Burza
Po tym bardzo intelektualnym przedstawieniu zaraz następnego wieczoru, radzę pójść na "Burzę" Szekspira, wystawioną w Teatrze Powszechnym, w reżyserii Krystyny Skuszanki, scenografii Szajny i przy współpracy dramaturgicznej Kotta, który wraz ze Skuszanką opracował tekst na podstawie przekładów Siwickiej i Ulricha. Tę sztukę w tejże wybitnej reżyserii także już oglądałem w Krakowie, w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. Zasadnicza koncepcja inscenizacyjna nie uległa zmianie, nastąpiło raczej tylko przystosowanie do warszawskiego zespołu aktorskiego, z czego wynikły pewne przesunięcia akcentów.
Z przedstawienia w Nowej Hucie zapamiętałem najostrzej postać Kalibana w interpretacji Kotasa oraz Lutosławską jako wrażliwą Mirandę.
Nie ujmując nic Baryczowi i Nowickiej, grającym te role w Warszawie, trudno nie uznać, że tu się wysunął na pierwszy plan ze swoją sprawą Prospero, grany przez Hanuszkiewicza, jako sprawca magii, jej podpalacz i gasiciel, zaś Rajewski jako Trynkulo doskoczył do najwyższego poziomu szekspirowskich kreacji, stając się wzorem dla dzisiejszej wersji jego komików.