Olsztyn. Radni u dyrektora Teatru im. Jaracza
Janusz Kijowski przekonywał radnych wojewódzkich, że demokracja w teatrze się nie sprawdza. A szukanie jego następcy w konkursie nie jest dobrym pomysłem.
Czwartkowe posiedzenie komisji kultury urzędu marszałkowskiego odbyło się w olsztyńskim Teatrze Jaracza. Nie bez powodu. Głównym przedmiotem obrad była kondycja tej placówki w ostatnich czterech latach działalności.
Demokratyczne wybory. Niedemokratyczny teatr
Atmosfera spotkania była jednak inna niż zazwyczaj. W sierpniu Januszowi Kijowskiemu kończy się kadencja na stanowisku. Dyrektor nie ukrywa, że zależy mu na przedłużeniu kontraktu i władze województwa są skłonne, by się na to zgodzić. Co innego radni wojewódzcy. Oni wezwali regionalne władze, by dyrektora wybrać demokratycznie, w konkursie.
Janusz Kijowski, by zjednać sobie radnych, pochwalił się ciągle rosnącą frekwencją na przedstawieniach, liczbą premier i wzrostem przychodów ze sprzedaży biletów, które w ostatnim roku wyniosły niemal 1,5 mln zł.
Dyrektor postanowił się też odnieść do pomysłu rozpisania konkursu na stanowisko, które obecnie piastuje. Przestrzegł radnych, że w kilka miesięcy łatwo popsuć to, co w olsztyńskim teatrze było budowane przez kilkanaście lat. - Konkurs to jest procedura bardzo demokratyczna. Powiem może coś, co zaszokuje albo wywoła polemikę, ale teatr jest instytucją feudalną. To świat, gdzie mistrzowie przekazują swoje doświadczenia czeladnikom i terminatorom - tłumaczył.
Teatr dobry, ale...
Przypomniał też radnym, że Krzysztof Jasiński, dyrektor Teatru STU w Krakowie, po prostu wskazał swojego następcę. - Uważam, że przekazywanie teatru w tej formule [jak to zrobił Jasiński - red.] daje szansę nadbudowywania kolejnych słojów, a nie rujnowania. Nie ma nic gorszego niż rewolucja w teatrze - przekonywał Kijowski.
Radni nie dali się jednak uwieść tej wizji. Pozostali przy swojej opinii, że demokratyczna procedura pozwoli dokonać najlepszego wyboru. I podkreślali, że nie jest ona skierowana przeciwko nikomu. - Teatr w Olsztynie oceniam bardzo pozytywnie, ale podtrzymuję stanowisko, że powinien być przeprowadzony konkurs na dyrektora - mówił Janusz Kawczyński, radny PSL.
Jednak głos radnych niewiele znaczy. - Decyzję w sprawie dyrektora podejmuje zarząd województwa - przypomina Zdzisław Fadrowski, dyrektor departamentu kultury. Opinia radnych nie jest wiążąca.
Finanse teatru Jaracza w Olsztynie
Na spotkaniu poruszona została także sprawa finansów teatru. Nie wszystkim podobały się niektóre wydatki, zwłaszcza zakup służbowego samochodu terenowego za 122 tys. zł. - Są dwie opcje: albo kupujemy tani na krótko, albo droższy na dłużej. Wybraliśmy tę drugą opcję zgodnie z procedurą przetargową. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zakupu i szczycimy się, że ten samochód obsługuje liczne podróże po terenie w trudnych warunkach klimatycznych i drogowych. I będzie nam służył przez następnych kilkanaście lat - uzasadniał Kijowski.
Olsztyńskim teatrem ma się jeszcze zajmować komisja budżetu i finansów sejmiku województwa oraz komisja rewizyjna. One przyjrzą się gospodarności w placówce.