Artykuły

To lubię

- Sam nie lubię mówić wierszy. To sztuka, bo trzeba zostawić siebie w cieniu autora. Na ogół aktorzy "grają" wiersze, co jest błędem, bo chodzi o to, by przekazać, odsłonić tajemnicę poezji, zostawiając siebie na drugim planie - mówi aktor WOJCIECH PSZONIAK.

Literatura

Wojciech Pszoniak: Jako aktor obracam się w kręgu wielkiej literatury. To, co czytam w domu, zależy od tego, nad czym pracuję. Kiedy jestem w trakcie przygotowywania roli, czytam np. książki historyczne. Ostatnio biografię Lawrientija Beri, przedtem o Adolfie Hitlerze. Interesuje mnie cały ten zwyrodniały, bestialski świat, ludzie, którzy tworzyli tamten kawałek historii. Fascynuje mnie, do czego może posunąć się człowiek. Jak dalece może stracić orientację, jakie mechanizmy tym kierują. Lubię biografie, dokumenty, dzienniki, listy, chociaż wszystko zależy od mojego stanu ducha.

Kupuję i czytam takie książki, które są jeszcze jedną okazją do weryfikacji mojego myślenia o świecie, o dobru i o złu. Z polskich prozaików lubię Pilcha, Głowackiego. Przeglądałem pierwszą powieść Masłowskiej i uważam, że to zdolna dziewczyna, a to, co wymyśliła, jest śmieszne. Tylko co dalej? Każdy może napisać jedną albo dwie książki.

Poezja

To rzecz bardzo intymna. Aby czytać poezję, muszę być kompletnie wyciszony. Rzadko słucham poezji czytanej, bo zawsze słyszę aktora. Jeśli autor czyta swoje wiersze, to brzmi zupełnie inaczej. Sam nie lubię mówić wierszy. To sztuka, bo trzeba zostawić siebie w cieniu autora. Na ogół aktorzy "grają" wiersze, co jest błędem, bo chodzi o to, by przekazać, odsłonić tajemnicę poezji, zostawiając siebie na drugim planie.

Pierwszym poetą, którego uwielbiałem, był Różewicz. Potem uwielbiałem Rilkego. Mam ulubione fragmenty, powracam do nich czasami. Dobry wiersz pozostaje w środku, żyje. Mam takie wiersze Herberta, Różewicza czy Adama Zagajewskiego. Na przykład "Spróbuj opiewać okaleczony świat" Zagajewskiego, który został opublikowany na okładce "New Yorkera" tuż po ataku na wieżowce WTC. Sam też piszę wiersze. Jestem człowiekiem ciągle piszącym i notującym, zawsze mam przy sobie notes i moje piórko. Zapisuję sobie swoje uwagi, refleksje, spostrzeżenia, czasem nawet w nocy zapisuję. Kilka razy nie zanotowałem, zapomniałem.

Z wykształcenia jestem muzykiem, mam więc potrzebę obcowania z muzyką. Słucham muzyki klasycznej, dawnej, jazzu. Nie lubię łomotu, czyli tego wszystkiego, co można usłyszeć w komercyjnych stacjach radiowych. Słucham radia publicznego, najczęściej II Programu Polskiego Radia. Radio jest daleko bardziej szlachetnym medium niż np. telewizja, bo zmusza do myślenia.

Dzień muszę zacząć od czegoś spokojnego, klasycznego. Słuchanie jazzu o poranku nie wchodzi w grę. Denerwuje mnie, kiedy jestem w hotelu, idę do restauracji zjeść śniadanie, a tam od rana dyskoteka. Ja nie mogę tego wytrzymać. To tak, jakby zjeść na śniadanie golonkę z kapustą. Oczywiście są osoby, które tak jadają, ale ja wolę miód, biały serek i herbatę. Czasami słucham Rosettiego, Góreckiego, Pendereckiego albo Berta. Ale wtedy muszę być skupiony, bo tej muzyki nie można słuchać, robiąc równocześnie coś innego. Kiedy słucham takiej muzyki, nie mogę czytać, nie mogę delektować się jedzeniem. Siadam i słucham.

Często zakochuję się w obrazach. Niektóre kupuję, choć nie można nazwać mnie kolekcjonerem. Przyciągają mnie takie, w których jest tajemnica i ten rodzaj szlachetności, który decyduje o tym, czy coś jest sztuką, czy nie jest. Tę szlachetność się wyczuwa - nawet jeśli sztuka, którą oglądamy, jest brutalna, w jakiś sposób nas dotyka. Bardzo lubię malarstwo flamandzkie, angielskie, cały impresjonizm, ale też malarzy współczesnych: Jacek Baszkowski, mój przyjaciel, który już nie żyje, Stanisław Rodziński, Józef Czapski, Stanisław Baj, Andrzej Dudziński. I rysunki Rolanda Topora. Mam kilka swoich portretów, małych i dużych oraz karykatury. Pozowanie nie było przyjemne, ale ja lubię portrety. Mój wujek, profesor ASP w Krakowie, był świetnym portrecistą. Mam w domu uratowany z wojennej pożogi jego autoportret i kilka portretów moich ciotek. Mam też dwa dagerotypy moich praprapradziadków. Że przetrwały do dziś, według mnie zakrawa na cud.

Lubię chodzić do kina, choć - jak ze wszystkim - to zależy od tego, czym aktualnie zajmuję się w życiu zawodowym. Nie mam podzielnej uwagi, nie mogę robić kilku rzeczy z tej samej dziedziny. Na przykład, kiedy pracuję nad rolą, to nie mogę czytać książek. Mogę coś ugotować, mogę jeździć na nartach, bo to mnie nie wytrąca ze skupienia. W najbliższym czasie wybieram się na "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Potem znów nie będę chodził do kina, bo zaczynam pracę nad dwoma nowymi filmami, a do tego gram w Teatrze Współczesnym "Waszą Ekscelencję" i czytam "Stracone złudzenia" Balzaka dla II Programu Polskiego Radia, więc jestem dość zajęty. Nie oglądam amerykańskich kiczowatych, łzawych komedii i komercyjnych hitów. Nie mam na to czasu, poza tym staram się nie poddawać manipulacjom i sam chcę decydować o tym, co oglądam. To, że jakieś filmy istnieją i wszyscy o nich mówią, wcale nie znaczy, że ja mam je oglądać. Tak jak nie muszę wchodzić na Mount Everest.

***

WOJCIECH PSZONIAK - aktor teatralny i filmowy. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Początkowo związany z Teatrem Starym w Krakowie. Potem z Teatrem Narodowym i Powszechnym w Warszawie. Sławę przyniosły mu role w filmach Andrzeja Wajdy, m.in. w "Weselu", "Ziemi Obiecanej", "Dantonie" i "Korczaku". Na początku lat 80. wyjechał do Francji, gdzie grał w tamtejszych teatrach, m.in. w "Królu Ubu" w reżyserii Rolanda Topora, w paryskim Chaillot.

W latach 90. wrócił do pracy w Polsce, przede wszystkim w Teatrze TV. W 2001 roku zagrał w "Kolacji dla głupca" w warszawskim Teatrze Ateneum. Rola Francois Pignona okazała się jednym z najważniejszych osiągnięć komediowych aktora. Obecnie można go oglądać w Teatrze Współczesnym w "Waszej ekscelencji" wg Dostojewskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji