Artykuły

Ławeczka

Element tzw. małej architektury miejskiej. Ławeczki dzielą się na uliczne (miejskie), parkowe i ogrodowe. Ponoć powinny dawać możliwość wypoczynku, będąc też miejscem, z którego można kontemplować uroki życia. Ławeczka pod moim oknem spełnia jeszcze wiele innych funkcji - pisze Dana Łukasińska.

Funkcja: nie spać, kurwa, nie spać!

Racja. I nie da się spać, gdy banda pseudokibiców cieszy się niezależnie od wyników meczu. Biedna Polonia zwyzywana od najgorszych kurew obrywa zawsze, niezależnie kto grał danego wieczora. Legioniści są wierni i zawzięci. Okupują ławeczkę niczym trybuny na stadionie i drą się na całe gardło, jakby przenieśli się w czasie i czekali na kolejny (a może jedyny) gol. Zapalam światło i sięgam po książkę. Może któreś z nich dostanie zawału, marzę. Gdzieś tu były moje stoppery...

Funkcja: leżakowanie

Wygląda jak zwłoki. Obserwuję je z okna piętnaście minut i nic. Nic się nie dzieje. Zero ruchu. Przejeżdża potężny samochód dostawczy, od którego drży ziemia, w mieszkaniu na parterze ktoś męczy się z wiertarką, która zawodzi cienko. Drze się dziecko. Ciało na ławeczce ani drgnie. Moje już dawno w tej sytuacji pogryzłyby komary. Temu nic nie jest. Podchodzi do niego jakaś kobieta z pieskiem i empatią. Rusza ciałem na ławce delikatnie. "Żyje pan? Halo?". Ciało nie reaguje. Kobieta z jeszcze większą empatią szarpie ciałem. Jej piesek obsikuje ławeczkę. "Proszę pana!!" Ciało unosi rękę, którą opędza się od Empatii z pieskiem jak od komarów. "Nosz kurwa, nie budźta mnie!". Kobieta z pieskiem i empatią odchodzi z w popłochu. "No co za ludzie! Spać nie dają!", senne ciało ciężko opada na ławeczkę.

Funkcja: randka

On i ona siedzą obok siebie. Blisko, ale na tyle swobodnie, by móc bez problemów pisać na telefonie. W geście bliskości, która nie wymaga komentarza, ona kładzie swoją nogę na jego nogę. On nie reaguje, wpatrzony w ekran. Ona śmieje się głośno, ale chłopak nie jest zainteresowany z czego się śmieje. Więc ona w końcu podsuwa mu telefon pod oczy. "Widziałeś? Ale czad, nie?". "No." Dziewczyna zabiera swój telefon, chwilę patrzy na aparat. Potem pochyla się do jego telefonu. Chyba tam jest większe życie, bo Chłopak nie przestaje gapić się w ekran, a jego palce pomykają coraz szybciej. "Chcesz piwa?". "No." Dziewczyna wstaje. Idzie do sklepu. Wraca z piwem. Otwiera puszkę sobie i jemu. Wypija parę łyków. Znudzona patrzy na komórkę Chłopaka, która tak go zajmuje. Po chwili robi sobie selfi. "Chcesz zobaczyć?". "Nie teraz". "Ale kochasz mnie?". "No".

Funkcja: partyzantka miejska

Siedzą dziwnie wyprostowani. I bardzo czujni. Jedno zerka na prawo. Drugie obserwuje lewą flankę. Czysto. Z wnętrza płaszczy i kurtek na sekundę wyskakują butelki, ukryte w papierowych torebkach. Ciach i po łyku. Ciach i już schowane. Oczy śledzą horyzont. Czysto. Ciach i po łyku. Ciach i już schowane. Powieki stają się ciężkie. Z trudem ślizgają się po terenie. To parkomat czy człowiek? Zaraz zaraz... A czy to nie jest...? Nie. Czysto? Chyba czysto. Ciaaaach... i po łyyyku. Ciaaaach... i... Siedzą na ławeczce ściskając w rękach butelki skitrane w papierowych torebkach. Wystają tylko ich szyjki. Chować się nie opłaca kiedy puste. No i co że przyjdzie straż miejska. Mogą im skoczyć.

Funkcja: ustawienia rodzinne Hellingera

Chłopak wrzeszczy na starszego siwowłosego mężczyznę. Popycha go, a siwowłosy mężczyzna tylko obija się o oparcie ławeczki. Obok idzie przechodzień. Zainteresowany obserwuje jak młodszy najwyraźniej dokucza temu starszemu. Od słowa do słowa przechodzień i ten młody zaczynają się szarpać. "Trochę szacunku, dla starszego!" Młody się broni: "Co pan może wiedzieć! On mi z życia zrobił piekło! To ma być ojciec?!". Robi się dziwnie. Przechodzień, który poszarpał się z Młodym, odchodzi jak niepyszny. Chyba postawił na niewłaściwego konia. Młody ma łzy w oczach. Odchodzi do ławeczki. Siwowłosy patrzy za nim, prosi: "Synku, wpuścisz mnie do domu?". Młody odwraca się. Jest na maksa wkurzony. "Wiesz ile nocy spędziłem na schodach bo zachlałeś i nie słyszałeś dzwonka?!" Znowu rusza do domu. Siwowłosy zaczyna płakać. Młody znowu wraca do niego. "Słuchaj, a możesz mi zrobić przysługę? Że któregoś dnia wrócę do domu a ty będziesz wisieć? Nawet nie wiesz, jaki to będzie szczęśliwy dla mnie dzień". Młody odchodzi. Siwowłosy z kieszeni wyjmuje butelkę z której pociąga łyk. Młody na ten dźwięk znowu wraca. Wyszarpuje butelkę ojcu i rozbija ją w drobny mak. Siwowłosy szlocha. Szczerze, z całego serca mu jej żal.

Społeczność zamieszkująca okoliczne kamienice składa liczne podania do urzędu miejskiego z prośbą o usunięcie ławeczki. Odpowiedzi są odmowne, gdyż "ławeczki w przestrzeni miasta służą integracji mieszkańców".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji