Artykuły

Margaret Thatcher tłumaczy nam świat

"Globalna Wojna Domowa" w reż. Pawła Wodzińskiego w Biennale Warszawa. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.

W Muzeum Sztuki Nowoczesnej lewicowi artyści - reżyser Paweł Wodziński i dramaturg Piotr Grzymisławski - skroili spektakl z założycielskich tekstów nowej prawicy - z przemówień, wywiadów, wyborczych spotów. Trochę to galeryjny konceptualny performance, trochę błyskotliwy intelektualny kabaret - mamy w Polsce długą tradycję ironicznego wykonywania podniosłych urzędowych tekstów, by przypomnieć śpiewającą dekrety Piwnicę pod Baranami.

Usłyszymy więc manifest Francuskiej Nowej Prawicy- nowoczesnych, postmodernistycznych ekstremistów, którzy odrobili lekcje ze współczesnego języka polityki. Będą też oswojeni przez mainstream: rzeczniczka antymuzułmańskiej krucjaty Oriana Fallaci (brawurowa Beata Bandurska) i Samuel Huntington (takiż Maciej Pesta), mówiący o globalnym starciu cywilizacji, które zastąpić miało walkę kapitału z pracą. Pod wystąpienie pierwszej performerzy wykonają chór niewolników z opery "Nabucco" Verdiego, pieśni ważnej dla włoskiej tradycji patriotycznej. Aktorzy Wodzińskiego grają blisko widzów, w galeryjnej niewielkiej przestrzeni, brawurowo wyciągają z tekstów ojców założycieli światowej prawicy potencjał godny najlepszego stand-upu.

Pojawią się też politycy. Martyna Peszko jest olśniewająca w roli Margaret Thatcher - trochę przejętej swoją ideą katechetki, trochę drobnomieszczańskiej sprzedawczyni neokonserwatyzmu, powtarzającej: "Nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo".

Czego za to nie będzie? Żadnego polskiego autora - ani Ryszarda Legutki, ani Rafała Ziemkiewicza, ani Krzysztofa Bosaka, ani Romana Giertycha ani Kai Godek. Ich błyskotliwe, niepokorne i niezawisłe wywody są najczęściej peryferyjnym odbiciem tego, co powiedziano wcześniej w globalnym centrum.

W dodatku w naszej konspiracyjnej tradycji tezy rządzące rzeczywistością polityczną najlepiej sprzedaje się jako zakazaną bibułę. Dlatego cytaty z mainstreamu w ironicznej puencie "Globalnej wojny domowej" trafią na... powielacz. Na urokliwie staroświeckim sprzęcie aktorzy będą pracowicie odbijać te same mądrości, które od lat czytamy i słyszymy w tym czy innym medium.

Cała obsada "Globalnej wojny domowej" współtworzyła wcześniej z Wodzińskim w Bydgoszczy ekipę Teatru Polskiego im. Konieczki, wówczas bastionu lewicowej sztuki. Biennale Warszawa to nowa odsłona warszawskiego teatru Scena Prezentacje, której Wodziński wraz z Bartoszem Frąckowiakiem zostali dyrektorami we wrześniu ubiegłego roku. Do tej pory ich program obejmował głównie seminaria, warsztaty i debaty. Ale powrót Wodzińskiego do samego teatru jest obiecujący,

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji