Artykuły

Przedstawiamy nagrodzonych ludzi sceny. Srebro dla reżysera, złoto dla aktora

Teatralna gala' 88 należała do twórców spektaklu "Montserrat" Emanuela Roblesa. Reżyser Wojciech Adamczyk i grający rolę Izquierdo Jacek Mąka odebrali Srebrne Maski wręczone przez prezesa PTPT Tomasza Pawłowskiego. - Wspominam to przedstawienie i pracę nad nim jako coś wyjątkowego. Dla Wojtka, uznanego dziś reżysera był to debiut teatralny. Dla mnie, początkującego aktora, niesamowite wyzwanie - mówi dziś Jacek Mąka.

Wojciech Adamczyk, dziś profesor na Wydziale Reżyserii w Akademii Teatralnej, ongiś absolwent tego wydziału, jest najmłodszym reżyserem wśród twórców, których wyróżniło Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru. Ówczesny dyrektor płockiej sceny Tomasz Grochoczyński skutecznie realizował swój program artystyczny zapraszając do współpracy studentów i absolwentów warszawskiej szkoły teatralnej. Adamczyk zaproponował śmiały, inny niż realizowany dotychczas "lekturowy" repertuar. "Montserrat" Emanuela Roblesa spotkał się z uznaniem zespołu aktorskiego, widowni i krytyki. Pisano, że za ten spektakl prezentowany w marcu '87 teatrowi należy się piątka: - Młody i chyba bardzo zdolny reżyser Wojciech Adamczyk rozegrał ten spektakl z dużą biegłością warsztatową, wyczuciem nastroju i dramaturgii. Żadnych dłużyzn, ozdób, podpórek - odnotował Tygodnik Płocki. Na premierze nie milkły oklaski, a kapituła Masek nie miała wątpliwości nagradzając za sezon i reżysera i aktora Jacka Mąkę.

Adamczyk powrócił jeszcze do Teatru Szaniawskiego realizując w rok później zakazaną w ojczyźnie autora Mikołaja Erdmana sztukę "Samobójca". Tytułową rolę zaproponował Mące. Aktor podkreślał, że praca przy tej realizacji była niezwykle ważna dla swojego rozwoju.

Wśród wielu filmowych i telewizyjnych realizacji Wojciecha Adamczyka ("Tata, a Marcin powiedział", "Rodzina zastępcza", "Halo, Hans" "Dziewczyny ze Lwowa"), wyjątkowe miejsce zajmuje popularny serial "Rancho" (rolę babki zielarki zagrała tam płocka aktorka Grażyna Zielińska) i kandydujące do polskiej nagrody filmowej Złote Lwy "Rancho Wilkowyje". Za wybitne osiągnięcia w dziedzinie reżyserii Wojciech Adamczyk otrzymał nagrodę im Korzeniewskiego.

Rekordzista Jacek Mąka

Jeśli w obsadzie nowej sztuki przeczytamy to nazwisko, od razu nasuwa się pytanie, co pokaże. "Skradł" już kilka sezonów na scenie u Szaniawskiego. Jest zdobywcą czterech Srebrnych i jednej Złotej Maski dla najlepszego aktora. Teraz mierzy się z nowymi zadaniami w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach i warszawskiej IMCE [na zdjęciu w spektaklu "Ciemności"].

Pierwszą Srebrną Maskę dostał za rolę Izquierda w "Montserrat" Roblesa (1988). - Wspominam to przedstawienie i pracę nad nim jako coś wyjątkowego. Dla Wojtka, uznanego dziś reżysera był to debiut teatralny. Dla mnie, początkującego aktora, niesamowite wyzwanie. Najlepsza recenzja, jaką usłyszałem po zagraniu tej obrzydliwej i wstrętnej postaci było zdanie mojego kilkuletniego wówczas syna Łukasza, który po obejrzeniu jednej z prób, powiedział do mnie: "niedobry byłeś" - mówi Jacek Mąka.

Nie sposób było też nie zauważyć jego wcześniejszych kreacji: "postawny, silny, bezczelny Tartuffe" w Świętoszku, trochę inny (młody) Jean w "Pannie Julii", znakomity wykonawca "Piosenki Tonącego" w "Róbmy swoje" Młynarskiego, Petruchio w "Poskromieniu złośnicy" i debiutu - Chłopca z deszczu w "Dwóch teatrach".

Lata 2004-2005 przyniosły aktorowi srebro za role: Harpagona w "Skąpcu Moliera" w reżyserii Jacka Andruckiego, Ojca w "Ślubie" Gombrowicza w reżyserii Krzysztofa Prusa, Ojca w "Sklepach cynamonowych" w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego. W 2012 roku znowu stanął na scenie w dniu święta teatru. Długa owacja potwierdziła werdykt kapituły PTPT. Srebrną Maskę przyznano mu za role: Pana Jourdin w "Mieszczaninie Szlachcicem" Moliera w reżyserii Zbigniewa Lesienia i Anioła Stróża w "Kochankach nie z tej ziemi" Pam Valentine w reżyserii Piotra Urbaniaka.

Dwa lata później, w roku jubileuszu 35-lecia nagród PTPT, aktor odebrał Złotą Maskę Masek, m.in. za monodram "Ostatnia Taśma" Becketta w reżyserii Piotra Bogusława Jędrzejczaka.

Jacek Mąka gra teraz gościnnie na scenie teatru kieleckiego w spektaklu reżyserowanym przez Monikę Strzępkę "Ciemności" wg prozy Conrada (tekst Paweł Demirski). - Cieszę się z możliwości poznania ich, ale także z poznania innych realizatorów i aktorów biorących udział w "Ciemnościach". Tekst Demirskiego jest poetycki, oniryczny, balansujący między współczesnością a wiekiem XIX. Porusza problem ówczesnej kolonizacji, jak i tego, jak obecnie "kolonizujemy" się nawzajem. Bardzo ciekawa praca to była - mówi Jacek Mąka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji