Artykuły

Bydgoszcz. "Theatrum Magicum" rusza w trasę po Ameryce

Dzieło bydgoskiej grupy artystycznej Czarny Karzeł zakwalifikowało się do prestiżowej filmowej trasy po Stanach Zjednoczonych. Akcja "Theatrum Magicum" dzieje się w końcu XVIII w. Film opowiada o występie iluzjonisty na deskach łańcuckiego teatru.

Amerykanie zobaczą obraz, który bydgoszczanie nakręcili z reżyserem i szefem poznańskiego festiwalu Animator Marcinem Giżyckim.

Film aktorsko-animowany "Theatrum Magicum" [na zdjęciu] zostanie pokazany podczas trasy Black Maria Film Festival w USA. Twórcy przeglądu organizują co roku międzynarodowy konkurs filmów niezależnych, a następnie odbywa się wielomiesięczne tournée nagradzanych dzieł po ośrodkach kultury, muzeach, szkołach wyższych i innych instytucjach artystycznych w całym kraju i za granicą. Festiwal spełnia tym samym misję propagowania przede wszystkim różnego rodzaju produkcji krótkometrażowych.

"Theatrum Magicum" w reżyserii Marcina Giżyckiego otrzymał już nagrodę dla najlepszego krótkometrażowego filmu eksperymentalnego na 3. Festiwalu Filmowym w Santa Cruz w Argentynie. Reżyser, krytyk, historyk filmu i szef poznańskiego festiwalu Animator nakręcił ten obraz przy współpracy z bydgoską grupą artystów Czarny Karzeł. Produkcja zakwalifikowała się jeszcze na szereg przeglądów na całym świecie, m.in.: Polish Short Film Festival w Las Vegas (USA), FLICKERS: Rhode Island International Film Festival w Providence (USA), Busko Film Festival w Budapeszcie (Węgry). Produkcja wystartowała też w jednym z konkursów prestiżowego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.

Akcja "Theatrum Magicum" dzieje się w końcu XVIII w. Film opowiada o występie iluzjonisty na deskach łańcuckiego teatru.

Można w nim łatwo rozpoznać trzy postacie: Kasandra z "Parad" hrabiego Jana Potockiego, Georgesa Meliesa z jego własnych filmów oraz wielkiego XVIII-wiecznego blagiera barona Munchhausena, jakiego znamy z filmu Karela Zemanai i ilustracji Gustave'a Dore'a. Scenariusz zawiera aluzje do pisarstwa Potockiego, prehistorii kina i niemych filmów, ale "Theatrum Magicum" nie wymaga od widza specjalnej erudycji. Jest tym, czym w istocie jest każde widowisko iluzjonistyczne - zabawnym, zadziwiającym spektaklem. - Do filmu tworzyliśmy kostiumy, scenografię, rekwizyty: lustra, przez które się przechodzi, pudła, które rosną. W tym projekcie także to my robiliśmy animacje - opowiada Marta Filipiak, artystka grupy Czarny Karzeł.

Theatrum Magicum

Bydgoscy artyści przyciągają do Bydgoszczy szereg wyjątkowych twórców kina. Dzięki artystom Czarnego Karła w naszym mieście kręcił m.in. dokumentalista Bogdan Dziworski. Upodobał sobie Bydgoszcz na plenery zdjęciowe. - W ludziach z Czarnego Karła tkwi ogromny potencjał twórczy. Dlatego zawsze chcę tu wracać - mówi filmowiec. W 2015 r. realizował w naszym mieście zdjęcia do filmu o Andym Warholu "Andrew Warhola, moja fabryka", w którym zrezygnował z typowej biografii. - Ważniejszy tu jest obraz, który ma przybliżyć widzom sposób patrzenia na świat artysty - wyjaśnia Dziworski. Imprezę urodzinową Warhola nakręcił w Teatrze Polskim. Tłem dla tego "surrealistycznego party", na którym nie zabrakło przebierańców - drag queen czy gwiazd, którymi Warhol inspirował się najbardziej, jak chociażby Marilyn Monroe - była scenografia do spektaklu "Detroit. Historia Ręki". Część kadrów nakręcił w Lubostroniu podczas festiwalowych happeningów. Z kamerą wybrał się też na ul. Fabryczną, na złomowisko samochodów. Kilka scen nakręcił w synagodze w Fordonie. Film ma mieć premierę w przyszłym roku.

W czasie tegorocznego Camerimage Czarny Karzeł współpracował w Bydgoszczy z innym uznanym filmowcem Sławomirem Idziakiem. Na placu Teatralnym zaparkował jego słynny Cinebus - mobilne studio filmowe. Bydgoszczanie pod jego opieką pracowali nad kilkoma filmowymi projektami - od fazy pomysłu, przez scenariusz, zdjęcia, montaż i postprodukcję. Wszystko odbywało się z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu audiowizualnego, w który wyposażony jest Cinebus. - Tematem warsztatów było odkrywanie nieznanych obszarów naszego miasta, dlatego to kino Pomorzanin stało się miejscem naszych artystycznych działań - mówi Filipiak.

Kolejny projekt z Czarnym Karłem realizuje też Marcin Giżycki. Film nosi tytuł "Moby Kwak". Scenerią do zdjęć jest Bydgoszcz. Obraz połączy klasyczne zdjęcia z animacją. Do tej pory nasze miasto w żadnym filmie nie zostało pokazane w podobny sposób.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji