Artykuły

Ze sobą być

"Lawrence z Arabii" wg scenariusza Piotra Wawera Jr, Weroniki Szczawińskiej, Eileen Gricuk, Jose Luisa Sosa Estanga, Imru' al-Qais, Amina Omera, Viry Popowej w reż. Weroniki Szczawińskiej w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski na blogu Teatr dla Wszystkich (platformie zastępczej Teatru dla Was).

Kwestie związane z traktowaniem w naszym kraju uchodźców i tematy wspólnotowe, również te wynikające z różnorodności kulturowych, pojawiają się w różnych działaniach Teatru Powszechnego w Warszawie na wielu poziomach, również okołoteatralnych. Można powiedzieć, że Weronika Szczawińska stworzyła przy Zielenieckiej spektakl, który pomimo swego rozczłonkowania na poszczególne wariantowe etiudy aktorskie, jest dziełem w pełni komplementarnym, próbującym wyrwać nas spod władzy ignorancji i stereotypów, w jakich nierzadko tkwimy. To artystka niezależna i wciąż poszukująca w obrębie wyznaczania nowych tendencji w teatrze, nie bojąca się eksperymentów zbliżających teatr do rytmiczno-plastycznych i polifonicznych asamblaży. Niekiedy - przynajmniej dla mnie - trudna w recepcji, czasami może nawet zbyt hermetyczna, ale jest w tym konsekwencja, której odmówić jej nie można.

W jej ostatnim przedstawieniu poszczególne teksty, frazy czy monologi, wypowiadane w różnych językach, wchodzą z sobą w dialog, a powtarzalność niektórych sekwencji j staje się ich interesującym wzmocnieniem. Tutaj znaczeniowa różnorodność poszczególnych wariacji i polifoniczność sygnatur wydaje się być bardzo skrupulatnie wymyślona i do końca zamierzona. Problematyka uchodźców, czy raczej imigrantów z Sudanu, Wenezueli, Ukrainy, Kanady czy Arabii Saudyjskiej, będąca jakby punktem wyjścia projektu, i konsekwencje jakie z tego wynikły, stanowią podłoże i fundament tego, na czym opiera się zabawna struktura myślowa "Lawrence'a z Arabii" i wszystkie zawarte w nim semantyczne pęknięcia wynikające z tożsamościowych obciążeń tych, których los z różnych powodów przywiódł do naszego kraju. Dodatkowo wszystko to jest podparte aktorstwem świadomym użytej konwencji , wykorzystującym całą gamę środków wyrazu - od działaniowych modulacji głosowych, poprzez ostrą mimikę, granie rekwizytem, intencjonalną biegłość, aż do szerokiego gestu, mechaniczności ruchu i śpiewu, dobrym amalgamatem rytmów i wyraźnie różnicowanymi motywami, pośród których nie sposób nie wysłyszeć również słów dla poruszanego tematu ważnych i istotnych. Zastosowany język i humorystyczny dystans jest świeży, mocno obrazowy, formalnie lekki i dowcipny, choć i nie pozbawiony gorzkiej ironii. Zresztą w spektaklu "Lawrence z Arabii" kwestia formy na wielu płaszczyznach jest jak zawsze u Szczawińskiej szalenie istotna. Rozmontowanie widowni i brak wygodnych foteli wyklucza jakąkolwiek obojętność, wręcz zmusza na tak skonstruowanym polu gry do aktywnego uczestnictwa, pozwala na żywy kontakt z aktorami w zamkniętej pudełkowo przestrzeni, która też ich w jakimś sensie dookreśla. To aktorzy głównie są plastyczną substancją tego spektaklu i od nich też w dużym stopniu zależy o jakie doświadczenie będziemy bogatsi. To oni budują wszystkie opozycje (w tym kontekście najważniejszą rolę odgrywa Mamadou Góo Bâ z Senegalu), jednostkowe i zbiorowe, wokół wielokulturowych mechanizmów społecznych, w jakie zostajemy uwikłani.

Najbardziej sugestywnie i kreacyjnie odnajdują się w zabawie tekstem Wiktor Loga-Skarczewski i debiutująca w Powszechnym Natalia Łągiewczyk. Ich wszystkie zabawy wizualno-rytmiczne będące swoistym odkrywaniem, obnażaniem i odsłanianiem słów i językowych kodów, a także naszych wyobrażeń czy zachowań, są doskonałą egzemplifikacją również i tego, jak używany język może być przewrotny, a nawet zdradliwy.

Weronika Szczawińska zaprosiła nas swoim spektaklem, nieoczywistym, ale wydaje się że szczerym w założeniach, do rozmowy i warto ją podjąć, jako że tematy kulturowych i tożsamościowych różnic, imigracji, uchodźstwa czy wiecznego kolonializmu są wciąż nieoswojone i za mało przepracowane. A jeśli w cudzoziemców wcielają się aktorzy Teatru Powszechnego, nie może już być wątpliwości, że "Lawrence'a z Arabii" trzeba koniecznie zobaczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji