Łódź. Belcanto z chemią. Mariusz Kwiecień w duecie z Joanną Woś
Owacją na stojąco zakończyła się niedzielna "Gala operowa" w Filharmonii Łódzkiej. W muzycznej podróży od Rossiniego poprzez Belliniego po Donizettiego gwiazdorsko zaprezentowali się Mariusz Kwiecień i Joanna Woś.
Kwietnia udało się zaprosić do FŁ dzięki finansowemu wsparciu firmy Atlas. Światowej sławy baryton występuje na scenach największych teatrów operowych - Metropolitan Opera, Royal Opera House, Vienna Staatsoper i w operze paryskiej. Za granicą pisze się o nim "polski książę" (taką etykietkę przykleiła mu dziennikarka "The New York Timesa"). Specjalizuje się w rolach czarnych charakterów i amantów; to drugie ułatwia mu niewątpliwie prezencja. Kwiecień wielokrotnie żalił się w wywiadach na atakujące go po spektaklach kobiety. Oblężenia nie uniknął też w Łodzi. Po koncercie rozdawał autografy na nagranej z Łukaszem Borowiczem płycie "Slavic Heroes".
Filharmonia Łódzka. Jak oni grali!
Na scenie FŁ Kwietniowi towarzyszyła Joanna Woś, wspaniały koloraturowy sopran i łódzki towar eksportowy. Artystka potwierdziła wielką klasę, zwłaszcza we fragmentach z "Łucji z Lamermooru" i "Purytan". Jej aria "Regnava nel silenzio" mogłaby się znaleźć w zestawie najbardziej charakterystycznych, natchnionych wykonań.
W programie wieczoru znalazły się fragmenty "Cyrulika sewilskiego" Rossiniego, "Purytan" Belliniego oraz "Łucji z Lamermooru" i "Don Pasquale" Donizettiego. Kwiecień woli duety od występów solowych, zwłaszcza jeśli między nim i partnerką jest chemia. W "Gali operowej" była. Śpiewacy urozmaicili koncert aktorsko, duety Rozyny i Figara oraz Enrica i Łucji zachwycały nie tylko muzycznie.
Orkiestrę FŁ poprowadziła z werwą Agnieszka Nagórka. Jak oni grali! Jedynym zgrzytem była dobroduszny żarcik prowadzącego, który skomentował wagę Anny Netrebko, partnerującej Kwietniowi w "Don Pasquale" w MET.
