Artykuły

Częstochowa. Częstochowianie za i przed kamerą w filmie "Pitbull. Ostatni pies"

Na ekrany polskich kin wszedł "Pitbull. Ostatni pies" w reżyserii Władysława Pasikowskiego. W roli Barszczyka znów oglądamy aktora Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie Michała Kulę, a operatorem kamery jest częstochowianin Jakub Stolecki.

Premiera najnowszego filmu z popularnego cyklu odbyła się 13 marca w warszawskim kinie Multikino Złote Tarasy. Tym razem na stanowisku reżysera Patryka Vegę zastąpił twórca kultowych "Psów" - Władysław Pasikowski (który jest również autorem scenariusza). W obsadzie znaleźli się m.in. Marcin Dorociński, Rafał Mohr, Krzysztof Stroiński, Adam Woronowicz, Cezary Pazura, Iza Kuna, Zbigniew Zamachowski i właśnie aktor Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie Michał Kula. Role otrzymały również piosenkarki - Katarzyna Nosowska i Dorota "Doda" Rabczewska.

Autorem zdjęć jest Maciej Lisiecki, operatorem kamery - częstochowianin Jakub Stolecki.

Nie ma filmu bez Barszczyka

"Pitbull. Ostatni pies" to powrót tzw. starej ekipy. Na ekranie pojawiają się więc dobrze znani fanom Despero - Marcin Dorociński, Metyl - Krzysztof Stroiński, Nielat (teraz zwany Quantico) - Rafał Mohr oraz Barszczyk, który należy do najbardziej lubianych postaci. Mówi się często, że "nie ma Pitbulla bez Barszczyka". W tę rolę aktor wciela się od początku serii (więcej o Barszczyku TUTAJ).

- Byłem na premierze. Moim zdaniem powstał świetny film, inny stylistycznie niż dotychczasowe części. Cudownie mi się pracowało z Patrykiem Vegą, ale z panem Pasikowskim również. Zawsze był bardzo dobrze przygotowany. To widać, są świetne zdjęcia, bardzo dobry montaż. To solidne kino, warte obejrzenia - mówi Michał Kula.

"Cieszę się ze spotkania ze starą ekipą"

Barszczyk ponoć się nie zmienia i działa po swojemu. W poprzedniej części serii "Pitbull. Nowe porządki" awansował na komendanta. Nadal trzyma się stanowiska.

- Bardzo się cieszę ze spotkania ze starą ekipą: Marcinem, Krzysztofem, Rafałem. Znamy się jak łyse konie, ale fajny był ten powrót na plan. Atmosfera była fantastyczna, bez nerwów. Co do spotkań, to ucieszyły mnie wspólne sceny grane ze Zbyszkiem Zamachowskim. Znamy się od lat, ale bardzo dawno razem nie graliśmy - opowiada Kula.

Filmowy Barszczyk ma bardzo dobry czas także poza ekranem. 10 marca premierę miał bowiem najnowszy spektakl Teatru im. Mickiewicza - "Czechow: Żarty z życia", którego reżyserem jest Andrzej Bubień. Przedstawienie zbiera bardzo dobre recenzje, a najbardziej wychwalany jest właśnie Kula.

- Gram w dwóch jednoaktówkach - "Niedźwiedziu" i "Jubileuszu", wygłaszam też niezwykle trudny monolog "O szkodliwości tytoniu". Pozostali koledzy mają nieco łatwiej, bo ja przez dwie godziny muszę być skupiony na trzech postaciach. Ale warto było podjąć wyzwanie - zaznacza aktor.

Częstochowianin także za kamerą

Częstochowa miała swoją reprezentację na planie nie tylko przed, ale także za kamerą. Operatorem kamery był bowiem Jakub Stolecki.

To absolwent częstochowskiego VIII LO Samorządowego. Nim zaczął podbijać najważniejsze filmowe festiwale, właśnie w rodzinnym mieście stawiał pierwsze artystyczne kroki. W 2007 r. na łamach częstochowskiej "Wyborczej" w ramach konkursu "Częstochowa minuta po minucie" jako 16-latek opublikował swoją pierwszą fotografię. Jakub ma starszego brata - Cezarego, który także jest operatorem (pracował przy takich filmach jak "Ostatnia rodzina" czy "Atak paniki"). Cezary ukończył jednak Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego, zaś Jakub jest absolwentem łódzkiej Filmówki.

Trochę się tej kamery nanosiłem

Propozycję współpracy przy nowym "Pitbullu" Stolecki otrzymał od operatora obrazu Macieja Lisieckiego, z którym wcześniej pracowali przy innej produkcji. Zdjęcia do filmu Pasikowskiego trwały 35 dni.

- Bardzo dziękuję Maćkowi Lisieckiemu, że mogłem brać udział w tej produkcji i poznać się nie tylko ze świetnymi aktorami, ale również z niesamowitym artystą, jakim jest Władysław Pasikowski. Pracę na planie wspominam jako niesamowitą przygodę. Żaden dzień nie był taki sam. Mieliśmy codziennie różne strzelaniny, pościgi... było ciekawie - wspomina częstochowianin. - Bardzo duża część filmu jest robiona kamerą z ręki, więc troszkę się nanosiłem tej kamery (bo waży 20 kg), ale było warto! Pan Pasikowski był niesamowicie przygotowany do każdej sceny. Za każdym razem wiedział, jak kamera ma się poruszać, jakie mają być kadry - to z nim oraz z Maćkiem ustalałem, jak ma wyglądać ruch kamery. Ja tylko musiałem to zrealizować. Bardzo często kończyliśmy "przed obiadem", czyli np. zamiast 12 godzin pracy - mieliśmy wszystko zrealizowane w sześć czy siedem. Po prostu widać było idealne przygotowanie reżysera i operatora obrazu. Dodatkową, niespotykaną na planach zaletą było oczywiście niedublowanie ujęcia po 50 razy. Robiliśmy najczęściej jeden, bardzo dobry dubel i koniec. Przechodziliśmy do kolejnych scen - dodaje.

Jakub, podobnie jak jego brat, jest teraz bardzo zapracowany.

- Aktualnie robię dosłownie wszystko! - mówi, pytany o aktualne przedsięwzięcia. - Jestem operatorem kamery przy kilku różnych produkcjach, robię swój debiut operatorski (pełny metraż fabularny), a w międzyczasie reklamy. Niedawno wróciłem z Maroko, gdzie kręciłem z austriackim reżyserem Davidem Lindingerem 30-minutowy film fabularny - zaznacza.

"Pitbull" na ekranie częstochowskich kin Cinema City

A co nowego dzieje się w "Pitbullu"? - Kiedy ginie Soczek, partner Majamiego, policjanci z wydziału terroru rozpoczynają dochodzenie. Schwytanie sprawcy uważają nie tylko za swój obowiązek, ale też punkt honoru. Niestety, wydział jest przetrzebiony zmianami organizacyjnymi i zwolnieniami. W tej sytuacji, aby stawić czoła gangsterom, stołeczny komendant ściąga do Warszawy rozproszonych po prowincji doświadczonych policjantów. W stolicy pojawiają się Despero, Metyl oraz - prosto z Waszyngtonu - Nielat, zwany obecnie Quantico. Tymczasem w walce o dominację nad miastem, toczonej między gangami z Pruszkowa i Wołomina, pojawia się trzeci, znaczący gracz - Czarna Wdowa... - czytamy w zapowiedzi dystrybutora, którym jest Kino Świat.

"Pitbull. Ostatni Pies" od 16 marca jest na ekranach obu częstochowskich kin Cinema City

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji