Artykuły

Protest song

"Hymn do miłości" w reż. Marty Górnickiej z Teatru Polskiego w Poznaniu na X Festiwalu Boska Komedia w Krakowie. Pisze Magda Mielke w Teatrze dla Was.

Słowa "Hymnu do miłości" przepełnione są lękiem i nienawiścią. Artyści, stanowiący na scenie kolektyw, niewiele mówią o potrzebie wspólnotowości. Wyśpiewują utarte opinie, trawestują hymn narodowy i pieśni patriotyczne, pokazując przy tym, jak niebezpieczne może być opaczne rozumienie patriotyzmu.

Gdy widzowie zajmują miejsca, na scenie znajduje się już grupa kilkudziesięciu osób. Tym, co ich łączy, jest różnorodność - mężczyźni i kobiety, dziecko i osoby starsze, dziewczyna o ciemniejszym od innych kolorze skóry, kobieta z zespołem downa, profesjonaliści i amatorzy, w dodatku każdy inaczej ubrany. Rozróżnienia te, dostrzegalne na pierwszy rzut oka, można by szerzyć. Jednak istotniejsze jest to, że na scenie stanowią oni kolektyw. Stają we wspólnej sprawie - sprawie narodu.

Reżyserka, Marta Górnicka, wprost z widowni ekspresyjnie dyryguje całością. Pod jej dyktando każdy z wykonawców staje się elementem precyzyjnie zaplanowanej maszynerii. Skandują, krzyczą, szepczą i śpiewają słowa libretta. Wykonawcy w choreografii Anny Godowskiej stale zmieniają sceniczne ustawienia. To struktura precyzyjna i energetyczna zarazem, momentami nawet transowa. "Hymn..." składa się z serii osobnych pieśni, przedzielanych długimi pauzami w ciszy i bezruchu. Głównym instrumentem są ich głosy i ciała, ale w nielicznych partiach wykorzystują też instrumenty i pluszowe pacynki przedstawiające zwierzęta, które prowadzą dyskusje o Europie.

Hymn ten, choć traktuje o wspólnocie, dotyczy miłości pełnej lęku, strachu przed innymi. To raczej miłość nacjonalisty, szowinisty i ksenofoba niż samodzielnie myślącego, odpowiedzialnego obywatela. Nienawiść do odmiennych nacji jest wpisana w dzieje historii od zawsze. Obecnie w czasie wzmożonego napływu emigrantów strach przed "obcymi", potrzeba ochrony granic własnego kraju i ocalenia tradycyjnych wartości są najgorętszym tematem życia społecznego. Marta Górnicka wykorzystuje na scenie obecną wszędzie mowę nienawiści. Przytacza fragmenty manifestu Andersa Breivika, norweskiego ekstremisty, który w 2011 roku zabił 77 osób. Nieustannie zestawia na scenie agresywne, prawicowe poglądy, język dyskursu teoretycznego z obiegowymi opiniami Polaków na temat uchodźców. Dodatkowo przyprawia to fragmentami pieśni patriotycznych i religijnych. Wszystko na granicy patosu.

"Hymn do miłości" to mocna rzecz, niepozwalająca pozostać obojętnym. Całość utrzymana jest w jednym, agresywnym, nienawistnym tonie. Kwestią zasadniczą staje się więc pytanie, czemu to ma służyć. Odbiorcą teatru politycznego jest zazwyczaj widz przekonany o tym, co usłyszy. Nawet jeśli hymn Górnickiej wzmacnia to przekonanie, to raczej wzmaga sam gniew, niż przynosi katharsis. Choć chór ze swoją muzykalnością i pozbawionym naturalności ruchem wydaje się być idealnym instrumentem scenicznym, to po pewnym czasie dramaturgiczny potencjał nieco spada i całość zaczyna męczyć, a co ważniejsze - widz obojętnieje na to, co słyszy.

"Hymn do miłości" jest ostatnią częścią tryptyku "Matka Courage", inspirowanego dramatem Bertolda Brechta. Marta Górnicka wcześniej wyreżyserowała też wielokrotnie wystawiany na świecie "Chór kobiet" (2010) omawiający sprawy współczesnych kobiet, "Magnificat" (2011) - konfrontujący współczesne kobiety z ich rolą w chrześcijaństwie - oraz "Requiemaszynę" (2013), traktującą o współczesnym systemie pracy. Jej chóry śpiewały wiersze Broniewskiego i konstytucję Polski. W Koszycach zaprosiła do chóru Romów, w Tel Awiwie matki arabskie i żydowskie oraz izraelskich żołnierzy i dzieci.

Największą zaletą "Hymnu..." jest jego bezpośredniość. Grupa wykonawców na scenie jest emanacją wspólnoty. To spotęgowana kwintesencja szaleństwa, które nas otacza. Niewiele jest tu miłości, jak już to tej własnej, bojącej się inności i samodzielnego myślenia.

Magda Mielke - absolwentka Dziennikarstwa i studentka Filmoznawstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Recenzentka filmowa i teatralna, miłośniczka współczesnej literatury.

Spektakl zaprezentowany został podczas Festiwalu Boska Komedia Kraków 2017

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji