Artykuły

Poznań. Rusza XXVIII Malta Festival

Dwudziesta ósma edycja Malty startuje już w piątek i potrwa do 24 czerwca. Program festiwalu to od lat nie tylko teatr i muzyka: tym razem miasto będzie można oglądać ze szczytów wieżowców, wybrać się na osiedla, na których od kilku miesięcy działają zaproszeni do Poznania artyści rezydenci, na placu Wolności zburzyć wieżę z kartonów, zrobić coś dobrego dla innych podczas niedzielnej garażówki.

Otwarcie festiwalu - w piątek o godz. 19.30 na placu Wolności. Zapowiada się hucznie za sprawą wspólnego burzenia kartonowej wieży, skonstruowanej przez francuskiego artystę sztuk wizualnych Oliviera Grossetete i zaproszonych przez niego wolontariuszy. Budowla ma symbolizować stojący nieopodal Zamek Przemysła, a cała akcja przypominać, że otwarta w 2016 r. budowla od lat budzi emocje. Jedni ją lubią, a inni wytykają jej twórcom odejście od historycznego charakteru miejsca i nazywają z przekąsem "wieżą Gargamela".

Jak żyć z tym, co już stoi? Czym jest architektoniczna pamięć miasta i kto ją kształtuje? O tym m.in. rozmawiać będą o godz. 17 na placu Wolności Piotr Sarzyński, Jerzy Szczepanik-Dzikowski i Kuba Głaz.

Polska zbawicielem narodów?

To nie jedyna dyskusja na placu, w której warto wziąć udział w najbliższych dniach. W sobotę o godz. 15 o polskim mesjanizmie z Michałem Nogasiem rozmawiać będzie Adam Michnik.

Dyskusja poprzedzi o kilka godzin premierę spektaklu "Mesjasze" (kolejne pokazy - 16, 17 i 18 czerwca). To jedna z najbardziej wyczekiwanych premier teatralnych tegorocznej Malty. Powstała na zamówienie festiwalu w koprodukcji z Teatrem Zagłębia w Sosnowcu. - Mierzy się z polskim dziedzictwem romantyzmu - ideologią mesjanizmu, który widział w Polsce zbawiciela innych narodów i przypisywał jej szczególną duchowość mogącą uratować Europę przed upadkiem - mówi Kasia Tórz, programerka festiwalu. Pełen tytuł przedstawienia to: "Mesjasze (albo skoro nie zostało nam już nic do wierzenia, to czy wolno nam podważać coś, w co na nowo moglibyśmy uwierzyć?)". Za reżyserię odpowiada Aneta Groszyńska, a za dramaturgię - Jan Czapliński i Marcin Kącki.

W niedzielę o godz. 13 w Arsenale będzie można posłuchać wykładu "Wszystko jest polityczne, ale sztuka nie jest wszystkim" Jana Lauwersa [na zdjęciu]. Założyciel grupy Needcompany wraz z Grace Ellen Barkey oraz Maartenem Seghersem jest twórcą tegorocznego Idiomu "Skok w wiarę". Ułożony przez nich program nie jest poświęcony religii czy religijności, choć hasło może budzić takie skojarzenia. Twórcy tegorocznego Idiomu będą rozmawiać z widzami m.in. o tym, co dziś nadaje naszemu życiu sens. - Needcompany pokazuje nam, że powinniśmy być aktywni wobec świata - tłumaczy Kasia Tórz, programerka festiwalu. - W życiu wykonujemy miliony skoków. Każdy ma swoją metodę, swój czas, swoje tempo, swój styl. Każdy z nas w coś wierzy, mogą to być różne wartości: Bóg, miłość, demokracja, sprawiedliwość. Albo ich przeciwieństwa - przypomina.

Wojna i inne skoki

Największym pod względem skali wydarzeniem Idiomu jest spektakl "Wojna i terpentyna" (pokazy 22 i 23 czerwca) w reżyserii Jana Lauwersa na podstawie powieści Stefana Hertmansa.

- Tej światowej sławy pisarz wiele lat temu dostał od swojego dziadka zbiór zapisanych zeszytów - opowiada Tórz. - Były to pamiętniki z jego młodości, gdzie opisywał doświadczenia z frontu pierwszej wojny światowej, ale też tragiczną, przedwcześnie utraconą miłość. Mężczyzna był artystą amatorem. Rysował, żeby przepracować doświadczenie utraty i wojennego horroru. Hertmans był tak poruszony tą historią, że w oparciu o wspomnienia dziadka napisał książkę.

Pisarz przyjedzie też do Poznania, spotkanie z nim odbędzie się na placu Wolności 22 czerwca. Rozmowie będzie towarzyszyć premiera jego ostatniej sztuki "Antygona z Molenbeek" (22 czerwca), opowiadającej o młodej dziewczynie arabskiego pochodzenia, która walczy z bezdusznym systemem, żeby godnie pochować swojego brata.

Specjalnym wydarzeniem festiwalu będzie też światowa premiera projektu "Concert by a Band Facing the Wrong Way" Maartena Seghersa (18 czerwca) oraz koncert z udziałem artystów Needcompany inspirowany słynną piosenką Velvet Underground "All Tomorrow's Parties" (20 czerwca). W ramach Idiomu zobaczymy też spektakl "FOREVER" Grace Ellen Barkey inspirowany pieśnią "Der Abschied" Gustava Mahlera, nietypową operę "The Moon" MaisonDahlBonnema (20 czerwca), a także przedstawicieli młodego pokolenia: Lisaboę Houbrechts & Kuiperskaai ze spektaklem "1095" (19 czerwca) i "Another one" w reżyserii Lobke Leirens & Maxima Stormsa (22 czerwca).

Malta festival. Garażówka na rzecz mieszkańców Jemenu

Generator Malta - miejska, zaangażowana społecznie sekcja festiwalu - podobnie jak w poprzednich latach będzie miała swoje "centrum dowodzenia" na placu Wolności. Ale Malta rozleje się też do innych dzielnic, do których jeszcze nigdy na taką skalę nie docierała.

W najbliższą niedzielę o godz. 18.30 na placu Wolności głos zabierze Ahmed Deeb. Mieszkający w Stambule palestyński fotoreporter, pracujący m.in. dla "New York Times" i "The Guardian", dokumentuje wyzysk syryjskich dzieci, które, uciekając przed wojną, znalazły się w kolejnej sytuacji zagrażającej ich życiu. Od niedzieli do środy przy ul. Ratajczaka 39 twórcy festiwalu Malta będą prezentować wystawę prac Deeba, zestawioną z awangardowymi filmami "Border" i "No border" Laury Waddington i Sylvaina George. Wystawa "Trzeci bezpieczny kraj" jest próbą przyjrzenia się życiu tych, którzy muszą uciekać, żeby przeżyć.

Okazją, by podzielić się z potrzebującymi tym, czym możemy, będzie kolejna edycja wyprzedaży garażowej. Potrwa w niedzielę od 12 do 17 na placu Wolności. Dochód z charytatywnej wyprzedaży ciuchów, butów, książek, płyt, komiksów i wszelkich drobiazgów, które podarują sami poznaniacy, a także tego, co zaproponują restauratorzy i instytucje kultury, zostanie tym razem przeznaczony na zakup leków i pomoc medyczną dla mieszkańców ogarniętego wojną Jemenu. Wydarzenie współtworzą razem z Maltą kolektyw From Poznań With Love, stowarzyszenie Lepszy Świat, Humans of Aleppo i Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów.

Malta na osiedlach

W pierwszą festiwalową sobotę o godz. 13 warto wybrać się poza centrum miasta - na ul. Lotaryńską 6. Od kilku miesięcy artyści Kamila Wolszczak i Marcin Zalewski razem z mieszkańcami Naramowic budują tu Mikromuzeum Pamięci Społecznej Dom Sarmacki. Nazwa wywodzi się od ulicy, przy której w dwudziestoleciu międzywojennym powstało osiedle opieki społecznej zaprojektowane przez architekta Władysława Czarneckiego. Artyści i mieszkańcy odkurzają razem tę i inne historie. Niewielki dom przy Lotaryńskiej można było zwiedzać 19 maja podczas Nocy Muzeów. Były ciasto, lemoniada, rozmowy w hamakach.

Projekt to część rezydencji, do których Malta zaprosiła jeszcze dwa inne duety twórców - Karolinę Włodek i Adama Martyniaka oraz Michała Mioduszewskiego i Arka Pasożyta. Punktem wyjścia do artystyczno-społecznych działań stały się osiedla powstałe w ramach programu budownictwa socjalnego: oprócz Naramowic także na Górczynie oraz na Świerczewie.

Jak osiedla, będące wyrazem społecznego namysłu ich twórców, zmieniały się po 1989 roku? Próbą uchwycenia tego, co było, i tego, co się może wydarzyć, jest wystawa "Skala Przemian" Karoliny Wojciechowskiej i Tytusa Szabelskiego. Do zobaczenia - od soboty przez cały festiwal (wernisaż o godz. 17 na placu Wolności).

By spojrzeć na miasto z dystansu, czyli dachu wieżowca, zachęcać będą pomysłodawcy Korony Poznania. Kolejne odsłony - 17, 20, 23 i 24 czerwca. Miejsca akcji: dach Hotelu Altus, Bałtyk, Omega na Jeżycach i iglica Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Kolacja ze spacerem na festiwalu Malta

W niedzielę o godz. 19 Malta zeserwuje nam kolację na Świętym Marcinie. W menu autentyczne przekąski, ale też wycieczka po miejscach, których ogłuszeni hałasem koparek przechodnie mogą na co dzień nie dostrzegać. To m.in. czytelnia i pracownia Ostrov, specjalizująca się w niezwykłych publikacjach, działająca w Pasażu Różowym galeria FWD, atelier Łazęga Poznańska czy Kołorking Muzyczny. Te kulturotwórcze miejsca po remoncie mogą dać wymierającej ulicy nowe życie. Czy tak się stanie?

O prawdopodobnych scenariuszach dla remontowanej ulicy po kolacji będą rozmawiać z widzami twórcy Muzealnego Biura Wycieczkowego.

Generator Malta - podobnie jak w ubiegłych latach - to także wiele otwartych działań dla dzieci - tych starszych i tych młodszych. Na placu powstanie Strefa Frajdy, czyli miejsce służące zabawie. Warto też prześledzić program warsztatów (www. malta-festival.pl), na które obowiązują zapisy.

Co jeszcze nie do przegapienia w ramach Generatora? Między innymi pokaz krótkich metraży ze Studia Munka (w kino zamieni się dziedziniec Szkoły Baletowej) czy pokaz filmu "Szukając Jezusa" Katarzyny Kozyry na placu Wolności. Punktem wyjścia dla artystki był tzw. syndrom jerozolimski. Cierpiące na niego osoby, odwiedzając Ziemię Świętą, utożsamiają się z postaciami biblijnymi, najczęściej z Mesjaszem. Film jest efektem podróży Katarzyny Kozyry do Jerozolimy.

Muzyka na festiwalu Malta

Plac Wolności zamieni się też w muzyczną scenę. Zacznie się już w piątek - zadziornie i punkowo. Na placu Wolności wystąpią Czerwone Świnie, czyli zespół założony przez najbardziej rozchwytywany polski duet teatralny - Pawła Demirskiego (w zespole gra na basie) i Monikę Strzępkę (śpiew) oraz muzyków, dawniej występujących m.in. w Houk - Tomika Grewińskiego (perkusja) i Tomka Sierajewskiego (gitara).

Czerwone Świnie pierwszy raz wystąpiły 11 listopada 2017 r. w Cafe Kulturalna. Lokal mieści się w Pałacu Kultury, przed którym tuż przed koncertem tłumnie gromadzili się uczestnicy nacjonalistycznego Marszu Niepodległości. I to właśnie przeciw narastającym tendencjom zamykania się kraju czy cenzurze protestują za pomocą muzyki. Godz. 21.30. Wstęp wolny.

Sobota. Ten wieczór zdominują oldschoolowe, ale bynajmniej nie staroświeckie syntezatory. Krakowiacy z Romantic Fellas z chęcią zanurzają się w klimacie lat 80. i 90. W swoich piosenkach wracają nie tylko do tamtego brzmienia, ale w nagraniach wykorzystują także np. wokal przetworzony przez automatyczną sekretarkę. Mózgiem zespołu jest kompozytor i pianista Ignacy Matuszewski, który skomponował wszystkie piosenki.

W niedzielę na Malcie zagra rapowa grupa Poeci Strefy Wojny. Skład powstał w 2010 roku w Jemenie, ale dziś jego członkowie, Ammo Sensei i Abzilla, mieszkają w Poznaniu. Rapują o problemach, które wyszły na światło dzienne po Arabskiej Wiośnie. Z grupą zagrają Koala i Hajczi, którzy poznali się podczas warsztatów muzycznych, które PSW prowadzili w Zakładzie Poprawczym w Poznaniu. Ich koncert na Malcie będzie finałem Polsko-Jemeńskiej Wyprzedaży Garażowej. Godz. 20, wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji