Artykuły

Tychy. Gombrowicz wg Augustynowicz w Małym

Anna Augustynowicz. Nazwisko tej reżyserki zawodowym recenzentom kojarzy się ze spektaklami bardzo ascetycznymi w formie - z minimalistyczną, czarno-białą scenografią i ciemnymi kostiumami. Oraz niezawodną, aktorską precyzją. W niedzielę o godz. 17 w Teatrze Małym zostanie pokazany "Ślub".

W treści są to spektakle, które pokazują złożoność człowieka i świata, w którym żyje. Taki też jest "Ślub", który gościnnie zostanie pokazany w niedzielę o godz. 17 w Teatrze Małym w Tychach w ramach cyklu Teatr Konesera.

Przedstawienie, na podstawie sztuki Witolda Gombrowicza, powstało we współpracy Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu z Teatrem Współczesnym w Szczecinie. Jego premiera miała miejsce jesienią 2016 roku. Reżyserka zaprezentowała widzom wizję oszczędną i znakomicie skomponowaną, mocno związaną z oryginałem. To rozgrywające się w ascetycznej scenografii przedstawienie uważane jest za jedno z najważniejszych odczytań dramatu Gombrowicza ostatnich lat.

Język stwarza rzeczywistość

Krytycy interpretują je przeważnie jako wypowiedź o sile teatru, wyobraźni; kreacyjnej, ale także destrukcyjnej mocy, jaką mogą mieć słowa. Bo jest to przede wszystkim spektakl o tym, jak język stwarza rzeczywistość. Oczyszczony został z wszelkich historycznych aluzji. Sama reżyserka uważa, że utwór Gombrowicza ma szansę stać się bliski każdemu, kto świadomie uczestniczy w życiu społecznym. - "Ślub" dla każdego jest o tym, o czym w nim rozmawia. Tekst napisany w czasie wojny, z perspektywy pobytu w obcym kraju mówi nam bardzo dużo o nas. Dotyczy pewnej materii mentalnej, naszego typowo polskiego imaginarium. Bada relacje w społeczeństwie na poziomie języka. Zaczyna się to od planu rodzinnego i pulsuje przez to, co nazywamy tworzeniem społeczności, ojczyzny. Dla mnie najważniejsze są wszystkie te obszary, które przenosi język - mówiła przed premierą reżyserka.

Akcja sztuki toczy się w podświadomości głównego bohatera, Henryka. W rodzinne strony wracają z frontu kompani, Henryk i Władzio. Jednak podczas ich nieobecności wiele się zmieniło. Nie ma już domu, jest karczma, której właścicielami są jego rodzice, a narzeczona Mania z niewinnej dziewczyny stała się sługą do wszystkiego. Nagle wszystko się odmienia. Henryk popiera żądanie ojca, który chce, by traktować go jak króla. Władca przywraca narzeczonej utraconą cześć. I gdy wydawało się, że wszystko zmierza do szczęśliwego końca, pojawia się Pijak, który namawia Henryka do ogłoszenia ojca tyranem i strącenia z tronu.

Laureatka Paszportu "Polityki" Anna Augustynowicz to jedna z tych reżyserek, które przez lata nie zmieniły swojego bardzo wyrazistego charakteru pisma. Konsekwentna jest też w prowadzeniu Teatru Współczesnego w Szczecinie (dyrektorką artystyczną jest tu od 1992 roku), sięgając głównie po dramaturgię współczesną, polską i zagraniczną, tytuły ważne i mocne, wprowadzając na nasze sceny nowych autorów. Dzięki jej oryginalnemu spojrzeniu na teatr, ascetycznym przedstawieniom, w których najważniejsze są aktor i słowo, scena ze Szczecina wciąż jest obecna na festiwalach w Polsce.

Reżyserka jest laureatką wielu nagród, m.in. Paszportu "Polityki" (1998) za "przedstawienia odważne, mądre, dotykające bolesnych miejsc naszej epoki oraz za kształt artystyczny szczecińskiego Teatru Współczesnego" oraz Nagrody im. Zygmunta Hübnera "Człowiek Teatru", a także statuetki Laur Konrada przyznawanej na Interpretacjach w Katowicach.

Głośny "Ślub" przyniósł wiele nagród realizatorom: wyróżnienia aktorskie wykonawcom, w tym grającemu rolę Henryka Grzegorzowi Falkowskiemu, a Annie Augustynowicz Nagrodę im. Konrada Swinarskiego przyznawaną przez redakcję miesięcznika "Teatr". Produkcja została najlepszym spektaklem XII Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego w Radomiu w 2016 roku. Po "Ślub" Augustynowicz sięgnęła po raz pierwszy. Wcześniej zrealizowała trzykrotnie "Iwonę, księżniczkę Burgunda". - Każde spotkanie z Gombrowiczem jest ważne. Dzięki poprzednim przedstawieniom miałam możliwość poznać myślenie autora. Trudność polega na tym, żeby znaleźć dla sceny taki język, taką formę, żeby to, co Gombrowicz pisał w latach 40., wiązało się z tym, czego szukamy dzisiaj - mówiła, odbierając nagrodę.

"Ślub" będzie można zobaczyć w Teatrze Małym w Tychach w najbliższa niedzielę, 4 lutego, o godz. 17. Bilety: 50 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji