Artykuły

"Przed sklepem jubilera" w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu

Warto poświęcić więcej uwagi kilku warszawskim inicjatywom teatralnym, które ofiarnością i entuzjazmem zastępują bogactwa urządzeń. Do tych inicjatyw zaliczyć też trzeba przedsięwzięcie Andrzeja Siedleckiego, który w sali kościoła Świętej Anny wystawił, z grupą kolegów, nie znany jeszcze w stolicy dramat Karola Wojtyły "Przed sklepem jubilera".

Ciekawe są dzieje tej sztuki. Ogłoszona w 1960 roku w miesięczniku "Znak" nie zwróciła uwagi, na jaką zasługiwała. W 1979 Andrzej Siedlecki wystawił ją po polsku w Los Angeles. Światowego rozgłosu nabrała po premierze w radiu włoskim, a szczególnie - paryskim. Jako wykonawcy brali tam udział m.in.: Barrault i Emmanuelle Riva. Przekład Jadwigi Kukułczanki zabrzmiał znakomicie. Świadczy o tym i edycja książkowa.

Jak informowało "Życie", 27 marca odbędzie się premiera tej sztuki w Wałbrzychu z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru. Ciekaw jestem, jakie motywy zostaną tam uwypuklone. Bo utwór jest bogaty. Sprawa miłości stanowi ważny element. Czym jest owo uczucie, zrodzone z zachwytu i tęsknoty, a tak zagrożone, niespokojne, bolesne? Obraz pojawiający się w pierwszej części utworu ma nie tylko metaforyczne znaczenie: podczas wyprawy studenckiej w Bieszczady grupa chłopców i dziewczyn słyszy tajemniczy głos. Wołanie zagubionego turysty? Krzyk ptaka? A może znak skazanej na tragizm miłości?

Życie może nie być pojemne dla uczucia. Tak się stało w sprawie Teresy i Andrzeja, pierwszej pary miłosnej w tej sztuce. On zginął w 1939 roku. Ale pozostał w pamięci. Czasem jednak Istnienie przerasta miłość, która zarysowuje swe "szczeliny". Dzieci nowego pokolenia próbują ustąpić lęk miłości - lękiem o miłość i jej wartość. Ale czy potrafią dostrzec inny jeszcze plan zdarzeń? Związek uczuć ludzkich z pozaludzkim sensem istnienia?

Zespół Andrzeja Siedleckiego gra tę sztukę zgodnie z warunkami sali: jako oratorium. Śpiew, recytacja zbiorowa, tło muzyczne, światło zapalanych i gasnących świec, są tu artystycznymi instrumentami. Siedlecki pełni funkcje reżysera, komentatora, technicznego operatora, grając równocześnie role Adama i Jubilera. Joanna Sobieska (niezapomniana Aniela z "Beniowskiego" w Teatrze Narodowym) jest Teresą przyjmującą oświadczyny w poetycko przez autora widzianej scenerii krakowskiego Rynku, a potem żyjącej miłością swego syna. Barbara Kobrzyńska rysuje rozdarcia i bolesne niepokoje niezrozumianej miłości. Jarosława Michalewska, Jerzy Góralczyk, Krzysztof Strużecki i Jarosław Jordan dobrze spełniają swe zadania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji