Warszawa. Premiera "Króla-Ducha" Słowackiego w Teatrze Polskim
- Czuję w tym utworze jakąś wielką siłę, trochę magiczną moc - powiedział PAP Łukasz Kos, przygotowujący inscenizację "Króla-Ducha" Juliusza Słowackiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Premiera - w czwartek na Scenie Kameralnej im. A. Szyfmana.
Po raz pierwszy "Króla-Ducha" Juliusza Słowackiego wystawiono podczas okupacji w Teatrze Rapsodycznym w Krakowie, a w spektaklu występował Karol Wojtyła. Łukasz Kos (na zdjęciu) inscenizował ten utwór po raz pierwszy w 2009 r. w łódzkim Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka. Tamto przedstawienie trwało cztery i pół godziny.
- Tym razem próbujemy przeprowadzić widzów przez całość utworu Słowackiego, choć nie jest to przedstawienie sensu stricto, tylko trochę taki seans nocny - powiedział we wtorek PAP reżyser spektaklu Łukasz Kos. Szacuje, że całe zdarzenie może trwać do dziewięciu godzin.
Tytuł przedstawienia na afiszu brzmi: "Król-Duch. Nocny seans metempsychiczny z poematem Juliusza Słowackiego i z wykorzystaniem ostatniego niedokończonego dramatu Książę Michał Twerski".
- Czuję w tym utworze jakąś wielką siłę, trochę magiczną moc - podkreślił reżyser. Przypomniał, że Słowacki pisał ten poemat "przez ostatnie 3-4 lata życia, pisał je często w agonii".
- Te rękopisy niesamowicie wyglądają, one mają energię kompletnie szaleńczą. Zresztą on pisał kilka wersji na jednej kartce - dodał.
Według Kosa "Słowacki miał talent profetyczny" i "coś w tym ukrytego było". - On, oczywiście, wyszedł od tego odkrycia Mickiewicza w "Dziadach", że kluczem do, powiedzmy, polskiej kultury jest jednak powrót do pogańskiej kultury. I on - idąc za Mickiewiczem - robi taki skok w pogaństwo - wyjaśnił.
Reżyser przypomniał, że za życia Słowackiego "przeczytało to zaledwie kilka osób", ale niespełna wiek później w 1927 r. Józef Piłsudski, który "był fanatykiem i znał fragmenty "Króla-Ducha" na pamięć" zorganizował poecie pogrzeb na Wawelu, "jakiego żaden artysta nie miał".
- Piłsudski kończył przemówienie nad trumną słowami: "Teraz panowie podnieście go i zanieście do krypty, bo królom był równy. Czyli spełniło się trochę to, co Słowacki miał w marzeniach" - wyjaśnił Łukasz Kos.
- Tam jest cały czas pytanie, kim jesteśmy, co nas łączy, jako naród - i dla nas to jest też taki moment, że gdy nasze społeczeństwo, ten naród jest taki podzielony i strasznie ze sobą walczący (...) - to taki seans z "Królem-Duchem" może uwspólnić różne opcje, różne strony tych konfliktów - podkreślił reżyser.
- Fabułą jest wędrówka Ducha, który wychodzi z antycznego Rycerza, wędruje przez Hades i wciela się Polsce najpierw w króla Popiela, a potem w kolejnych władców Polski, w następne postacie, bo to nie są tylko władcy (...), czytając to człowiek zadaje sobie pytanie gdzie dzisiaj jest Król-Duch? Zaczyna szukać go we współczesności - zaznaczył Kos.
Inscenizator uważa, że "dziś, prawie 170 lat po powstaniu tekstu, warto dać widzom możliwość zanurzenia się po raz pierwszy w całym materiale tego niezwykłego poematu, warto poświęcić jedną nieprzespaną noc, by podjąć wyzwanie rzucone przez Słowackiego, i dać mu własną odpowiedź".
Lejtmotywem w spektaklu są wypowiadane na ekranie przez Andrzeja Seweryna słowa Słowackiego: "Trudu doznasz, czytając niniejsze poema".
Scenografię i reżyserię świateł zaprojektował Aleksandr Prowaliński, kostiumy - Maja Skrzypek. Muzykę skomponował i wykonuje Dominik Strycharski. Choreografię opracowała Aleksandra Borys, a projekcje multimedialne przygotował Kamil Walesiak.
W przedstawieniu występują: Michał Bieliński (jako Król-Duch), Ewa Makomaska, Krystian Modzelewski, Joanna Niemirska, Natalia Sikora, Piotr Trojan, Agata Turkot i Paweł Smagała.
Spektakl grany jest równolegle w wielu przestrzeniach Teatru.
Inscenizacja powstała we współpracy Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana w Warszawie, Centrum Myśli Jana Pawła II, Wydziału Artes Liberales UW i Instytutu Badań Literackich PAN.
Przedstawienie przedpremierowe na Scenie Kameralnej im. A. Szyfmana - 20 marca o godz. 19.30. Premiera w ramach Festiwalu Nowe Epifanie - 22 marca o godz. 19.30.