Artykuły

Oskarżenie i przestroga

We wrześniu 1939 roku, pod wrażeniem wybuchu II wojny światowej, Bertold Brecht napisał "Matkę Courage i jej dzieci". Opowieść o wojnie trzydziestoletniej była w rzeczywistości opowieścią o właśnie rozpoczynającej się wojnie - pisze Elżbieta Zarych w Arte.

Można czytać dramat w odniesieniu do II wojny światowej, ale bohaterowie wypowiadają też ogólne prawdy na temat wojen, np. "Bo cóż to wojna? To interes, gdzie ważą ołów zamiast krup" czy "Gdy się słucha, co możni tego świata gadają, wydawałoby się, że prowadzą wojnę jeno z bojaźni bożej i w obronie tego, co piękne i szlachetne. Ale jak się lepiej przyjrzeć, widać, że nie są tacy głupi, że wojują dla zysku", co czyni sztukę uniwersalną.

Matka Courage ciągnąca za wojskiem od lat widzi wojnę nie jako bohaterskie wojowanie, ale porachunki tych na górze, przez które cierpią biedni, nie widzi wzniosłych idei, ale pieniądze. Każda wojna jest czyimś zyskiem i czyjąś stratą - oto filozofia markietanki, która chce, by walki trwały, bo żyje z wojny. Jej pogoń za wojskiem jest pogonią za wojną i za pieniądzem. Nie widzi jednak, że wojna niszczy i ją, i jej rodzinę. I że ona przez to, kim się stała pod wpływem "złotodajnej" wojny, niszczy swoich bliskich. Tragiczny los spotyka tu wszystkich, niezależnie od tego, czy są ludźmi wojny czy ludźmi wrażliwymi; wojna niszczy wszystkich, których spotyka na swojej drodze.

Dramat Brechta napisany na początku najgorszej wojny ubiegłego wieku jest oskarżeniem i przestrogą. Nikt jednak, niestety, nie wyciągnął z niego nauki. I należy się spodziewać, że wojny będą trwały tak długo, jak istnieje człowiek. I zawsze będzie się mówiło o szczytnych ideałach, kiedy tak naprawdę chodzi tylko

o pieniądze... Zawsze są tacy, co łażą i gadają: Kiedyś wojna przecież się skończy. A ja mówię: to, że wojna się skończy, nie jest takie pewne. Oczywiście, może przyjść krótka pauza. Wojna może stracić swój rozpęd, ba, może się jej nawet przytrafić nieszczęście. Przed tym nie można jej uchronić, bo nie ma przecież nic doskonałego na tym padole. Wojny doskonałej, o której można by powiedzieć: Ta jest, jak się należy - takiej chyba nigdy nie będzie. Ona wprawdzie może się nagle zatrzymać, potknąć o coś niespodziewanego, wszystkiego człowiek nie przewidzi. Byle jakie przeoczenie i nieszczęście gotowe. A potem trzeba wojnę na nowo wyciągać z bagna. Ale cesarz, królowie i papież przyjdą jej z pomocą w każdej biedzie. Właściwie więc wojnie nic poważnego nie zagraża: ma przed sobą długi żywot.

Bertold Brecht, Matka Courage i jej dzieci. Kronika z wojny trzydziestoletniej, tłum. Stanisław Jerzy Lec, Świat Literacki, Izabelin 2006

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji