Artykuły

Warszawa. TVN ma przeprosić Szczepkowską za homofobię

Zgodnie z prawomocnym wyrokiem stołecznego Sądu Apelacyjnego telewizja ma przeprosić aktorkę i publicystkę Rzeczpospolitej.

Oto treść zasądzonych przeprosin: Wyrażamy ubolewanie z powodu naruszenia dóbr osobistych Pani Joanny Szczepkowskiej w reportażu "Spór o gejowskie lobby w teatrze" poprzez przypisywanie Pani Joannie Szczepkowskiej wypowiedzi i poglądów homofobicznych, których nigdy nie wygłosiła ani nie napisała. Przepraszamy tym samym za bezprawne naruszenie dobrego imienia oraz godności osobistej Pani Joanny Szczepkowskiej. Zarząd TVN S.A."

Joanna Szczepkowska, aktorka, pisarka oraz felietonistka "Rzeczpospolitej", pozwała TVN za audycje na temat jej artykułu "Homodzieciństwo" na portalu e-teatr. Reagując krytycznie na niesprawiedliwy jej zdaniem felieton Macieja Nowaka, przedstawiającego się jako reprezentant gejowskich środowisk, opowiedziała o swych dobrych kontaktach z osobami homoseksualnymi, w których towarzystwie spędziła dzieciństwo. Jak jednak napisała: "Dyktat środowisk homoseksualnych musi się spotykać z odporem, tak jak pary gejowskie muszą się doczekać praw małżeńskich". Miała, jak wyjaśniała, na myśli, że opiniotwórczość tych środowisk ma prawo spotkać się z kontrą, a używając słowa "dyktat", rozumiała je jako bezkrytyczne narzucanie swych opinii, a nie "dyktaturę". Tego samego dnia wieczorem w programie TVN 24 "Jeden na jeden" Andrzej Morozowski określił jej słowa jako generujące poglądy podobne do tych, że "Żydzi są winni Holokaustu". W emitowanych audycjach Szczepkowska została nazwana "Wałęsą w spódnicy".

Sprawa sądowa ma ogromne znaczenie dla ustalenia granic wypowiedzi w sferze publicznej. Ma też już swoją historię: Sąd okręgowy w 2015 r. nakazał stacji opublikowanie ubolewania z powodu naruszenia jej dóbr osobistych poprzez przypisywanie wypowiedzi i poglądów homofobicznych i zasądził na rzecz PCK 150 tys. zł (aktorka domagała się 300 tys. zł), ale sąd apelacyjny w czerwcu 2016 r. jej żądanie w ogóle oddalił. Podzielił poglądy pełnomocników TVN, że wyrażający swe poglądy publicznie muszą liczyć się z krytyką, a mediom przysługuje prawo do "dziennikarskiej przesady" w ich relacjonowaniu.

Sąd Najwyższy nakazał apelacji powtórzenie procesu. I właśnie zapadł nowy wyrok.

Szczepkowska długo sama walczyła w sądzie z prawnikami TVN, aż w końcu zaangażowała własnych: mecenasów Annę Kruszewską i Jakuba Sewerynika.

- Wyrok stanowi kamień milowy w dyskusji o granicach swobody wypowiedzi i wolności prasy. Sąd potwierdził, że osoby biorące udział w debacie publicznej muszą liczyć się nawet z bardzo ostrą krytyką, to krytyka taka musi opierać się na prawdzie - mówi mec. Sewerynik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji