Artykuły

Bydgoszcz. 11 scen z życia Marii Antoniny w Polskim

W sobotę w Teatrze Polskim premiera spektaklu "Maria Antonina. Ślad Królowej". - Bardziej niż postacią historyczną jest fetyszem historii. Wszystko, co o niej wiemy, jest w dużym stopniu fikcją - mówi o francuskiej królowej reżyser Wojciech Faruga, który historię jej życia opowie w 11 obrazach.

To miał być największy ślub XVIII stulecia. Maria Antonina pochodziła z Habsburgów rządzących Austro-Węgrami, a Ludwik August z Burbonów władających Francją. On miał niecałe 16 lat, ona była o rok młodsza. Minęło siedem lat, zanim skonsumowali małżeństwo. Szybko się okazało, że różnią się temperamentem i zainteresowaniami. Ludwik był flegmatyczny, Maria - rozkapryszona i żywiołowa. Nie byli przygotowani ani na wspólne życie, ani tym bardziej na rządzenie krajem. W konsekwencji Ludwik musiał złożyć głowę pod gilotyną, a jego ciało wrzucono do masowego grobu. Ten sam los spotkał jego żonę.

Wonny ślad królowej

To nie Ludwik XVI, a Maria Antonina stała się bohaterką nowego spektaklu w Teatrze Polskim. Reżyseruje go na dużej scenie Wojciech Faruga, doskonale znany bydgoskiej publiczności. W Teatrze Polskim zrealizował już bardzo dobrze przyjęte przedstawienia "Wszyscy Święci" w 2012 roku oraz "Trędowata. Melodramat" w 2014 roku. Dlaczego zainspirowała go właśnie postać królowej? -

Wszystko zaczęło się od anegdoty, że w Wersalu sprzedawane są perfumy wzorowane na pachnidle królowej. Zapach odtworzono na podstawie odnalezionej przez historyków 18-wiecznej receptury. Perfumy nazwano "Ślad Królowej".

Z tego utkała się nasza opowieść o Marii Antoninie, która tak naprawdę bardziej niż postacią historyczną jest fetyszem historii. Wszystko, co o niej wiemy, jest w dużym stopniu fikcją - podkreśla reżyser.

Maria Antonina przeszła do historii jako ofiara pomówień, królowa oskarżana o rozrzutność i rozwiązłość, skłonności lesbijskie i molestowanie własnego syna. Bezduszna, obojętna i zimna. Każdy mógł ją oskarżyć, o co chciał, bez żadnego dowodu.

To ona miała powiedzieć o głodującym ludzie "Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka".

- To najsłynniejsze przekłamanie na jej temat. Nigdy tego nie powiedziała. Ten slogan był już wcześniej przypisywany kilku innym osobom, ale ostatecznie przylgnął akurat do niej. Była pierwszą postacią w historii tak bardzo zniszczoną tym, co o niej pisano i jak ją przedstawiano - mówi reżyser. - Padła ofiarą prasy, obraźliwych pamfletów, pornograficznych obrazków i to w stopniu, który nawet dziś trudno byłoby to sobie wyobrazić. Jej historia pokazuje niezwykłą siłę tych mechanizmów. Jeśli był jakiś kozioł ofiarny Rewolucji Francuskiej, to była to właśnie Maria Antonina.

11 scen z życia Marii Antoniny

Autor tekstu Sebastian Majewski i Faruga rezygnują z poszukiwania prawdy o Marii Antoninie. Decydują się na rodzaj faktomontażu będącego połączeniem jedenastu scen obrazujących wiele lat panowania Marii Antoniny. Królową zobaczymy w różnych etapach jej życia. Będą to jednak nie tylko "twarde" fakty, ale przede wszystkim profile, obrazy królowej kształtowane przez opinie ludzi, a mniej przez jej realne działania. - Te 11 scen będzie jak 11 zwierciadeł, w których Maria Antonina odbija się poprzez różne postaci pod różnym kątem - opowiada reżyser.

Na scenie zobaczymy dwie Marii Antoniny. Młodą królową zagra debiutująca na dużej scenie Dorota Furmaniuk, w dojrzałą królową wcieli się natomiast Małgorzata Trofimiuk. - Różni nas nie tylko wiek. Młoda Maria Antonina jest niedoświadczona, zupełnie inaczej postrzega siebie na dworze, szybko zostaje trybikiem w mechanizmie, którego nie rozumie. Ja jestem gdzieś obok tej młodej królowej. Patrzę z perspektywy na to, co mi się przydarzyło - opowiada Trofimiuk - Jeśli chodzi o pracę aktorską, to jest ona dość trudna, bo polega bardziej na wycofywaniu się z postaci niż na jej budowaniu - opowiada.

Autorem scenografii jest również Wojciech Faruga. - Dzięki temu uniknąłem konfliktów na linii reżyser - scenograf - żartuje. Podkreśla, że dał się uwieść stylistyce rokoko. Nie powinniśmy jednak spodziewać się rekonstrukcji wnętrz Wersalu. - Scenografia jest wariacją na temat upiornego domku dla lalek - mówi Faruga. Staraliśmy się stworzyć przestrzeń bardzo transformacyjną. Na scenie będzie się sporo działo - zdradza. Oko przykują na pewno kostiumy zachwalanego przez reżysera Konrada Parola.

O rewolucji po raz czwarty

Inscenizację dopełnić ma muzyka Joanny Halszki Sokołowskiej. - Nie będzie pełnić jedynie funkcji ilustracyjnej. W pewnym stopniu staje się ona głosem tego, co na scenie nie jest wypowiedziane wprost - mówi artystka.

"Maria Antonina. Ślad Królowej" eksploruje z nieoczywistej perspektywy temat Rewolucji Francuskiej, jej mechanizmów i skutków. W ostatnich latach na bydgoskiej scenie pojawiły się trzy tytuły poruszające na kilku płaszczyznach temat Wielkiej Rewolucji - "Sprawa Dantona" (2008 r.) w reż. Pawła Łysaka, "Thermidor" (2014) w reż. Pawła Wodzińskiego oraz "Żony stanu, dziwki rewolucji, a może uczone białogłowy" (2016) w reż. Wiktora Rubina. Fakty i mity związane z Marią Antoniną w naturalny sposób tworzą kolejną odsłonę inscenizacji rewolucyjnych.

Premiera w sobotę o godz. 19 w Teatrze Polskim. Kolejne spektakle 18, 22-24 lutego, 21-24 marca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji