Artykuły

Obrazem w miłość

"Dwie wyspy" Anny Andraki w reż. Darii Kopiec w Teatrze Kubuś w Kielcach. Pisze Agnieszka Kozłowska-Piasta w Kieleckim Magazynie Kulturalnym Projektor.

"Gdy dwoje ludzi żyje razem, to jest im łatwiej, bo są razem i jest im trudniej, bo są razem" - zaczyna swoją opowieść o uczuciach Iwona Chmielewska w książce "Dwoje ludzi". Ta pięknie wydana i zilustrowana opowieść to właściwie zbiór mądrych sentencji, spostrzeżeń i porównań, które mają przybliżyć małym czytelnikom zawiłe meandry ludzkich uczuć. To właśnie ta książka zainspirowała autorkę "Dwóch wysp" najnowszej premiery w teatrze Kubuś, scenarzystkę i reżyserkę Darię Wiktorię Kopiec.

Jak wytłumaczyć małym dzieciom, czym jest miłość? Jak wyjaśnić im, dlaczego mama i tata są razem na dobre i na złe? W książce Chmielewskiej te wszystkie emocje przybierają konkretną, prostą, bezpretensjonalną formę. Ot dwoje ludzi być razem jak łodyżka i kwiat, dwa koła od roweru, dwie ściany w domu lub klucz pasujący do dziurki. Te połączenia wydają się być trwałe, ale zawsze może zdarzyć się coś złego: klucz zginie, koło się popsuje, a jedno drzewo nie da rady rosnąć w cieniu drugiego. Bo i miłości są różne. Niektóre wieczne, a inne nie, bo uczucie gaśnie lub się gdzieś zagubi.

Trzeba przyznać, że materiał niełatwy do przeniesienia w przestrzeń teatralną. Nie ma akcji, jednego bohatera, z kartek wysypują się kolejne trafne, lecz mało sceniczne metafory. Praca, jaką wykonały scenarzystka i autorka tekstu Anna Andraka, do łatwych z pewnością nie należy. Tym bardziej zachwyca efekt: uczta dla oka i serca. Spoiwem opowieści scenicznej są bohaterowie, których próżno szukać na kartkach książki Chmielewskiej. Zmęczony życiem i ciągłą pracą w klejeniu ludzi Lepik, zalewający świat różowym uczuciem Chlust i puchnąca od złych emocji Złość.

Lepik, nowoczesna wersja Amora, poszukuje odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, próbuje zrozumieć, dlaczego jego praca nie zawsze przynosi pożądane efekty. Swobodnie porusza się po wszechświecie, oceanie, przestrzeni, w nieustającym poszukiwaniu dwóch połówek. Jako jedyny jest lalką animowaną aż przez 3 aktorów. Nie straszne mu prawa grawitacji, fizyki, chemii, może być wszędzie i nigdzie, zupełnie jak jego starszy, bardziej doświadczony kolega Mały Książę. Spotka sytuacje, obrazy, miejsca, w których poznaje różne odcienie uczuć, pełne zachwytu, metaforycznej magii, zadziwień i wzruszeń. Wspiera go w tym rekwizyt w wersji XXL, którego nie sposób nie zauważyć. Olbrzymia biała kula jest planetą, a za chwilę soczystym, pięknym jabłkiem, które niestety może rozpaść się na dwie nie przystające do siebie połówki.

W tym magicznym świecie miejsce znajdują prawie wszystkie odcienie uczuć, jakie łączą ludzi. To nie cukierkowa wersja "i żyli długo i szczęśliwie", choć różowy Chlust stara się swoją słodką miłością zalać prawie cały świat. Jest miejsce na Złość, pęczniejącą jak doświadczony zawodnik sumo, na zabawną kłótnię o firanki w razem zbudowanym domu, zagubiony klucz, niepewność i lęk.

Miłość jest różna i nie zawsze jest wieczna - wyjaśniają najmłodszym widzom autorki spektaklu i aktorzy. Jest też przede wszystkim magiczna, niesamowita i cudowna. A to za sprawą genialnie zaprojektowanej warstwy obrazu. Animacje komputerowe, działający na scenie aktorzy i muzyka tworzą idealną mieszankę, podaną w formie lekkostrawnej, cudownej piguły. Precyzja, staranność dyscyplina i doskonałe pomysły plastyczne sprawiają, że obrazy na długo zapadają w pamięć. Możemy spojrzeć w rozgwieżdżone niebo, zaszyć się w tajemniczej, pełnej życia zieleni tropikalnej wyspy, przyjrzeć się z bliska jakiejś obcej galaktyce. Tego, co się zobaczy w Kubusiu, tak łatwo nie da się zapomnieć. I to bardzo dobrze. Pozostaje pogratulować i jednym tchem wymienić wszystkie osoby odpowiedzialne za stronę wizualną spektaklu: przede wszystkim scenografki Karolinę Pawłowską i Magdalenę Major oraz autorkę kostiumów Bożenę Ślagę. Wszystkie trzy działają w studiu kreatywnym Paper Heroes, więc scenografia do magicznej opowieści powstała z papieru. Nie można zapominać o autorce projekcji multimedialnych Magdalenie Parszewskiej.

W tym idealnie stworzonym papierowo-magicznym świecie doskonale czują się też aktorzy. Ubrani w jasne stroje z precyzją realizują kolejne elementy opowiadanej opowieści, zgrani ze sobą, bawią się zmianami konwencji - teatr lalkowy, teatr cieni, gra aktorska. Trudno kogokolwiek wyróżnić, tworzą zgrany, równy zespół mistrzów teatralnej ceremonii.

Potężne i bardzo ambitne zadanie, jakim było przeniesienie "Dwojga ludzi" na deski sceny, zyskało ciekawą urzekającą warstwą wizualną konkretyzację. "Dwie wyspy" są przede wszystkim ucztą dla oczu, smakowitym daniem, podanym widzom, których życie rozpoczyna się i kończy na oglądaniu. A pokazując, opowiada o tym, co w życiu najważniejsze, o byciu razem, uczuciach, które możemy i powinniśmy pielęgnować i chronić. Po prostu smacznego!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji