Artykuły

Warszawa. Alicja Węgorzewska nie kieruje już Warszawską Operą Kameralną

Śpiewaczka Alicja Węgorzewska niespełna rok sprawowała funkcję p.o. dyrektora Warszawskiej Opery Kameralnej. Scena pogrążona jest w kryzysie po przeprowadzonych przez nią zwolnieniach grupowych. Artystka miała złożyć wypowiedzenie z przyczyn osobistych.

Jak podało Polskie Radio RDC, Alicja Węgorzewska nie jest już p.o. dyrektora Warszawskiej Opery Kameralnej. Oficjalnie przestanie nią być 30 września. Zastąpi ją Danuta Bodzek, dotychczasowa wicedyrektorka ds. finansowych i rozwoju. Bodzek pracowała wcześniej w Najwyższej Izbie Kontroli, była członkiem zarządu Przewozów Regionalnych i kandydatką PSL na prezydenta Warszawy w 2010 r.

To ona w kwietniu 2017 r. wręczała wypowiedzenia 149 pracownikom Warszawskiej Opery Kameralnej. Odbywały się one zgodnie z oczekiwaniami nadzorującego WOK marszałka Adama Struzika (PSL). Jednak to Alicja Węgorzewska, znana śpiewaczka i celebrytka, była twarzą zwolnień grupowych, które spotkały się z protestem środowiska muzycznego.

Odwołanie Węgorzewskiej było jednym z punktów posiedzenia zarządu województwa mazowieckiego 26 września. Artystka miała złożyć wypowiedzenie z przyczyn osobistych - taką informację przekazała mediom Marta Milewska, rzeczniczka mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego. "Zarząd województwa przychylił się do tej prośby" - powiedziała rzeczniczka.

"WOK znów kameralna"

Węgorzewska została p.o. dyrektora Warszawskiej Opery Kameralnej na początku października 2016 r. Uchodziła za zaufanego człowieka marszałka Struzika. Miała pozostać na tym stanowisku do czerwca 2017 r. Zastąpiła odwołanego nagle miesiąc wcześniej Jerzego Lacha, wybranego w 2012 r. w konkursie na dyrektora WOK.

Warszawska Opera Kameralna była unikatowym teatrem na skalę światową. Jej twórca i długoletni dyrektor Stefan Sutkowski (zmarł w kwietniu 2017 r.) zbudował zespół złożony ze śpiewaków solistów, chór i dwóch orkiestr, który był w stanie w ciągu dwóch tygodni przygotować jeden z blisko stu tytułów operowych znajdujących się w repertuarze WOK - od oper staropolskich, przez barok, Mozarta, Rossiniego, po operę współczesną. Szczególnym powodem do dumy dla tego teatru było prowadzenie od 1991 r. Festiwalu Mozartowskiego ze wszystkimi dziełami scenicznymi Wolfganga Amadeusza Mozarta w programie.

Węgorzewska zwolniła wszystkich solistów oraz muzyków 70-osobowej orkiestry Sinfonietta WOK. Uzasadniała to koniecznością oszczędzania i przeprowadzenia reformy teatru. Jej działaniom przyklaskiwały niektóre prawicowe media, jak np. "Gazeta Polska Codziennie", której Węgorzewska była felietonistką.

Adam Struzik w rozmowie z "Wyborczą" powiedział m.in.: - Czas, aby WOK znów stała się operą kameralną.

Przypomnijmy, że minister kultury Piotr Gliński wystosował ofertę pomocy finansowej dla opery, chcąc w zamian zgody na jej współprowadzenie. Gdy Struzik na to nie przystał, Gliński powołał do życia Polską Operę Królewską, która ma występować w Łazienkach Królewskich. W jej składzie znajdą pracę artyści zwolnieni przez Węgorzewską.

Co z "Armidą"?

Z zapowiedzi WOK wynika, że teatr będzie w październiku grał wyłącznie opery Gioacchino Rossiniego ("Kopciuszek", "Cyrulik sewilski") i Gaetano Donizettiego ("Don Pasquale"). Są to wznowienia spektakli w reżyserii Jitki Stokalskiej na jubileusz tej artystki.

W listopadzie nie ma w ogóle przedstawień, teatr wraca dopiero pod koniec miesiąca. Na stronie internetowej nie ma żadnych nowych produkcji, również zapowiadanej przez Węgorzewską premiery "Armidy", barokowej opery Jana Baptysty Lully'ego, na którą dyrekcja WOK pozyskała z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ponad 150 tys. dotacji. Miało to być jedno z największych wydarzeń artystycznych firmowanych przez Alicję Węgorzewską.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji