Artykuły

Kraków. Wieczór Jerzego Nowaka w Starym Teatrze

W wieńcu laurowym kończył w poniedziałkowy wieczór na Nowej Scenie Starego Teatru jubileuszowe spotkanie Jerzy Nowak. Laur włożyły aktorowi na głowę Anna Polony, Ewa Ciepiela i Anna Dymna, a okazją do przygotowanego i prowadzonego przez Elżbietę Bińczycką wieczoru było 60-lecie, jakie minęło od debiutu aktora w tym teatrze.

Były oczywiście, jak to przy takiej okazji, wspomnienia z czasów młodości i lat scenicznych, były anegdoty i wyrazy uwielbienia dla aktora, wyrażane zwłaszcza przez panie. Zaczęła Anna Polony - jak zawsze wspaniała, jak zawsze w cudownym stylu - słowami ballady wieszcza Adama: Jakiż to chłopiec piękny i młody, jakaż to obok dziewica... Ewa Kaim i Beata Paluch zalecały się do jubilata piosenką "Odrobina mężczyzny na co dzień" (- Jak ta Ewa pięknie śpiewa - westchnął Paweł Głowacki), "Nikt, tylko ty" wyznawała, podobnie jak w spektaklu w STU - "Sekrety nietoperzy, czyli intymny seans kabaretowy" Beata Rybotycka, uczuć do aktora (wszak to "romansowy człowiek") nie kryły też Maria Zającówna-Radwan (wierszem: Ach, któż to jest oblegany/ przez damy uwielbiany/ pan nad pany...), Ewa Ciepiela i Anna Dymna. (Nad wszystkim naturalnie czuwała z pierwszego rzędu żona aktora - Maria Andruszkiewicz...). Również panowie - Andrzej Kozak, Józef Opalski - pospieszyli z wyrazami uwielbienia, a fotografik Wojciech Plewiński, który przez lata dokumentował życie teatralne, i z fotografiami jubilata podczas prób z Konradem Swinarskim.

Oczywiście były i filmowe urywki z ról teatralnych i filmowych aktora i liczne anegdoty, bo spotkanie, acz niepozbawione nut refleksyjnych i nostalgicznych, miało być wesołe. I było; kaskady śmiechu wywołał Jerzy Nowak, wspominając ostatnią próbę generalną "Zegarów" Tomasza Łubieńskiego, w której młodziutka Danuta Maksymowicz jako Paulinka pokazywała nagi biust, co wówczas, w 1970 r., było zgoła sensacją. I przyszedł do aktora po próbie Józef Kania, teatralny krawiec ze słowami: - Juruś, podziwiam cię... - No, dziękuję - odrzekł aktor, oczywiście przekonany, że o jego grę idzie. Jednak dalsza kwestia rozwiewała złudzenia: - Tak patrzysz na nią; ja bym nie wytrzymał, bodnąłbym ją...

Były też akcenty oficjalne - okolicznościowy adres od prezydenta miasta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego, odczytany przez dyrektora Wydziału Kultury Stanisława Dziecica, oraz życzenia i kwiaty od Mikołaja Grabowskiego, dyrektora Starego Teatru.

A potem już prywatne kwiaty, życzenia od przyjaciół i kolegów...

PS Osobliwie natomiast nie pojawił się nikt z krakowskiego ZASP-u; niby można by rzecz obrócić w żart, że koledzy jubilata zasp-ali, ale dobrego świadectwa sobie nie wystawili.

Na zdjeciu; Jerzy Nowak z Beatą Rybotyczką w "Sekretach Nietoperzu..." w Teatrze STU.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji