Artykuły

Rzeczywistość w skali 1:1

"Weź, przestań" w reż. Jana Klaty w TR Warszawa. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.

Na scenie warszawskiego Teatru Rozmaitości rzeczywistość w skali 1:1. Tym razem starannie odtworzone przejście podziemne, jakich pełno w Warszawie i pewnie każdym innym mieście. Są tu menele, sprzedawczyni sznurowadeł, gamoniowaty ochroniarz inwalida. Jest gangster gorszego gatunku, panienka w dredach chodzi z psem rzekomo wykrywającym raka, w przejściu pojawia się trzech uczestników wyścigu szczurów - ot, typowa wielkomiejska menażeria Polski w okresie przedłużającej się transformacji społecznej. A to wszystko w przedstawieniu autorstwa i reżyserii Jana Klaty. Nie sposób odmówić mu zmysłu obserwacji, dobrego słuchu i wyczucia zdegenerowanego języka warszawskiej ulicy. Sądzę nawet, że Białoszewski, przysłuchując się kilku frazom z tekstu Klaty, oszalałby z radości. Te językowe obyczajowe figle nie składają się jednak Klacie w spójną całość. To jeszcze nie przedstawienie, raczej seria black-outów, czy może rozbudowany ponad miarę kabaretowy skecz, który powinien trwać może 30 minut. I nie dłużej, bo w chwili gdy reżyser porzuca obyczajową obserwację i znienacka uderza w wysokie tony patriotyzmu, wprowadzając na scenę dzieci w mundurkach powstańców warszawskich, ma się ochotę krzyknąć tytułem sztuki: Janie Klato, "Weź, przestań!"

Zespół Rozmaitości z powodzeniem zagrał przejście podziemne wraz z wyposażeniem i użytkownikami, choć najwybitniejsza kreacja to niewątpliwie pies Gryźli. Grał szczerze i z prawdziwym uczuciem, o które tak trudno dziś w naszym cynicznym teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji