Artykuły

Wajdę kochali wszyscy. Jarocki był tym złym, "Herodem sceny"

- Z dziesiątków rozmów i lektur wytonił się obraz inny od stereotypowego wizerunku Jarockiego. To już nie "tyran na scenie", ale twórca, który sam całkowicie poświęcając się swej pracy, tego samego wymagał od innych - mówi Elżbieta Konieczna, autorka biografii reżysera, który zmienił Stary Teatr.

Podczas jego spektakli latał zeppelin, a aktorzy chodzili po linie. Zmienił teatr, ale zapłacił za to wysoką cenę. 0 jego życiu opowiada biograficzna książka Elżbiety Koniecznej

Holoubek nazywał go "Herodem reżyserii". Zaraz potem dodawał jednak, że to dzięki niemu, polski teatr ocknął się z romantycznego marazmu. I jest w tym zestawieniu sporo prawdy. Bo Jerzy Jarocki, legendarny reżyser, przed trzy dekady pracujący w Starym Teatrze w Krakowie, z jednej strony zespół trzymał żelazną ręką, z drugiej tworzył spektakle tak realistyczne, trafne i dogłębnie analizujące tekst, że każdy chciał u niego zagrać.

Cena za geniusz

- Chodziłam na sztuki Jarockiego, oczywiście, ale ich chłodna precyzja niezbyt do mnie przemawiała - wspomina Elżbieta Konieczna. - Dopiero po jego śmierci, kiedy przyszłam na pożegnalny wieczór w Starym Teatrze i na wielkim ekranie zobaczyła fragment "Matki", coś we mnie drgnęło, pomyślałam, że znów chciałabym być w jego teatrze, głębiej go poznać, zrozumieć.

I tak zaczęła się praca, której efektem jest książka "Jerzy Jarocki. Biografia". Konieczna obraz reżysera buduje w oparciu o prasowe recenzje, fragmenty wywiadów, rejestracje spektakli i rozmowy, prowadzone z ponad 70 osobami od bliskich znajomych Jarockiego, przez aktorów, inspicjentów, po lekarzy. - Z tej mozaiki wyłonił się obraz różny od stereotypowego wizerunku Jarockiego. To już nie "tyran na scenie, przeciwieństwo miłego, dobrego Wajdy, ale twórca który sam całkowicie poświęcając się swej pracy, tego samego wymaga od innych. - mówi Konieczna. - Czy był trudny? Owszem. Jednak dla niego wzbudzanie konfliktu w zespole było metodą pracy, która miał wyzwolić emocje z aktorów. To przynosiło artystyczny efekt, ale ceną jaką Jarocki za niego zapłacił było życie prywatne, okrojone do minimum.

Nie tylko dla teatromanów

Książka poświęcona Jarockiemu wpisuje się w trwającą od kilku lat na polskim rynku wydawniczym modę na biografie. Tylko w tym roku do księgarń trafiły książki o Herbercie, Komedzie i Kieślowskim, w zeszłym zaś, bestsellerami były życiorysy Lema i Sendlerowej. W tym pokaźnym, biograficznym nurcie dotąd jednak brakowało teatralnych reżyserów.

- Wynika to pewnie z przekonania, że teatr jest rozrywką dla elit. Jednak nawet jeśli tak jest i nawet jeśli fanów teatru jest mniej niż miłośników kina czy literatury to są to fani wierni, którzy z chęcią sięgną po biografie swoich ulubionych twórców. A który z nich zasługuje na nią bardziej niż legenda polskiej sceny ? - mówi Ewelina Krawczyk z wydawnictwa Znak, którego nakładem ukaże się publikacja.

Tym bardziej, że jak mówi autorka, jej książka to portret nie tylko Jarockiego, ale i polskiego życia kulturalnego na przestrzeni kilku dekad.

- Jego historia odsłania kulisy funkcjonowania teatrów, stosunki między zespołem a reżyserem, sporo mówi też o Krakowie i krakowianach, bo przecież w tym właśnie mieście Jarocki tworzył swoje najlepsze dzieła - opowiada autorka.

Premiera książki zaplanowana jest na połowę października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji