skraju załamania nerwowego" to sztuka o ludziach młodych.

- Bohaterami są mężczyźni około trzydziestki, którzy osiągnęli już pewną pozycję zawodową. Jeden pracuje w reklamie, drugi jest łowcą głów w poważnej firmie, trzeci handluje nieruchomościami, czwarty to przedstawiciel handlowy. Napisana jest na cztery osoby. Składa się z trzech samodzielnych części, które nazwałam grami. Pierwsza to gra miłosna, druga - strategiczna, trzecia - wojenna. Częściowo sztuka inspirowana była grami komputerowymi w stylu SIM 2. Każdy akt to osobna gra. Trzecia gra wojenna toczy się podczas paintballu. Ciekawa jestem, jak to Piotr zaaranżuje w teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji