Artykuły

Chwile z Beckettem

"Końcówka" Samuela Becketta, spek­takl wystawiony przez Teatr Dra­matyczny z Warszawy, wymaga skupie­nia i uwagi. Reżyser (Antoni Libera), a za nim aktorzy, nie kokietują publicz­ności tanimi efektami, traktują widza jak równorzędnego intelektualnego par­tnera.

Świat według Becketta przeraża. Prze­raża i przygnębia. Okaleczone ludzkie wraki wyczekują swego kresu. Ich po­nura egzystencja wydaje się nie mieć żadnego sensu. Jedynym wyjściem jest śmierć, ale ta się nie spieszy. Wszyscy są zrezygnowani i pozbawie­ni nadziei. Clov (Jarosław Gajewski), jedyna osoba fizycznie zdolna do odej­ścia z tego przeklętego miejsca, cho­ciaż wciąż odgraża się i czyni przygo­towania, tak naprawdę nigdy nie odej­dzie. Psychika Clova jest całkowicie zdominowana przez Hamma (Adam Ferency). Clov wie doskonale, że śle­py i sparaliżowany Hamm zdany jest na jego łaskę, ale to jednak Hamm wy­daje rozkazy z fotela podobnego do tronu.

Starość w Beckettowskim ujęciu odar­ta jest z dostojeństwa. Nagg (Zbigniew Bielski) i Neli (Jadwiga Jankowska-Cie­ślak), rodzice Hamma, wegetują w ku­błach na śmieci. Są już nieużyteczni i zdziecinniali. Wciąż trwa agonia, cią­gle coś się kończy. Każdy dzień to ko­lejny, niższy krąg piekła, którego u Bec­ketta nie ma. Bardzo dobra gra aktorów, świetnie poprowadzone dialogi, spektakl trzyma napięcie, nie nuży.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji