Artykuły

Pocztówki teatralne Janusza Deglera

Pocztówki wrocławskiego teatrologa to najczęściej drukarskie rep rodukcje fotografii budynków teatralnych i, nieraz, ludzi przed nimi zgromadzonych - o albumie "Budynki i wnętrza teatrów w Europie na dawnej pocztówce z kolekcji Janusza Deglera" pisze Barbara Sola w miesięczniku Odra.

Gdy po pięcioletnim pobycie w Paryżu w 1991 roku stanęłam w drzwiach widowni Starego Teatru w Krakowie, mocno się zdziwiłam: sala teatralna wydała mi się mała jak bombonierka wykładana czerwonym pluszem. Po tylu latach pamiętałam nie elementy spektakli, na przykład nie białą koszulę Jerzego Treli, Konrada z "Dziadów" z 1973 roku, ale rozmiar sali. Przerzucając teraz polsko-angielski tom "Budynki i wnętrza teatrów w Europie" na dawnej pocztówce z kolekcji Janusza Deglera wydany przez wrocławskie Muzeum Miejskie natrafiłam na kartki przedstawiające paryskie sceny - powód mojego przestrzennego dystansu w Starym Teatrze. Na stronie 226 znalazł się okazały budynek Comédie-Française z kolumnadą na parterze. Jedną z kolumn rozpoznałam, bo oparłam się o nią w 1988 roku, czekając na Arlecchino w wykonaniu teatru Giorgio Strehlera z Mediolanu - i tak, przewróciła się (pochodziła z lat 1786-1790).

Pocztówki zaprezentowane w wydawnictwie Muzeum Miejskiego pochodzą z kolekcji Janusza Deglera, profesora teatrologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Kolekcjonował je od 1972 roku. Zebrane w jednym tomie w liczbie ok. 600 stanowią pierwszy na świecie katalog kart pocztowych z widokami budynków teatralnych. Każda pocztówka opatrzona jest polsko-angielską metryczką z "życiorysem" przedstawianego budynku: dowiadujemy się, kiedy teatr został zbudowany kto był jego projektantem, kiedy miała miejsce pierwsza premiera w nim, co na niej grano. Poznajemy też daty takich zdarzeń, jak pożary budynków czy bombardowania w I i II wojnie światowej, dowiadujemy się, jakie funkcje dany obiekt pełni obecnie. W książce jednak zdarzają się i metryczki budynków z lukami, niekompletne. Profesor Degler zaznacza, że dotarcie do wszystkich informacji było nieraz niemożliwe, ale być może książka będzie uzupełniana. Główny zrąb Deglerowej kolekcji to pocztówki prezentujące teatry wybudowane w II połowie XIX wieku i na przełomie XIX i XX wieku - w epoce rosnącego znaczenia mieszczaństwa. W tej epoce teatr był ulubioną rozrywką i intensywnym zajęciem towarzyskim kwitnącej wtedy burżuazji. Okazałe budynki z rozmaitymi zdobieniami architektonicznymi, nieraz regularnymi (jak figury na dachu Grand Theatre w Lyonie), a nieraz wymyślnymi (jak stylizowany na pagodę dach Pantomimę Teterete w Kopenhadze) stały w centralnych punktach europejskich miast, żeby odbijać prestiż, znaczenie i bogactwo mieszczaństwa. Teatr w Autun (Francja) i teatr w Biel (Szwajcaria) stoją obok ratusza.

Co się rzuca w oczy, gdy kartkuje się ten trzystupięćdziesięciostronicowy tom: teatry w zachodniej Europie stoją przeważnie w ścisłej miejskiej zabudowie, w gwarze ulic - po oczach biją szyldy i reklamy, jak na pocztówce z Palące Theater w brytyjskim Blackpool, słonecznym blaskiem świecą markizy obok Theatre Municipal w Saint Quentin (Francja), a gdy się dobrze skupić, oglądając kartki z Lecco (Włochy) czy z Kilonii można usłyszeć zgrzyt tramwajów biorących zakręt przed tamtejszymi teatrami. We wschodniej Europie teatry często znajdują się na pustkowiu, jak Gorodskoj Tieatr w Kazaniu (nawet plac przed nim jest nieutwardzony), Dramaticzeskij Tieatr w Irkucku albo Nemzeti Szinhaz w Kaposvarze (Węgry).

Pocztówki wrocławskiego teatrologa to najczęściej drukarskie reprodukcje fotografii budynków teatralnych i, nieraz, ludzi przed nimi zgromadzonych. Reprezentują one jednak wiek niewinności fotografii: fotografowane postaci nie oganiają się przed robiącym zdjęcie, lecz patrzą z zaciekawieniem w obiektyw czy wręcz pozują. Widać to choćby na pocztówce przedstawiającej Le Theatre Royal de Namur (Belgia) lub tej prezentującej teatr w Antwerpii. Na ostatniej jest cała scenka: na ławce przed teatrem siedzi zgięty w pół mężczyzna (skacowany?), a obok niego stoi dwóch robotników w białych fartuchach, na przodzie zaś pozuje fotografowi dwóch chłopców trzymających się za ramiona. Na kartce z paryskim Theatre de la Renaissance, stojącym przy gwarnej ulicy, z pierwszego planu patrzy uśmiechnięta młoda kobieta.

Fotografie dobrze oddają modę sprzed lat stu i więcej: cylindry, meloniki i kaszkiety w Londynie, kapelusze w Lozannie, długie, białe suknie eleganckich kobiet w Dortmundzie i fartuchy służących przeprowadzających dzieci przez ulicę w Odessie. Ale najbardziej wzruszające są uchwycone przez fotografów chwile tuż przed początkiem spektaklu, momenty przed ostatnim teatralnym dzwonkiem. To są te chwile, w których na placu Szczepańskim, przed Starym Teatrem (s. 155) pytaliśmy onegdaj spóźnionych widzów: "Przepraszam, czy nie ma pan może biletu na spektakl?"

Być może taką właśnie chwilę utrwala pocztówka z Nemzeti Szinhaz w Budapeszcie: rozświetlony na parterze teatr, zachmurzone niebo, grupki rozmawiających ludzi, o! właśnie przed teatr zajechała dorożka zaprzęgnięta w cztery konie...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji