Artykuły

Gdynia. "Filmówka" otworzyła drzwi

Profesjonalny plan zdjęciowy z batalistyczną sceną akcji, warsztaty dubbingowe i casting aktorski dla tych najodważniejszych. Tak w niedzielę świętowała Gdyńska Szkoła Filmowa. Placówka jak co roku otworzyła swoje drzwi dla mieszkańców i turystów, którzy mogli spotkać się i porozmawiać z gwiazdami kina, Katarzyną Figurą i Arkadiuszem Jakubikiem.

Dokładnie osiem lat minie w październiku tego roku od rozpoczęcia działalności Gdyńskiej Szkoły Filmowej. W tym czasie przez sale wykładowe i warsztatowe placówki przewinęły się setki adeptów filmu i studentów reżyserii. Niektórzy z nich, jak Grzegorz Mołda ze swoim "Ostatnim widzeniem", filmy dyplomowe pokazywali na festiwalu w Cannes. Nie brakowało też sukcesów na krajowym podwórku, czego dowodem jest choćby "Dzień babci" Miłosza Sakowskiego. W niedzielne popołudnie gdynianie i turyści mogli podejrzeć z bliska sztukę tworzenia filmu.

Organizowany co roku dzień otwarty Gdyńskiej Szkoły Filmowej to wyjątkowa okazja, by zajrzeć do pomieszczeń Gdyńskiego Centrum Filmowego, gdzie na co dzień kształcą się młodzi reżyserzy. Wewnątrz nie brakowało dodatkowych atrakcji. Najodważniejsi goście mogli zaliczyć aktorski casting lub spróbować podłożyć własny głos pod przygotowaną przez fachowców animację. Na warsztatach dubbingowych świetnie bawili się nie tylko dorośli, ale również dzieci.

Nie mogło również zabraknąć gwiazd kina. O początkach aktorskiej kariery, "Pociągu do Hollywood" i tajnikach gry na profesjonalnym planie opowiadała Katarzyna Figura [na zdjęciu]. Publiczność, która do ostatniego miejsca wypełniła kinową salę "Warszawa", mogła wysłuchać wielu smakowitych anegdot, choćby o tym, jak niewiele brakowało, by popularna w Polsce aktorka zagrała w "Graczu" Roberta Altmana.

Dużą popularnością i zainteresowaniem cieszył się także Arkadiusz Jakubik, świetny aktor, który ostatnio zbiera żniwo różnorakich nagród za kreacje w "Najlepszym" Łukasza Palkowskiego i "Cichej nocy" Piotra Domalewskiego (oba filmy można było obejrzeć w sali "Goplana"). W Gdyńskim Centrum Filmowym Jakubik przede wszystkim opowiadał jednak o pracy za kamerą, a pretekstem był seans "Prostej historii o morderstwie". W sali "Morskie Oko" tymczasem widzowie mogli zapoznać się z twórczością absolwentów GSF.

Najbardziej widowiskową atrakcją przygotowaną z okazji dnia otwartego Gdyńskiej Szkoły Filmowej był plan zdjęciowy na Placu Grunwaldzkim. Aktorzy i członkowie grupy rekonstrukcyjnej, przy wsparciu chętnych statystów, odegrali scenkę wojenną z czasów II wojny światowej. Na miejscu można było podziwiać najnowocześniejszy w Polsce sprzęt do kręcenia filmu.

- Mamy najdłuższe w Europie ramię kamerowe, do tego kamerę jeżdżącą na stumetrowej linie, a na dokładkę drony, światła wyładowcze i tor kamerowy. Tak wielu "zabawek" na co dzień niestety nie mamy do dyspozycji podczas pracy na planie filmowym. Wszystkie te elementy bowiem generują ogromny koszt. Dziś jednak praca z użyciem tylu nowinek to czysta przyjemność - i dla nas filmowców, i naszych widzów - podkreślał Arkadiusz Tomiak, ceniony operator ("Karbala", "Sęp", "Człowiek z magicznym pudełkiem"), który zarządzał planem na placu Grunwaldzkim.

Nowoczesny sprzęt i aktorskie inscenizacje docenili też goście dnia otwartego. Właśnie ta atrakcja cieszyła się największym zainteresowaniem, a niektórzy z obserwatorów mogli również stanąć u boku aktorów i zadebiutować przed kamerą. Na zewnątrz przygotowano kącik dla najmłodszych, a w budynku GCF chętni skorzystali z kursu filmowej charakteryzacji. Zwieńczeniem imprezy był wieczorny, przedpremierowy pokaz filmu "Czuwaj" i spotkanie z jego reżyserem, Robertem Glińskim, wykładowcą Gdyńskiej Szkoły Filmowej.

Niedzielne wydarzenie było ponadto doskonałą okazją, by porozmawiać ze studentami gdyńskiej "filmówki" i dowiedzieć się więcej na temat tego, jak rozpocząć przygodę z filmem i reżyserią. Termin imprezy również nie był przypadkowy, bo to już ostatnie dni rekrutacji na nowy rok akademicki.

- 11 maja zamykamy przyjmowanie zgłoszeń. Potem będzie 6-dniowy egzamin na przełomie czerwca i lipca. Zwykle mamy od 9 do 12 osób na jedno miejsce na wydział reżyserii. Jest więc spośród kogo wybierać najlepszych, najbardziej utalentowanych, kreatywnych i wrażliwych przyszłych reżyserów - zapewniał dyrektor GSF, Leszek Kopeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji