Artykuły

Przeboje Abby na scenie

Władza uważała, że skoro czerwcu były wydarzenia Radomskie, w Ursusie, to w październiku jak puści Abbę, to ludzie zajmą się czymś innym, a nie strajkami. Mając 8 lat nie myślałem o systemach politycznych, ale otworzyły się przede mną drzwi do kolorowej łąki - mówi Paweł Niczewski, reżyser spektaklu "Moja ABBA", którego premiera w środę 15 listopada w kinie Zamek.

Bohaterka sztuki odkąd zobaczyła występ Abby w 1976 r. w Studiu 2, przeboje szwedzkiej grupy śpiewa wszędzie, w domu, na balkonie. Przechodnie się podśmiewają, sąsiedzi protestują, rodzina się wstydzi.

"Moja ABBA" Tomasza Mana w reż. Pawła Niczewskiego. Premiera w środę 15 listopada w kinie Zamek o godz. 19. Bilety kosztują 30 i 20 zł.

**

Rozmowa z Pawłem Niczewskim

Ewa Podgajna: Kiedy w 1976 r. w Studiu 2 wystąpiła ABBA, siedział pan przed telewizorem?

Paweł Niczewski: - Kleiłem się do ekranu jak ślimak. Jestem rocznik 67., autor sztuki Tomek Man - 68., podobnie Konrad Pawlicki. Kolejny realizator Arek Buszko to rocznik 66. Jedno pokolenie. I wszyscy to pamiętamy.

Siermięga lat 70., w telewizji nic do oglądania, jakiś kwadrans rolniczy, rosyjskie filmy, przemówienia Gierka. Mieszkałem w Kielcach, małe miasto, furmanki na ulicach. Co można było robić na osiedlu Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej?

Zobaczyłem glamowo ubranych ludzi pełnych radości życia. Telewizor był czarno-biały, ale ja ich widziałem w kolorach.

O czym pan wtedy marzył?

- Ja zawsze marzyłem o podróżach, poznawaniu innych ludzi, otwarciu na świat. Wtedy zamknięty kraj na to nie pozwalał. Trzeba było prosić o paszport, do NRD, Bułgarii. Kiedy w 1990 roku przeszedłem przez Bramę Brandenburską i pojechaliśmy z moim kolegą z roku Arkiem Jakubikiem autostopem na południe Francji, to był czad. Byłem w Mongolii, Chinach, kilka razy w Indiach. Dla mnie im bardziej egzotycznie, tym lepiej. Nie siedzieć w zamkniętym mieszkaniu i bać się wszystkiego.

Dlatego wypowiedź na temat Polski - samotnej wyspy, wydaje mi się niezbyt mądra, albo te różańce wokół granic, bo jesteśmy otoczeni wrogami, wszyscy na nas czyhają.

Po co nam artyści?

- Czy muzyka nie jest nośnikiem otwarcia na marzenia, na świat? Jak to było w przypadku koncertów The Rolling Stones w Sali Kongresowej w Warszawie w 1967 r. czy ostatnio na Kubie.

Władza uważała, że skoro w czerwcu były wydarzenia Radomskie, w Ursusie [fala strajków w czerwcu 1976 r. - red.], to w październiku puści Abbę, to ludzie zajmą się czymś innym, a nie strajkami.

Mając 8 lat nie myślałem o systemach politycznych, ale otworzyły się przede mną drzwi do kolorowej łąki. Potem, w latach 80., takim otwarciem na bunt był dla mnie Jarocin.

"Moja ABBA" to spektakl o pokoleniowym doświadczeniu?

- Jak jakaś struna we mnie zadźwięczy, to szukam momentu, żeby się spotkać, porozmawiać. Do tego służy teatr.

Myślę, że "Moja ABBA" jest rozmową, na ile muzyka wpływa na losy ludzi, pozytywnie i negatywnie. Bo wpływ Abby miał w tej sztuce też konsekwencje tragiczne.

Co w panu po tej Abbie zostało?

- Dyskoteka w 1976 w SP nr 28 im. Janka Krasickiego w Kielcach, na którą pani wychowawczyni, jako jedynej klasie w szkole, kazała przyjść w mundurkach. To była potworna siara. Jeden róg na sali był szaro-zielony, a reszta kolorowa. Wszyscy tańczyliśmy "Money, Money, Money" Abby.

Na następną dyskotekę już nie poszedłem w mundurku harcerskim. Był bal przebierańców i miałem odwagę włożyć buty na obcasie mamy.

Czy po Abbie byli jeszcze muzycy, którzy zrobił na panu takie wrażenie?

- Ci wszyscy, z myślą o których realizowałem przedstawienie muzyczne w Piwnicy przy Krypcie: The Doors, Nick Cave, Tiger Lilies, Tom Waits, który czeka w kolejce, na spektakl związany z jego twórczością.

Lubię ich twórczość, chcę się nią podzielić i jeszcze głębiej poznawać ich muzykę, docierać do sedna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji