Artykuły

Stary Teatr: Ministerstwo nie jest zadowolone, szykują się zmiany

Minister kultury ma dość Marka Mikosa i chętnie zamieniłby dyrektora Starego Teatru na kogoś, kto nie spowoduje katastrofy na narodowej scenie - dowiaduje się "Wyborcza" ze źródeł ministerialnych. Pierwszy krok to odwołanie Jana Polewki ze stanowiska dyrektora artystycznego.

Jest przełom w Narodowym Starym Teatrze. Minister kultury podpisał zgodę na odwołanie ze stanowiska dyrektora artystycznego Jana Polewki. Taki warunek postawiła Rada Artystyczna, która podjęła się ratowania kolejnego sezonu po kompletnej klapie premier, jakie zaproponował widzom Marek Mikos. - Minister wyraził zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z panem Janem Polewką. To, w jaki sposób to nastąpi, leży w gestii dyrektora NST - poinformowało biuro prasowe MKiDN.

O dymisji Polewka dowiedział się z mediów. Kiedy wczoraj dodzwoniliśmy się do niego, stwierdził, że dyrektor Mikos [na zdjęciu] nie przekazał mu informacji o odwołaniu. Dodał, że nie czuje się odpowiedzialny za klapę właśnie zakończonego sezonu, bo nie miał wpływu na jego linię. Jak stwierdził, przyszedł do Starego w momencie, gdy repertuar był już zatwierdzony, a jemu nie pozostało nic innego jak czuwanie nad jak najlepszym przygotowaniem spektakli.

Plany i realia

Przypomnijmy. Po przegranej Jana Klaty w konkursie na dyrektora Starego Teatru rządy na Jagiellońskiej objął we wrześniu ubiegłego roku wybrany przez jury Marek Mikos. Jego program miał być oparty na współpracy z Michałem Gieletą, przedstawianym przez ministra Glińskiego jako "najbardziej znany na świecie polski reżyser".

Duet rozsypał się, a Mikos sugerował, że poszło o zbyt wysoką pensję. Z kolei Gieleta publicznie twierdził, że nie o pieniądze poszło, ale o brak porozumienia co do repertuaru. W efekcie z zwycięskiej aplikacji konkursowej, zgodnie z którą w Starym mieli pojawić się m.in. Grzegorz Jarzyna, Wojciech Smarzowski, Mikołaj Grabowski, a nawet Jana Klata i Krystian Lupa, nic nie zostało. Podobnie jak z pomysłów unowocześnienia Starego i poprawy jego kondycji finansowej (w programie Mikos wpisał m.in. lepsze wykorzystanie scen, samochody hybrydowe, granty europejskie i majątki zapisywane w testamentach przez oddanych widzów). Z sześciu planowanych premier tylko pięć doszło do skutku.

"Masara", sztandarowy projekt Mikosa (zatrudnił do niego ukraińskiego reżysera Stanisława Mojsiejewa, który zainkasował za pracę w Starym 30 tys. euro), okazała się spektakularną klapą. Ostatnie czerwcowe premiery ("Audiencja 89" i "Pierwiastek z minus jeden") też trudno zaliczyć do udanych.

Rada Artystyczna

Współpracy z Markiem Mikosem odmówiła większość zespołu aktorskiego Starego. Podobnie jak Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych (należy do niej kilkudziesięciu twórców, m.in. Lupa, Smolar, Warlikowski, Zadara).

Żeby ratować narodową scenę i ponownie sprowadzić do Krakowa wybitnych reżyserów, aktorzy powołali Radę Artystyczną. Należą do niej: Anna Dymna, Ewa Kaim, Anna Radwan, Dorota Segda, Roman Gancarczyk, Krzysztof Zawadzki i Radosław Krzyżowski.

Rada zażądała nie tylko usunięcia ze stanowiska dyrektora artystycznego Jana Polewki, ale też sama przygotowała repertuar na kolejny sezon. Udało się przekonać do powrotu duet Monika Strzępka - Paweł Demirski, a także Agnieszkę Glińską, Remigiusza Brzyka, Pawła Miśkiewicza, Krzysztofa Garbaczewskiego, Michała Borczucha i Konstantina Bogomołowa.

- Oficjalna informacja o zgodzie na odwołanie Polewki uruchamia prace nad premierami sezonu 2018/2019 - komentuje Krzyżowski. Dorota Segda dodaje: - Jestem bardzo dumna z zespołu Starego Teatru, że zawalczył o energię tego miejsca. Pan Polewka, przy całym szacunku do jego dokonań, miał tak różną od naszej wizję teatru, że nie dało się ułożyć tej współpracy. Kompromis pozwala spojrzeć na nadchodzący sezon z nadzieją, że zaplanowanych osiem premier nie będzie kolejnym żenującym przeżyciem, jakie fundowano nam i widzom ostatnio.

Kto może zastąpić Mikosa

Jak pierwszy sezon Mikosa ocenia ministerstwo kultury? Rzecznik MKiDN: "Dokonanie oceny działalności dyrektora instytucji i stanu samej instytucji będzie możliwe po zamknięciu okresu sprawozdawczego za I półrocze, czyli po 20 lipca 2018 r.". Tyle oficjalnie.

Nieoficjalnie, jak dowiaduje się "Wyborcza" ze źródła w resorcie, ministerstwo nie jest zadowolone ani z repertuaru zaproponowanego przez dyrektora Starego, ani z niskiej frekwencji na spektaklach, które swoje premiery miały za Mikosa. - Teraz najważniejszy jest wypracowany kompromis, ale jeśli dyrektor Mikos nie sprosta zadaniu, trzeba będzie przenieść go na inne stanowisko, najprawdopodobniej z dala od Starego Teatru - mówi źródło "Wyborczej".

Jak się dowiadujemy, ministerstwo już sondowało, kto z reżyserów podjąłby się kierowania krakowską narodową sceną. Jednym z kandydatów branych pod uwagę jest Redbad Klijnstra, aktor i reżyser związany z warszawskimi teatrami. Poprosiliśmy go o komentarz.

- Całemu środowisku teatralnemu powinno zależeć na tym, by sytuacja w Krakowie się unormowała. Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem tego, w jaki sposób Rada Artystyczna wzięła sprawy w swoje ręce. Niech ten kompromis zacznie działać - mówi Klijnstra. I dodaje, że na razie nie rozważa przeprowadzki pod Wawel ze względu na sytuację rodzinną i zawodową.

Zapytaliśmy też Marka Mikosa, czy ze względu na krytykę pierwszego sezonu narodowej sceny pod jego kierownictwem rozważa odejście ze stanowiska. Odpowiedź dostaliśmy z biura prasowego NST: "Dyrektor nie rozważa odejścia. W nowym sezonie za kształt artystyczny odpowiedzialny będzie Dyrektor Marek Mikos wraz z Radą Artystyczną Narodowego Starego Teatru w Krakowie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji