Artykuły

Upiory w operze

Malujemy się od tysięcy lat. By zrozumieć, jak zdobienie twarzy stało się dziedziną sztuki, trzeba prześledzić drogę od starożytności do współczesności, kiedy to uroda stała się gigantycznym przemysłem, który dzisiaj wart jest miliardy dolarów - pisze Martyna Bielska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Starożytni Egipcjanie słynęli głównie z niezwykłego malowania oczu, a usta malowali jaskrawymi kolorami z mieszanki ochry i tłuszczu zwierzęcego. W Grecji makijaż mógł wzbudzać kontrowersje i nosiły go hetery czy kurtyzany. W nowożytnej Wenecji - był obowiązkowy i potrzebny, by ukryć ślady nieprzespanych nocy niekończących się balów. Na dworze elżbietańskim wysoko ceniono bladość kobiecej cery, a uróżowane usta i policzki wyglądały, jak pomalowane farbą. Róż w znacznych ilościach nakładała na siebie Madame de Pompadour i ten odcień nazwano jej imieniem. Greta Garbo malowała kreski na oczach kredką z węgla i wazeliny, a Coco Chanel uwielbiała krwistą czerwień na ustach.

- W niemych czarno-białych filmach makijaż był mocny i intensywny. Gdybyśmy odtworzyli go dzisiaj w kolorze, aktorka wyglądałaby niemal jak ja dzisiaj. Czerwienie wyglądały jak czerń. Jeżeli miał być jasny efekt - wykorzystywano jasne zielenie czy błękity, bo w różnym stopniu odbijają światło - opowiada makijażystka Malwina Komorowska.

Maski

Z wykształcenia jest kosmetyczką, ale zawodowo zajmuje się makijażem oaz makijażem artystycznym. Profesjonalnym - od dziesięciu lat. Charakteryzacją teatralną i filmową - od trzech. Umiejętności szlifuje na ogólnopolskich warsztatach. W planach ma zakup aerografu do precyzyjnego malowania całego ciała metodą natryskową.

Wprowadza nas szczegółowo, krok po kroku, w kolejne etapy tworzenia malowideł na skórze.

- To fantazyjna charakteryzacja, wcielenie w postać elfa - zaczyna, siadaj ąc przy stole zastawionym dziesiątkami pędzli, palet cieni do oczu i świecących dodatków.

Zanim zacznie używać pudrów i farb, przygotowuje proste tyki - odlewy z lateksu na czoło i brodę, nazywany też wklejką. Wykonuje go na gipsowym odlewie własnej twarzy. Do pierwszego etapu wykorzystuje plastelinę, modelinę, a najlepiej glinę. Powstały model smaruje wazeliną lub innym tłuszczem i zalewa gipsem. Następnie matrycę wypełnia lateksem lub sylikonem charakteryzatorskim. W tym celu wykorzystuje się także masę z żelatyny, bo jest tańsza i nie uczula. Na koniec elementy maski suszy na gipsowym odlewie swojej twarzy.

- Tymi sposobami można wykonać głowę i tułów. Zwykle przy charakteryzacjach profesjonalnych, poszczególne elementy ciała są wręcz rzeźbione - wyjaśnia, że to najtrudniejszy i najbardziej czasochłonny zabieg.

Przygotowanie prostetyków filmowych czy teatralnych zajmuje od kilku godzin do nawet kilku dni. - Można zrobić wszystko. Robimy rany, wyrwane części ciała, poparzone twarze, widoczne czaszki i wygląda to bardzo realistycznie - wymienia.

Charakteryzacje wykonuje przeważnie na sobie. Zdarza się, że przy tworzeniu portfolio własnego czy na zamówienie fotografów, towarzyszą jej modelki. Maluje też w zlecanych sesjach tematycznych.

Upiór w operze

Początek charakteryzacji to mocowanie sylikonowych protez specjalnym wodnym klejem na oczyszczonej twarzy. Brzegi wyrównuje lateksem płynnym.

- Jestem samoukiem, setkami oglądałam tutoriale filmowe. Trzeba wciąż ćwiczyć, aż dojedzie się do wprawy - zaznacza.

Z umiejętnościami w artystycznym makijażu maluje występujących w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Pracowała przy "Czarodziejskim flecie" i "Zemście Nietoperza" zdobiąc twarze złożonymi, fantazyjnymi wzorami. W czerwcu wykona makijaże aktorom w musicalu "Upiór w operze".

- Kiedy pierwszy raz pracowałam w Operze i widziałam kolejne osoby w kolejce do makijażu, wtedy pojawił się stres. To malowanie na szybko, pod presją czasu. W ciągu godziny musisz ucharakteryzować cztery osoby i to w wymyślny sposób - wspomina.

Wówczas makijażystki bazują na projektach graficznych, a przed pokazem ćwiczą na sobie lub na znajomych.

Wykonanych projektów Malwina nie jest w stanie zliczyć.

- Kiedy mam czas, wtedy maluję - mówi. W planach ma krwawe charakteryzacje twarzy na potrzeby sesji fotograficznej. Najbliższe realizacje: pocięta twarz z wtopionymi odłamkami szkła i druga - odsłona baśniowa.

- Już jestem stworem z kosmosu - pokazuje w trakcie nakładania kolejnej warstwy bazy - białego, maskującego podkładu. - W tych makijażach wszystko idzie w ruch. Cienie, podkłady, farby do ciała.

Malowanie chmurą

Kolejny szczebel artystycznej drogi to farbowanie całego ciała.

- Aerograf daje możliwość precyzyjnego rozpylania farby na skórze. Maluje się chmurką. Pędzlem nie da się osiągnąć takiego efektu - tłumaczy.

W Polsce profesjonalnej charakteryzacji można uczyć się chociażby w Wyższej Szkole Artystycznej czy w Międzynarodowym Studiu Dziewulskich w Warszawie, gdzie jest największe skupienie specjalizacji. W Białymstoku organizowane są kursy z elementami charakteryzacji, prowadzone przez osoby z poszczególnymi specjalnościami.

- Makijażystek jest w tej chwili bardzo dużo, a w szkołach te kierunki są oblegane - zauważa Komorowska.

Wzmożone zamówienia indywidualnych charakteryzacji zbiegają się z balami przebierańców na przełomie października i listopada w związku z przeniesieniem zwyczaju Halloween. Wtedy odwiedzają wiele osób.

Kreatywna wyobraźnia

Kolejny etap wizażu elfa - nakładanie kolorów na zapudrowaną bazę, by cienie nie zrolowały się na twarzy. W tym roku Malwina Komorowska wzięła udział w trzeciej polskiej edycji konkursu Face Awards 2018, nazywanym świętem kunsztu makijażowego, kreatywności, wolności ekspresji, pasji, determinacji i talentu.

- W etapie tworzenia maski przedobrzyłam z czasem przeznaczonym na prezentację makijażu i nie przeszłam do Top 20 - przyznaje.

Za to wcześniej, w 2016 r. przeszła do finału ogólnopolskiego konkursu Makeup Artist Challenge, organizowanego przez Wyższą Szkołę Artystyczną.

Fantazyjny makijaż w pastelowych kolorach ziemi: zieleniach, turkusach i błękitach to jej wyobrażenie postaci leśnych. - W makijażu artystycznym trzeba mieć sporo wyobraźni. Zdarza się, że w trakcie rodzą się nowe pomysły - i dodaje, że przy skomplikowanych charakteryzacjach tworzy graficzne projekty swoich koncepcji. Proces tworzenia trwa średnio dwie godziny. Bardziej skomplikowane projekty zajmują kolejne godziny.

Warstwy cieni

- Kiedy coś mi się nie podoba w makijażu, ścieram go nawet pięć razy. W tym przypadku kolory przenikają się i nie ma potrzeby poprawiania - mówi nakładając kolejną warstwę rozwodnionej farby.

Do ozdabiania twarzy i ciała wykorzystuje niemal wszystko. Brokaty, dżety, cyrkonie, kwiaty, liście, a nawet ryż, makarony, kasze czy płatki owsiane.

- Pędzli używa się często niezgodnie z ich przeznaczeniem i tak samo jest z kosmetykami - używa się ich wedle potrzeby. Ostatnio bardzo modne jest nakładanie na powieki płynnej po-madki do ust, jako bazę pod cienie.

Z nadzieją mówi o swoim marzeniu, by tworzyć profesjonalne charakteryzacje do filmów.

Po rozmyciu farb akwarelowych, nakłada linery - cienkie i wyraźne linie konturowe, żeby stworzyć żyłki, jak na liściach. Maluje prawą i lewą ręką. Na klej do sztucznych rzęs przyczepia dżety i perły, twarz posypuje brokatem, by bardziej błyszczeć.

- Na twarzy można malować różne obrazy. To sztuka przeniesiona na skórę. Teraz modna jest forma przenoszenia obrazów znanych malarzy na całe ciało - mówi o aktualnych trendach.

Ostatnie akcenty makijażu leśnego elfa to róże z pianki, suszone kwiaty koniczyny, sztuczne rzęsy i wianek ze złotych kwiatów. Często dla dopełnienia efektów używa też kolorowych soczewek kontaktowych.

- W charakteryzacji można wykorzystać wszystko, łącznie z metalowymi sztućcami. Nas, makijaży-stów ogranicza tylko wyobraźnia.

Charakteryzacje Malwiny Komorowskiej można obserwować na jej fanpage'u: Malwina Komorowska MUA

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji