Taneczny Chiński Nowy Rok w Teatrze Szekspirowskim
Spektakle z okazji Chińskiego Nowego Roku w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim są już niemal tradycją. Tym razem swoje umiejętności zaprezentował zespół Youth Dance Company z Akademii Tańca w Pekinie. Półtoragodzinne widowisko łączyło współczesny i tradycyjny taniec chiński. Do poziomu tancerzy nie dostosowali się jednak widzowie, którzy przez całe widowisko robili zdjęcia z fleszem i psuli w ten sposób atmosferę budowaną przez tancerzy - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Widowisko związane z dorocznym Świętem Wiosny (tak dosłownie tłumaczy się Chiński Nowy Rok) jest formą okazywania radości z okazji nadchodzącego Nowego Roku (roku Psa). To święto ruchome, przypadające w tym roku na 16 lutego i tradycyjnie celebrowane przez 15 dni, aż do Święta Latarni. Święto Wiosny poprzedza wigilia zbliżona w formie do naszej tradycji wigilii Bożego Narodzenia - wtedy w domach Chińczycy spożywają specjalne potrawy i wręczają sobie prezenty.
Formą prezentu jest też widowisko co roku wybierane przez ministerstwo kultury Chińskiej Republiki Ludowej do promocji Chin w ramach międzynarodowego tournée z tej okazji (w tym roku artyści oprócz Polski odwiedzą m.in. Słowenię, Estonię czy Albanię). Do reprezentowania kultury Chin wybrano tym razem Youth Dance Company. To otwarta na eksperymenty taneczne "młodzieżówka" Bejing Dance Academy w Pekinie (Akademii Tańca w Pekinie), jednego z największych i najbardziej znanych w Azji zespołów tanecznych.
Widowisko taneczne "Chiński Nowy Rok - Mistrzowie tańca z Pekinu" składa się z dwóch części. W pierwszej, współczesnej, obserwujemy tancerzy we współczesnych strojach i choreografiach. W czterech intensywnych scenach prezentują się męscy mieszkańcy Pekinu, pełne emocji solo wykonane do piosenki niczym teledysk, humorystyczna etiuda żeńska inspirowana "Pieśnią o zbieraniu morwy" z XII wieku oraz mieszane grupowe "Rozszczepienie" [na zdjęciu], ukazujące symbolicznie zarówno podziały i kryzysy pełne samotności, wsparcie ze strony innych i ponowne zjednoczenie. Tancerze Youth Dance Company dają się w tej części poznać jako bardzo zgrany, dobry technicznie zespół.
Jednak większą uwagę budzi orientalna, oparta na tradycyjnych pieśniach i tańcach część druga widowiska, w której podziwiamy tancerzy w tradycyjnych, niezwykle efektownych strojach. Sześć kolejnych scenek zestawiono na zasadzie kontrastu między układami wieloosobowymi i bardziej kameralnymi, choć nie mniej interesującymi występami jedno- lub kilkuosobowymi. Najpierw podziwiamy starożytny chiński kobiecy taniec "Ta Ge" z charakterystycznym śpiewem i rytmicznym "dreptaniem".
Później czterech tancerzy wykonuje niezwykle efektowną "Odprawę wojsk cesarza Qin". Świetnie przygotowani akrobatycznie tancerze inspirowani słynną Terakotową Armią (przeszło 8 tysięcy terakotowych figur naturalnej wielkości z III wieku p.n.e.) i muzyką ludową wykonali bardzo skomplikowane, pełne energii ewolucje, przywodzące na myśl żołnierski dryl i dalekowschodnią emocjonalność. Ten niemal cyrkowy układ w pełni zasłużenie zebrał największe oklaski.
Widzowie mieli też okazję zobaczyć delikatną, zmysłową "Odę do kwiatu lotosu", z gracją wykonaną przez tancerkę sylwetkę rozwijającego się kwiatu lotosu - wyobrażenia piękna. Pięknie wygląda kobiecy "Tysięcznoramienny taniec Bodhisattwy". Bodhisattwa to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli buddyjskich. Żeńską formę bodhisattwy współczucia - boginię Guanyin - zaprezentowano w kilku wersjach i niezwykle efektownych złotych kostiumach, komponując figury zbiorowe z dziesięciu tancerek. Zobaczyliśmy również intymne, męskie solo wykorzystujące technikę chińskiego malowania tuszem wodnym i wizerunek żurawia.
Zaś na finał przygotowano bardzo dynamiczny, pełen działających na wyobraźnię obrazów (jak początkowy układ "żywej rzeki" i ręce mieszkańców Chin dziękczynnie wzniesione w górę) taniec "Żółta Rzeka". Nawiązująca do Huang He (Rzeki Żółtej, zwanej rzeką-matką narodu chińskiego) choreografia pozwala 24 tancerzom widowiska stworzyć efektowny, niemal baletowy układ. Dzięki niemu w pełni docenić można kunszt i perfekcyjną synchronizację Youth Dance Company w układach zbiorowych.
Pewnym cieniem na widowisku kładzie się tylko fatalna postawa widzów, ignorujących prawa autorskie i powszechnie przyjęte zasady oglądania widowisk artystycznych. Część widzów nagrywała fragmenty widowiska jak na koncercie rockowym. Znacznie liczniejsza była, niestety, grupa osób, które robiły w trakcie występów zdjęcia z użyciem flesza (także w momentach intymnych, celowo skrytych przez twórców widowiska w półmroku), oślepiając artystów i dekoncentrując w ten sposób pozostałych widzów. Nie popisały się też osoby z obsługi widowni, zbyt pobłażliwie i opieszale reagując na notoryczne przypadki robienia zdjęć z fleszem, co mocno ograniczało przyjemność oglądania chińskich tancerzy. Ci jednak stanęli na wysokości zadania, prezentując barwne, dobrze zatańczone widowisko.